Dobre leczenie po zawale to mniej zgonów kardiologicznych

Kardiolodzy biją na alarm. Choroby układu sercowo-naczyniowego (CVD) wciąż są najczęstszą przyczyną zgonów w Polsce. Około 70 tysięcy osób rocznie doświadcza zawału serca, z czego 20 procent nie przeżyje kolejnego roku, a co trzecia osoba po zawale umrze z przyczyn sercowo-naczyniowych w ciągu trzech lat. Zdaniem ekspertów niezbędna jest optymalizacja systemu opieki zdrowotnej. Dzięki planowanym zmianom w leczeniu kardiologicznym oraz wprowadzeniu KOS-Zawał Plus, Polska może stać się liderem w Europie w leczeniu pacjentów po zawale.

Fot. Healthcare Policy Summit
Fot. Healthcare Policy Summit

VI edycja debaty z cyklu „Healthcare Policy Summit” zainicjowanego w 2022 r. przez Instytut Rozwoju Spraw Społecznych była poświęcona profilaktyce i leczeniu chorób sercowo-naczyniowych oraz opiece nad pacjentem kardiologicznym. 25 kwietnia czołowi polscy kardiolodzy oraz eksperci systemu opieki zdrowotnej dyskutowali o koniecznych zmianach.

Dane epidemiologiczne zawarte na najnowszym raporcie Uczelni Łazarskiego „Zawał i opieka po zawale” pokazują, że Polska należy do krajów wysokiego ryzyka śmiertelności sercowo-naczyniowej. W 2021 r. zawału doświadczyło 67,7 tys. osób, z czego 65 proc. stanowili mężczyźni, a 35 proc. kobiety. Śmiertelność w zawale serca sięga 9,5 proc. w przypadku śmiertelności wewnątrzszpitalnej, 12,4 proc. w ciągu 30 dni po zawale oraz 21,5 proc. w ciągu roku.

- Pacjent wychodzi po zawale serca ze szpitala ze stosunkowo niską śmiertelnością, ale z powodu choroby niedokrwiennej serca 60 proc. ponownie zachoruje i będzie hospitalizowana – wskazał prof. dr hab. n. med. Przemysław Mitkowski, prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego.

Zdaniem profesora, w Europie Zachodniej już od kilku lat choroby serca nie są główną przyczyną zgonów zarówno w całym społeczeństwie, jak i wśród osób poniżej 65. r.ż., gdzie obywatele tych krajów żyją dłużej niż w Polsce. Działań, które trzeba podjąć jest bardzo dużo, jest to przede wszystkim profilaktyka oraz styl życia. 

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

KOS-BAR, czyli nie tylko skalpelem w otyłość

Z otyłością olbrzymią pacjent raczej sam sobie nie pomoże – jej leczenie wymaga wsparcia wielu specjalistów, a często najlepszą opcją jest uwzględnienie także operacji chirurgicznej. W Polsce działa pilotażowy program KOS-BAR, który ma pomóc osobom z otyłością olbrzymią. Wciąż można z niego skorzystać.

W opinii eksperta ważna jest również opieka nad osobami najbardziej zagrożonymi - po przebytym zawale serca. Co roku ok 60-70 tys. osób ma zawał serca, a co trzecia z nich umiera w ciągu trzech lat. Te statystyki można odwrócić, dzięki opiece koordynowanej nad pacjentem, która zostanie wprowadzona do codziennej praktyki klinicznej od stycznia 2024 r.

Co zrobić, by mniej ludzi umierało?

Prof. Mitkowski dodał, że w porównaniu do Danii, Francji, Hiszpanii czy Szwecji Polska wykazuje się wyższym ryzykiem śmiertelności po zawale przy tym samym nasileniu czynników ryzyka, takich jak nadciśnienie tętnicze czy wysoki poziom cholesterolu. Aby zmniejszyć poziom śmiertelności do poziomu tamtych krajów, należy znacząco obniżyć czynniki ryzyka. Tymczasem chociaż większość pacjentów rzuca po zawale palenie, to już jeżeli chodzi np. o stężenie cholesterolu, ponad połowa nie osiąga celu terapeutycznego. 

