Pielęgniarki dążą do autonomii 

Pandemia udowodniła, że w trosce o bezpieczeństwo pacjentów konieczne jest zwiększanie zakresu kompetencji zawodowych pielęgniarek i położnych. Specjalistyczne kursy dla tej grupy zawodowej to szansa na przygotowanie do nowej rzeczywistości, jaką stworzyła pandemia – takie są wnioski ze spotkania pielęgniarek w Zielonej Górze.
To już szóste spotkanie w ramach projektu realizowanego przez Naczelną Izbę Pielęgniarek i Położnych „Wsparcie kształcenia podyplomowego pielęgniarek i położnych” dofinansowanego z Funduszy Europejskich. 

Infografika NIPIP
Infografika NIPIP

- Projekt ma odpowiedzieć na to, co wydarzyło się w czasie pandemii, czyli wyposażyć pielęgniarki i położne w nowe umiejętności i utrwalić wiedzę, którą zdobyliśmy w czasie pandemii, a zarazem przygotować na takie sytuacje w przyszłości. Bo pamiętajmy, że COVID jako choroba się nie skończył i nie skończyły się także jego powikłania. A my – jako największa grupa zawodowa, musimy dać naszym pacjentom profesjonalną wiedzę, umiejętności i poczucie bezpieczeństwa – mówił 20 kwietnia podczas konferencji w Zielonej Górze Sebastian Irzykowski, Wiceprezes NRPiP.

Projekt jest realizowany w 45 okręgach, wykonawcami są regionalne Izby. Do końca 2023 roku przeszkolonych ma zostać 35 tys. osób z całej Polski. 
- Realizujemy 16 form kształcenia, z czego 10 jest nowych i wzbogaconych o treści covidowe. W drugim etapie dodatkowo wyposażamy naszych uczestników w tablety jako narzędzie edukacji. Zawierają one 17 podręczników i materiały edukacyjne dedykowane uczestnikom naszego projektu – dodaje Irzykowski. 
W bezpłatnych kursach może wziąć udział każda pielęgniarka i położna, niezależnie od formy zatrudnienia.

- Cieszymy się, że koleżanki i koledzy chcą brać w nich udział i bardzo ich do tego zachęcamy, panie które dotychczas z nich skorzystały są bardzo zadowolone - mówiła Przewodnicząca ORPiP w Gorzowie Wielkopolskim Marta Powchowicz.

W zielonogórskiej izbie do końca ubiegłego roku zrealizowano 4 kursy specjalistyczne: EKG, Wywiad i badanie fizykalne, RKO dla dorosłych i RKO noworodka. 
- W drugim etapie chcemy zorganizować 9 kursów specjalistycznych, weźmie w nich udział 416 pielęgniarek i położnych. Staramy się o jak najbardziej wykwalifikowaną kadrę do prowadzenia tych kursów, wykłady są na bardzo wysokim poziomie, a atmosfera, jaką stwarzamy w izbie, bardzo przyjazna. Myślę, że tak będzie do końca tego projektu, dlatego gorąco polecamy udział w kursach – zachęcała przewodnicząca ORPiP w Zielonej Górze Elżbieta Baliszewska.
 

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Czy roboty zastąpią pielęgniarki i opiekunów?

Społeczeństwo się starzeje, a to oznacza, że coraz więcej osób będzie potrzebowało pomocy. To często duży problem dla i tak już nadwerężonej służby zdrowia. Wiele wskazuje na to, że ludźmi coraz częściej będą więc zajmowały się roboty. Potrafią już pomagać pielęgniarkom, dotrzymywać towarzystwa, przypominać o lekach, a nawet oferować prostą pomoc psychologiczną.



Dobrze udokumentowane badania naukowe, w których uczestniczyło także polskie środowisko pielęgniarskie, wykazują, że poziom kształcenia pielęgniarek ma wpływ na wskaźniki śmiertelności pacjentów w szpitalach w Europie oraz na ich zadowolenie z opieki, a pielęgniarek z pracy. Uczestnicy konferencji nie mieli wątpliwości, że ta świadomość – w aspekcie inwestowania w nowe kwalifikacje – powinna towarzyszyć nie tylko samym pielęgniarkom, ale przede wszystkim osobom zarządzającym. System kształcenia podyplomowego i wsparcie w miejscu pracy to elementy, które wyznaczają drogę do mistrzostwa zawodowego, ułatwiają bycie ekspertem w swojej dziedzinie.