Obniżeniu stopnia śmiertelności pozawałowej służy między innymi funkcjonujący od 2017 r. program KOS-Zawał, którego celem jest kompleksowa opieka nad pacjentem po zawale, maksymalnie ułatwiająca dostęp do leczenia, rehabilitacji oraz badań kontrolnych przez cały rok po incydencie. Cztery moduły programu zakładają hospitalizację pacjenta obejmującą leczenie zachowawcze i diagnostykę, rehabilitację kardiologiczną z uwzględnieniem rehabilitacji stacjonarnej, ambulatoryjnej i telerehabilitacji, elektroterapię oraz opiekę specjalistyczną trwającą 12 miesięcy od wystąpienia zawału serca.

- KOS-Zawał to plan opieki koordynowanej nad pacjentem po zawale serca. Program ogranicza stopień śmiertelności w ciągu roku po zawale o ponad 30 proc. i o 25 proc. ryzyko wystąpienia poważnych zdarzeń sercowo-naczyniowych. Jednak tylko połowa ośrodków – czyli 68 – prowadzi ten program – zaznaczył prof. Mitkowski.

Dr n. ekon. Małgorzata Gałązka-Sobotka, dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego podkreśla, że KOS-Zawał jest sztandarowym i wzorcowym przykładem innowacji organizacyjnej. 

- Jest to jeden z najbardziej skutecznych, nowatorskich modeli organizacji opieki, którego zazdroszczą nam również lekarze i pacjenci w innych krajach, często z dużo lepiej rozwiniętym systemem – powiedziała dyrektor. 

Dr hab. n. med. Radosław Sierpiński, prezes Agencji Badań Medycznych, podkreślił, że program KOS-Zawał jest wielkim osiągnięciem polskiego środowiska kardiologicznego i powinien być kontynuowany. 

- Warto zwrócić uwagę, że od wielu lat program KOS-Zawał nie jest aktualizowany i wymaga ewaluacji. Myślę, że to jest zupełnie naturalne i będziemy wspólnie się nad tym zastanawiać – dodał prof. Radosław Sierpiński. 

Fot. PAP/Zdjęcie ilustracyjne

Siedem grzechów prowadzących do zawału i udaru

Eksperci ostrzegają, że w najbliższych latach przybędzie ludzi cierpiących na choroby układu krążenia. Poznaj siedem czynników im sprzyjających, a zatem zyskaj wiedzę, jak chronić się przed zawałem i udarem.

Polskie Towarzystwo Kardiologiczne zwróciło się do Ministerstwa Zdrowia z inicjatywą o wdrożenie zmian w programie KOS-Zawał Plus. Pilotaż miałby polegać na bardzo wczesnej i agresywnej interwencji nakierowanej na obniżenie stężenia cholesterolu LDL. Jeśli standardowa terapia nie jest efektywna, wtedy włączane byłyby leki interferujące z białkiem PSCK9 lub inhibitory tego białka. 

- Dzięki takiemu rozwiązaniu Polska mogłaby stać się liderem w Europie w leczeniu pacjentów po zawale. Gdyby udało się zrealizować ten program, mielibyśmy osiągnięcie na skalę krajową i europejską, a może wręcz na skalę globalną. Cele terapeutyczne byłyby osiągane bardzo szybko – zaznaczył prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego.

KOS-Zawał to inwestycja, nie wydatki

O potrzebie zmiany sposobu myślenia na temat systemu opieki zdrowotnej mówił prof. Rifat Atun z Wydziału Zdrowia Publicznego Uniwersytetu Harvarda, dyrektor klastra ds. globalnych systemów opieki zdrowotnej.

- Korzyści zdrowotne przekładają się na korzyści gospodarcze i społeczne. Nie można traktować systemu wyłącznie w kategoriach kosztów i problemów z nimi związanych. Dla rządu i społeczeństwa dobrze funkcjonujący system to najlepsza inwestycja, która przynosi korzyści zarówno obywatelom, jak i państwu, gdyż generuje zatrudnienie, rozwój innych sektorów gospodarki i innowacji – podkreślił prof. Atun.