Dofinansowanie i mentoring

Obecna na spotkaniu Ewa Majsterek z Departamentu Pielęgniarek i Położnych MZ odczytała list od podsekretarza stanu w Ministerstwie Zdrowia, który nie mógł być obecny w Zielonej Górze.
 
Piotr Bromber zapewniał w nim, że trwają prace nad zmianą standardów kształcenia przeddyplomowego, które „ukierunkowane zostały na upraktycznienie kształcenia i dostosowanie do aktualnych potrzeb rynku pracy”. Są one właśnie procedowane w Ministerstwie Edukacji i Nauki.
 
W kontekście kształcenia przeddyplomowego zaplanowano system zachęt do podejmowania i kontynuowania kształcenia w zawodzie pielęgniarki i położnej: dla studentów Kierunku Pielęgniarstwo i Położnictwo przewidziane są stypendia i bezzwrotne dofinansowanie kształcenia studentów oraz mentoring w trakcie praktyk studenckich. Dla absolwentów tych kierunków, w celu ułatwienia podjęcia pracy w tych zawodach, planowane są działania pilotażowe polegające na zapewnieniu w pierwszej pracy opieki mentora, tj. osoby wprowadzającej w nowe obowiązki zawodowe.
 
W kontekście kształcenia podyplomowego zaplanowano środki na wsparcie kształcenia podyplomowego pielęgniarek i położnych w wysokości 84 mln zł. Dodatkowo, jak co roku, Ministerstwo Zdrowia zamierza dofinansować szkolenia specjalizacyjne dla pielęgniarek i położnych; w tym roku zaplanowano na ten cel 10 milionów złotych.
Wiceminister zapewnił, że wprowadzane są rozwiązania dotyczące stopniowego podnoszenia najniższych wynagrodzeń pracowników wykonujących zawody medyczne, w tym pielęgniarek i położnych. A także – o co od wielu lat walczy środowisko pielęgniarskie - trwają prace dotyczące dalszego zwiększania kompetencji zawodowych pielęgniarek i położnych, m.in. w zakresie rozszerzenia wykazu substancji czynnych zawartych w lekach i wyrobów medycznych ordynowanych przez pielęgniarki oraz wykazu badań diagnostycznych na które mają prawo wystawiać skierowanie. Zapewnił, że projekt rozporządzenia w tej sprawie już po konsultacjach publicznych jest opiniowany.

Bromber poinformował też, że w grudniu 2022 r. wydane zostało nowe rozporządzenie określające nowe wzory dokumentów prawa wykonywania zawodu pielęgniarki i położnej w formule karty poliwęglanowej, a obecnie prowadzone są w Sejmie prace legislacyjne dotyczące aplikacji mObywatel umożliwiające wydawanie prawa wykonywania zawodu w formie elektronicznej.
Podnoszenie kwalifikacji w odpowiedzi na potrzeby.

Infografika NIPiP

Pielęgniarki i położne: samodzielne zawody z dużą odpowiedzialnością

Przed pielęgniarkami i położnymi stoją nowe wyzwania – ich zawód jest samodzielny, a to oznacza coraz więcej odpowiedzialności. Podnoszenie kwalifikacji to zatem nie tylko zwiększający bezpieczeństwo pacjentów i zapisany w prawie obowiązek, ale wymóg na teraz i na przyszłość – mówili uczestnicy i uczestniczki konferencji w Ostródzie promującej bezpłatne kursy dla tych grup zawodowych.


Na sali obecny był także wicewojewoda lubuski Władysław Dajczak, który stwierdził, że analiza propozycji szkoleniowych sprawiła, że patrzy w przyszłość z optymizmem.
- Wszyscy chyba zdają sobie sprawę, że postęp w medycynie jest tak duży, że samo podstawowe wykształcenie nie wystarcza. Aby być skutecznym ogniwem w procesie nowoczesnego leczenia, konieczne jest doszkalanie. Ten projekt jest przełamaniem bariery finansowej jeśli chodzi o podnoszenie kwalifikacji. Oprócz pieniędzy potrzebny jest jednak jeszcze dobry program i organizacja, ale to też mamy – mówił wicewojewoda. - Jesteśmy małym województwem, ale potrzeby zdrowotne naszych mieszkańców są takie same, jak potrzeby mieszkańców innych regionów, dlatego musimy zadbać o to, by nie musieli oni migrować w poszukiwaniu usług medycznych na wysokim poziomie – dodał.

Wykwalifikowana pielęgniarka lepiej zadba o pacjenta

Podczas spotkania sporo mówiono o tym, że programy szkoleniowe dla pielęgniarek zwiększają pewność siebie, wiedzę, zdolność krytycznego myślenia ale także poprawiają umiejętności interpersonalne. Lepsza edukacja i szkolenie pielęgniarek są też niezbędne, by spełniać oczekiwania pacjentów.

Liczne badania potwierdziły związek między certyfikacją różnych form kształcenia podyplomowego pielęgniarek a wynikami leczenia i satysfakcji pacjentów (śmiertelność i zadowolenie), a także korzyściami organizacyjnymi, w tym stabilności kadry, postrzegania opieki zdrowotnej i jej kosztów.

- Walidacja wiedzy poprzez certyfikację ma wpływ na konkretne wyniki, takie jak upadki pacjentów, zakażenia związane z opieką zdrowotną, czy powikłania. Z badań brytyjskich wynika, że bezpieczeństwo pacjentów, śmiertelność, powikłania zdarzały się zdecydowanie częściej w oddziałach, gdzie była większa obsada opiekunów medycznych w porównaniu z oddziałami, gdzie opieką nad pacjentem zajmowało się więcej pielęgniarek z odpowiednim poziomem wykształcenia – mówi prof. Maria Kózka, magister pielęgniarstwa, specjalistka w zakresie zdrowia publicznego, zatrudniona w Zakładzie Pielęgniarstwa Klinicznego Wydziału Nauk o Zdrowiu UJCM.

Więcej szkoleń covidowych

Podczas spotkania przedstawiono wykaz dostępnych kursów oraz wykaz świadczeń zdrowotnych do których pielęgniarka jest uprawniona po jego zakończeniu. Wśród nich szczególną uwagę zwrócono na kurs dotyczący opieki nad pacjentem w trakcie choroby COVID-19 oraz po jej przebyciu.

- Kto z nas nie pamięta początków pandemii, gdy pielęgniarki nie czuły się kompetentne, pomimo ukończenia kształcenia podyplomowe na przykład w zakresie wentylacji mechanicznej. Jednak gdy nie wykonuje się takich świadczeń codziennie, te kompetencje są nieaktualne – mówiła specjalistka. 
Na szybko proponowano wtedy przeszkolenie stanowiskowe. Przekonano się jednak, jak ważne są kursy specjalistyczne, które przygotowują do samodzielnego udzielania świadczeń.
- COVID nas zaskoczył. Pielęgniarki w żadnym dotychczasowym programie szkolenia podstawowego, magisterskiego czy podyplomowego nie miały przekazywanych informacji niezbędnych do właściwej opieki nad pacjentem covidowym. Dlatego bardzo polecam ten kurs, bo dotyczy także opieki nad pacjentem nie tylko w trakcie choroby, ale także po jej zakończeniu – mówi prof. Kózka.

Równie ważny wydaje się kurs opieki nad pacjentem z chorobami zakaźnymi szczególnie niebezpiecznymi i wysoce zakaźnymi.

Fot.PAP

Położna na medal o porodach domowych

 
- To bardzo cenny kurs ponieważ w szkoleniu podstawowym nie ma takich aspektów edukacyjnych. Taki kurs powinna ukończyć właściwie każda pielęgniarka, daje on jej bowiem samodzielność świadczeń zdrowotnych i edukacji w odniesieniu do pacjentów z chorobami zakaźnymi – zwraca uwagę specjalistka.
 