W opinii eksperta, który jest doradcą w WHO i pomógł już usprawnić funkcjonowanie systemów opieki zdrowotnej w 30 krajach świata, każdy system zawodzi w sytuacji dużego szoku, jakim była przykładowo pandemia COVID-19. Dlatego system powinien być bardziej elastyczny, odporny i zrównoważony, a kluczową kwestią dla poprawy funkcjonowania polskiego systemu ochrony zdrowia jest wprowadzanie innowacyjnych rozwiązań.

Wtórował mu prof. Mitkowski.

- Mówimy o innowacjach, które dają zatrudnienie. Tak więc jest to inwestycja w ludzi, którzy będą produkować pewne dobra związane ze zdrowiem populacyjnym. Potrzebujemy jednak więcej innowacji – stwierdził.

W opinii dr. n. med. Tomasza Latosa, przewodniczącego Sejmowej Komisji Zdrowia, osiągnęliśmy sukces, jeżeli chodzi o część chorób sercowo-naczyniowych. Jednak do pełni szczęścia wciąż brakuje kilku elementów.

- Problem zgonów kardiologicznych w Polsce się zmniejszył, jednak wciąż brakuje opieki, prowadzenia pacjenta, który miał ostre stany w schorzeniach kardiologicznych. Pacjent z różnych powodów w tym systemie ginie. Opieka koordynowana w pilotażu przyniesie efekty, jednak brakuje dobrej, systematycznej współpracy między specjalistami. Bardzo ważna jest także promocja profilaktyki, wykluczenie złych nawyków Polaków – wskazał Tomasz Latos.

Fot. PAP

Zawał serca: jak udzielić pomocy?

Każdego roku, co najmniej kilkadziesiąt tysięcy ludzi w Polsce doznaje zawału. Jeśli już do niego dojdzie bardzo ważna jest natychmiastowa reakcja - jak najszybsze udzielenie pomocy. Kluczową sprawą jest zatem wiedza o tym, jak rozpoznać zawał i jak pomóc osobie, u której zawał podejrzewamy.

Dr n. ekon. Małgorzata Gałązka-Sobotka, uważa, że w pierwszej kolejności należy wyznaczyć cele w grupie pacjentów kardiologicznych, a potem określić, jaką drogą i za pomocą jakich narzędzi ten cel osiągnąć. Konieczne jest także efektywne wykorzystanie danych w celu określenia co i gdzie jest konkretnie potrzebne, przekonania decydentów do proponowanych rozwiązań oraz stworzenie narzędzi do precyzyjnej oceny interwencji.

Dr hab. n. med. Dariusz Jagielski, zastępca kierownika Kliniki Kardiologii 4. Wojskowego Szpitala Klinicznego z Polikliniką we Wrocławiu również podkreślał znaczenie danych w medycynie.

- Nie możemy marnować 2, 3, 5 lat na sięganie po dane, które już są zgromadzone. One muszą być dostępne błyskawicznie, aby mogły być wykorzystane w celach naukowych i polepszenie opieki zdrowotnej nad pacjentami – powiedział prof. Jagielski. 

Zdaniem prof. dr hab. n. med. Piotra Jankowskiego, przewodniczącego Komisji Promocji Zdrowia Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, przy próbach zreformowania systemu opieki zdrowotnej nie można uciec od stylu życia i codziennych wyborów Polaków. 

- Rola Ministra Zdrowia jest często mniejsza, niż osób z innych sektorów życia publicznego czy edukacji. Nauka, sport, środowisko, a nawet architektura mają znaczący wpływ na społeczeństwo, a tym samym zdrowie populacyjne – stwierdził.

Prof. dr hab. n. med. Jacek Legutko, dyrektor Instytutu Kardiologii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego jest zdania, że konieczna jest definicja rzeczywistych potrzeb i przekierowanie środków tam, gdzie są największe potrzeby, a wykorzystanie środków będzie najbardziej efektywne.