Po wielu latach starań udało się zmodyfikować kurs specjalistyczny „Diagnostyka ultrasonograficzna w położnictwie i ginekologii”.
 
- Dlaczego to takie ważne? Kurs „Monitorowanie dobrostanu płodu” został zmodyfikowany poprzez włączenie modułu diagnostyka ultrasonograficzna, a także poprzez wyeliminowanie elementów, które powtarzały się z kształcenia przeddyplomowego. To kurs o dużym wymiarze godzin (170), w którym także zajęcia teoretyczne odbywają się w warunkach symulowanych i pracowniach ultrasonograficznych. Daje to położnej możliwość przeprowadzania i interpretacji badań ultrasonograficznych w diagnostyce ciąży niskiego ryzyka oraz badanie ultrasonograficzne podczas porodu – zwraca uwagę konsultantka krajowa ds. ginekologii i położnictwa dr hab. n. o zdr. Grażyna Iwanowicz-Palus. 
Nową propozycją jest kurs „Wsparcie pacjenta i jego rodziny w zakresie potrzeb psychicznych”, który ma na celu przygotowanie pielęgniarki i położnej do samodzielnego udzielania świadczeń zdrowotnych w tym zakresie.
 
- To fantastyczna oferta, która pozwala na ocenę stanu zdrowia psychicznego pacjentów, monitorowanie natężenia kryzysu, pomiar adaptacji pacjenta do choroby czy do hospitalizacji, oceny ryzyka zachowań suicydalnych i wreszcie do opracowania planu interwencji kryzysowej dla pacjenta, udzielania wsparcia psychicznego i kierowania do specjalistycznej po pomocy psychiatrycznej – także bardzo szerokie możliwości w niezwykle ważnej sferze życia naszych pacjentów – zwraca uwagę konsultant.

Warto zauważyć, że wiele organizatorzy kursów zapewniają dodatkowe materiały dydaktyczne na urządzeniach elektronicznych, które są przydatne w codziennej pracy.
Konieczne zmiany, by zatrzymać odpływ kadry.
 
- Tegoroczny raport o stanie pielęgniarstwa zwraca uwagę, że  w Polsce brakuje 100  tys. pielęgniarek. Pandemia pokazała nam, co się stało z pielęgniarkami. Jest mnóstwo badań które mówią o stresie, o obciążeniu, o ryzykach, ale też o szkodzie moralnej. W tym wyjątkowo trudnym momencie wrzucano pielęgniarki w najcięższe stany. I teraz mamy tego efekt: coraz więcej z nas jest wypalonych, przestajemy cieszyć się wykonywaniem tego zawodu, wiele z nas mówi: mam dosyć, nie chcę już pracować jako pielęgniarka. Po szkoleniu na uczelni pracę podejmuje 50-60 proc. absolwentów, a są miejsca, że i 30 proc. – mówiła dr hab. n. o zdr. Aleksandra Gaworska-Krzemińska w Pielęgniarstwie w GUM.

W 1996 roku pielęgniarki osiągnęły samodzielność zawodową, ale tradycja wciąż jest naszym kraju silniejsza niż przepisy prawa.
 
- Dlaczego wciąż ze zwykłym przeziębieniem pacjent idzie do lekarza, jeśli mógłby najpierw iść do pielęgniarki, tak jak to się dzieje w wielu innych krajach. Przecież ona ma kompetencje do tego, by wykonać badanie fizykalne czy wypisać receptę na podstawowe leki i tym samym odciążyć system – zauważa specjalistka.
Jeszcze w 2021r. na 180 mln porad pielęgniarki wypisały zaledwie 3 mln recept. To i tak postęp, bo w  2016 roku to było zaledwie 25 tys. , ale w porównaniu do innych państw to nadal bardzo mało.

Pandemia obnażyła braki w zasobach ludzkich, brak wykorzystania kompetencji, brak wykorzystania legislacji.
 
 - Mamy naprawdę świetne pielęgniarstwo, mamy sprzęt, fachowców i możliwości kształcenia. Nie różnimy się od innych, uczymy tak samo. Różnica jest w warunkach pracy - jeśli dajemy kompetencje, to dajmy możliwość ich wykorzystania. Naprawdę mamy wiele rzeczy, które możemy zaproponować systemowi, co mogłoby go podreperować – ocenia dr Aleksandra Gaworska-Krzemińska.

Fot. Adobe Stock

Jak wybrać OC w zawodzie lekarza, pielęgniarki, położnej i fizjoterapeuty?

Lekarze, pielęgniarki, położne oraz fizjoterapeuci wykonujący swój zawód w formie praktyki są zobligowani do zawarcia obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. Taki wymóg nakładają na nich przepisy zawarte w Ustawie z dnia 15 kwietnia 2011 r. o działalności leczniczej. Mogą oni ponadto wykupić dobrowolną polisę OC.

.
Debata o bolączkach

Spotkanie zwieńczyła debata, podczas której dyskutowano na temat obecnej sytuacji tej grupy zawodowej. Wnioski nie są zbyt wesołe: 15 proc. pielęgniarek jest w wieku emerytalnym, 70 proc. ma między 41 a 60 lat. Brak podmiotowości i możliwości awansu zawodowego to problemy, z którymi zmagają się polskie pielęgniarki i położne. Pielęgniarkom wciąż dodawane są nowe obowiązki, co nie ma wpływu ma płace. Dlatego tak wiele osób odchodzi z zawodu.
 
- Żeby uzupełnić braki, powinniśmy kształcić dwa razy więcej osób i wspierać je w dążeniu do autonomii tego zawodu. Jako dyrektor placówki widzę w tym realne korzyści, chociażby to, że dzięki temu lekarze mieliby więcej czasu na zajmowanie się innymi zadaniami – uważa Dyrektor ds. Lecznictwa Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze Antoni Ciach.
Procesu dążenia do wzmacniania zawodu pielęgniarki już nie da się zatrzymać, bo dążenie środowiska do tego jest bardzo duże.
 
Choć są powody do narzekania, nie sposób nie zauważyć, że rozwój pielęgniarstwa na przestrzeni lat jest olbrzymi.
 
- Gdy zaczynałam swoją karierę byłam jedynym magistrem w miejscu pracy, teraz jest ich w naszej placówce ponad 100. Chcemy się rozwijać. Mamy kompetencje, mamy motywację, ale brakuje nam rąk do pracy. Musimy zadbać, by przyciągać do naszego zawodu nową kadrę, bo na oddziałach, gdzie mamy lepszą sytuację obsadową sytuacja pod każdym względem jest lepsza: tam jest mniej odleżyn, jest mniej zwolnień, tam gdzie jest większe zaangażowanie nie ma zespołu wypalenia, jest satysfakcja z pracy – podkreślała Weronika Rosenberger, pielęgniarka ze Szpitala Wojewódzkiego.

Monika Wysocka, zdrowie.pap.pl
Materiał opracowany w partnerstwie z Naczelną Izbą Pielęgniarek i Położnych
 

Autorka

Monika Grzegorowska

Monika Grzegorowska - O dziennikarstwie marzyła od dziecka i się spełniło. Od zawsze to było dziennikarstwo medyczne – najciekawsze i nie do znudzenia. Wstępem była obrona pracy magisterskiej o błędach medycznych na Wydziale Resocjalizacji. Niemal całe swoje zawodowe życie związała z branżowym Pulsem Medycyny. Od kilku lat swoją wiedzę przekłada na bardziej przystępny język w Serwisie Zdrowie PAP, co doceniono przyznając jej Kryształowe Pióro. Nie uznaje poranków bez kawy, uwielbia wieczory przy ogromnym stole z puzzlami. Życiowe baterie ładuje na koncertach i posiadówkach z rodziną i przyjaciółmi.