- Program KOS-Zawał to słuszna inicjatywa i tam, gdzie jest realizowany, przynosi wymierne korzyści pacjentom. Sęk w tym, że program się nie rozszerza. Największy problem jest z rehabilitacją, na którą nie ma finansowania. KOS-Zawał bez rehabilitacji będzie mniej efektywny – zaznaczył i dodał, że rehabilitacja po zawale mięśnia sercowego, po każdym incydencie kardiologicznym powinna być nieodłączną częścią leczenia pacjenta.

Źródło materiału partnerskiego: PAP Mediaroom

ZOBACZ PODOBNE

  • Fot. PAP - kadr z filmu

    Sanofi: w ciągu ostatnich 50 lat szczepionki ocaliły ponad 150 milionów ludzi

    Materiał promocyjny

    „Kluczowe jest przyjęcie proaktywnego podejścia w ramach systemu opieki zdrowotnej, koncentrując się na zapobieganiu chorobom, a nie czekaniu na leczenie po ich wystąpieniu. ” - powiedziała Goze Umurhan, General Manager Vaccines, Central & South Europe MCO, Sanofi.

  • zdj.AdobeStock

    Świat wspiera Afrykę w walce z małpią ospą

    Epidemia mpox w Afryce to stan zagrożenia zdrowia publicznego o znaczeniu międzynarodowym (PHEIC) – ogłosiła Światowa Organizacja Zdrowia (WHO). To najwyższy poziom alarmu zgodnie z Międzynarodowymi Przepisami Zdrowotnymi (IHR). Aby wesprzeć kraje afrykańskie w walce z epidemią, Komisja Europejska koordynuje zakup i darowiznę 215 tys. dawek szczepionki.

  • zdj. pexels

    Co może oznaczać ból żeber przy dotyku?

    Materiał promocyjny

    Żebra to istotna część układu szkieletowego człowieka. Ich głównym zadaniem jest ochrona narządów klatki piersiowej, takich jak serce i płuca. Odgrywają też rolę w procesie oddychania – stanowią miejsce przyczepu mięśni odpowiedzialnych za ruchy oddechowe, a także umożliwiają zmiany objętości klatki piersiowej.

  • zdj.P.Werewka

    Techniki wspomaganego rozrodu nie wywołują raka u dzieci

    Wokół technik wspomaganego rozrodu (assisted reproductive technology, ART) narosło wiele mitów. Z jednym z nich, dotyczącym zwiększonej zapadalności na nowotwory dzieci urodzonych z ich pomocą, rozprawili się francuscy badacze. 

NAJNOWSZE

  • Werewka/PAP

    Historia. Brudne ręce chirurgów zamiast leczyć uśmiercały 

    Jeszcze na początku XIX w. chirurdzy kroili pacjentów brudnymi rękami. Nie myli ich nawet po sekcji zwłok, gdy udawali się tuż po tym przyjmować porody. Nosili czarne fartuchy, by łatwiej było na nich ukryć ślady krwi. Lekarz, który wpadł na prostą zależność – brudne ręce – zakażenie – popadł w obłęd, bo środowisko nie dało mu wiary. Dlaczego tyle wieków musiało minąć od stworzenia mydła do jego powszechnego stosowania, również w medycynie? I komu udało się w końcu odkazić sale operacyjne?

  • Generator Innowacyjności - od pomysłu do więzi międzypokoleniowych

  • Budynki podświetlone na czerwono na znak sprzeciwu wobec krzywdzenia dzieci

  • Jak się lepiej uczyć? Jest kilka trików

  • Cukier = próchnica

  • Adobe Stock

    Rany trudno gojące się pod kontrolą

    W Polsce aż milion pacjentów zmaga się z ranami trudno gojącymi się albo inaczej przewlekłymi, takimi jak odleżyny oraz owrzodzenia – cukrzycowe, żylne, niedokrwienne czy nowotworowe. Ten typ ran odpowiada za ogromne cierpienia fizyczne i psychiczne chorych oraz stanowi poważne wyzwanie dla systemu ochrony zdrowia.

  • Mikroplastik można znaleźć nawet w mózgu czy sercu – wskazują wstępne badania

  • Nie do kosza ani do WC, czyli jak utylizować leki