ZOBACZ TEKSTY AUTORKI

ZOBACZ PODOBNE

  • M.Kmieciński/PAP

    Sprawdź, czy nie tracisz wzroku – prosty test

    Zwyrodnienie plamki żółtej (AMD) to jedna z najważniejszych chorób, z którymi boryka się okulistyka i najczęstsza przyczyną utraty wzroku w krajach rozwiniętych. Dla lekarzy to wyzwanie, bo pacjenci często zgłaszają się zbyt późno, a wystarczy wykonać prosty test – podkreśla prof. dr hab. n. med. Sławomir Teper, okulista, chirurg witreoretinalny ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

  • Fot. PAP/P. Werewka

    "Niepełnosprawny" czy "osoba z niepełnosprawnością"?

    Język jest materią żywą. Słowo potrafi z jednej strony krzywdzić i ranić, z drugiej uskrzydlać i wspierać. Niektóre zwroty czy pojedyncze słowa odchodzą do lamusa, nabierają innego znaczenia lub są zastępowane innymi, bo wydają nam się stygmatyzujące. Czy dlatego coraz częściej słyszymy wyrażenie: „osoba z niepełnosprawnością” zamiast: „osoba niepełnosprawna”?

  • Fot. PetitNuage/Adobe Stock

    Nikt nie odda wzroku skradzionego przez jaskrę

    Jaskry nie można wyleczyć. Kradnie nam wzrok i wcale nie jest przypisana starości. Nowe okulary na nosie, po badaniu jedynie ostrości widzenia, nie świadczą o tym, że na dnie oka nie czai się ta podstępna choroba, którą ma około milion Polaków, a połowa z nich o tym nie wie. O diagnostyce i leczeniu jaskry opowiada prof. dr hab. n. med. Iwona Grabska-Liberek, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Okulistycznego.

  • AdobeStock

    Jąkanie – gdy mowa nie nadąża za myślami

    Nawet aktorzy czy politycy się jąkają, ale przypadłość ta potrafi mocno utrudniać życie. Pojawia się zwykle w dzieciństwie. Szczęśliwie w większości przypadków ustępuje samoczynnie. Czasami potrzebna jest jednak pomoc specjalistów, więc trzeba być czujnym.

NAJNOWSZE

  • PAP/P. Werewka

    Uzależnienia u dzieci i młodzieży – na co należy zwrócić uwagę?

    Za występowanie uzależnień wśród dzieci i młodzieży w dużej mierze odpowiadają czynniki środowiskowe, czyli to, co dzieje się w najbliższym otoczeniu tych dzieci. Nastolatki przyznają, że sięgają po substancje psychoaktywne albo z ciekawości albo dlatego, że nie radzą sobie ze stresem, z wyzwaniami, że czują się samotni, przeciążeni presją wywieraną przez osoby dorosłe. O tym jakie są objawy uzależnienia u dziecka czy nastolatka - wyjaśnia dr n. med. Aleksandra Lewandowska, ordynator oddziału psychiatrycznego dla dzieci w Specjalistycznym Psychiatrycznym Zespole Opieki Zdrowotnej w Łodzi, konsultant krajowa w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży.

  • Sprawdź, czy nie tracisz wzroku – prosty test

  • Kiedy zacząć myć zęby dziecku?

  • Niejadki. Kiedy trudności w jedzeniu mają podłoże sensoryczne

  • HIV: kiedyś drżeliśmy, dziś ignorujemy

  • Adobe Stock

    CRM – zespół sercowo-nerkowo-metaboliczny. Nowe spojrzenie na szereg schorzeń

    Na każdego pacjenta z problemami sercowo-naczyniowymi należy spojrzeć szeroko i badać go także pod kątem cukrzycy i choroby nerek – przestrzegają specjaliści. Jak tłumaczą, mechanizmy leżące u podstaw tych chorób są ze sobą powiązane i wzajemnie się napędzają. W efekcie jedna choroba przyczynia się do rozwoju kolejnej.

  • Kobiety żyją dłużej – zwłaszcza w Hiszpanii

  • Badania: pozytywne nastawienie do starości wiąże się z lepszym zdrowiem w późnym wieku