Życie z dializą

W Polsce leczenie nerkozastępcze, czyli dializa, stosowane jest u ok. 20 tys. osób, a co roku rozpoczyna je ok. 5 tys. pacjentów. To terapia silnie obciążająca pacjenta i mocno zmieniająca życie. Przestrzeganie wszystkich zaleceń lekarza i pytanie go o opinię w razie jakichkolwiek większych zmian w stylu życia to absolutna podstawa, ale warto też wiedzieć, co nowe badania naukowe mówią o poprawianiu szans na dłuższe i zdrowsze życie z dializą.

Fot.mailsonpignata/Adobe Stock
Fot.mailsonpignata/Adobe Stock

Rozpoczęcie leczenia z pomocą dializy wiąże się z niemałą odpowiedzialnością dla pacjenta. Chory musi przestrzegać ścisłego planu terapii, regularnie przyjmować leki, odpowiednio się odżywiać. Niestety, urządzenie do dializy nie jest w stanie doskonale odtworzyć tego, co potrafią zdrowe nerki. Dlatego mogą pojawić się różnego rodzaju zaburzenia, takie jak problemy z ciśnieniem krwi, skurcze mięśni, zaburzenia snu, anemia, osłabienie kości, zaleganie płynów w organizmie, zapalenie osierdzia, problemy ze stawami, depresja. Aby utrzymać swój stan w jak najlepszej kondycji, konieczne jest, oczywiście jak najdokładniejsze przestrzeganie wszystkiego, co zaleci lekarz. Pomóc może też własna wiedza na temat najnowszych odkryć odnośnie tego, co pomaga, a co szkodzi pacjentom poddawanym dializie.

Ruch może pomóc

Szanse na dłuższe życie w zdrowiu może podnieść odpowiednia (i wprowadzona po konsultacji ze specjalistą) dawka ruchu. Niedawno np. zespół z Monachijskiego Uniwersytetu Technicznego opublikował wyniki badania poświęconego temu zagadnieniu z udziałem ponad tysiąca ochotników leczących się w 21. ośrodkach w Niemczech. Naukowcy szczególnie zadbali o to, aby wybrać uczestników zróżnicowanych pod względem wieku, płci i ogólnego stanu zdrowia.
„Przeprowadziliśmy jedno z największych na świecie badań poświęconych wpływowi aktywności fizycznej na przebieg konkretnej choroby” – przyznał autor projektu, prof. Martin Halle.

Fot. Jacek Turczyk/PAP

To nerki oczyszczają, a nie kuracje

Przez 12 miesięcy połowa osób, od jednego do trzech razy w tygodniu brała udział w regularnych sesjach ćwiczeń. Jedna taka sesja składała się z 30-minutowego treningu wytrzymałościowego i 30-minutowego treningu siłowego. Ćwiczenia były przy tym indywidualnie dobrane do możliwości każdego z uczestników. Po roku sprawność fizyczna ćwiczących osób wyraźnie się poprawiła, a w grupie kontrolnej, czyli wśród osób niebiorących udziału w ćwiczeniach, nawet trochę spadła.

„Zastosowane przez nas standardowe testy mogą nie wydawać się miarodajne w odniesieniu do codziennego życia. Jednak wyniki pokazują widoczną poprawę w jakości życia i samodzielności. Na przykład wielu uczestników było w stanie samodzielnie wstawać w domu, z krzesła, co nie jest w cale oczywiste” – stwierdził prof. Halle.

Towarzyszyły temu inne pozytywne efekty. Ćwiczące osoby spędziły w szpitalu, średnio dwa dni w czasie trwania projektu, a ochotnicy z grupy kontrolnej – pięć dni.

„Mam nadzieję, że nasz program ćwiczeń stanie się w Niemczech standardem opłacanym z ubezpieczenia. Podobne korzyści prawdopodobnie obserwowane byłyby także w innych krajach. Jednak, najlepsze podejście do szerokiego wprowadzenia takiego programu wymagałoby raczej indywidualnego podejścia do każdego społeczeństwa” – podkreśla badacz.

Owoce i warzywa –mogą być cenne, ale ostrożnie

Kolejny podstawowy element stylu życia, który - podobnie jak ruch - zaleca się też osobom zdrowym, to dieta. Przy tak poważnym stanie, jak konieczność przeprowadzania dializ, także i tu lepiej korzystać z konsultacji z fachowcem, bo potrzebne jest m.in. dobre zbalansowanie pierwiastków, takich jak sód, potas, fosfor, monitorowanie ilości wypijanych płynów czy spożywanego białka. Wiele zależy przy tym od stanu samego pacjenta. Ostrożność trzeba np. zachować względem owoców i warzyw, które często zawierają dużą ilość potasu. Warzywa i owoce chorzy często muszą przy tym poddawać odpowiedniej obróbce, takiej jak długie gotowanie czy płukanie w wodzie. Jednak zespół z włoskiego Uniwersytetu w Bari z kolegami z Australii, na podstawie badania z udziałem 8 tys. leczonych hemodializą osób odkrył statystycznie pozytywne działanie warzyw i owoców.

Fot. PAP

Dializoterapia a podróżowanie: to możliwe?

Nerki przestały pracować, więc potrzebne są dializy. Od tej pory życie trzeba podporządkować częstym procedurom koniecznego oczyszczania krwi z toksyn za pomocą specjalnej aparatury. Wydaje się, że to wyklucza wyjazd dłuższy niż na jedną-dwie doby. Nic bardziej mylnego.

W czasie trwającej niecałe trzy lata obserwacji, w porównaniu do osób konsumujących średnio od 0 do 5,5 porcji warzyw i owoców tygodniowo, uczestnicy, którzy spożywali ich od 5,6 do 10 oraz ponad 10, mieli odpowiednio o 10 i 20 proc. mniejsze ogólne ryzyko śmierci i o 12 i 23 proc. mniejsze ryzyko śmierci z przyczyn innych niż sercowo-naczyniowe.

„Wyniki te wskazują, że wynikające z dobrych intencji zalecenia ograniczenia spożycia owoców i warzyw w celu zapobiegania przeciążenia organizmu potasem mogą pacjentów leczonych hemodializą pozbawiać potencjalnych korzyści wynikających z konsumpcji tego typu pożywienia. Jednakże potrzebne są interwencyjne badania nad spożyciem warzyw i owoców, aby poprzeć dietetyczne zalecenia dla pacjentów poddawanych hemodializie” – podkreśla prof. Germauaine Won, współautorka publikacji, która ukazała się w piśmie „Clinical Journal of the American Society of Nephrology”.

Jeszcze raz jednak przypomnijmy – leczenie dializą wymaga szczególnej ostrożności, jeśli chodzi o dietę, w tym konsumpcję warzyw i owoców.

Czyste powietrze wspomaga organizm

Warto także zadbać o otoczenie, tak aby było w nim jak najmniej różnego rodzaju toksyn. Zespół z University of North Carolina sprawdził na przykład znaczenie zawieszonych w powietrzu cząstek stałych dla ryzyka zdarzeń sercowo-naczyniowych u osób leczonych hemodializą. Jak podkreślają naukowcy, niewiele badań poświęcono temu problemowi, choć oczywiście badano znaczenie stanu powietrza dla ogólnej populacji. Analiza danych na temat aż 314 tys. osób jasno wskazała, że wystawienie na działanie cząstek PM 2,5, czyli jednego z głównych elementów zanieczyszczeń powietrza zwiększa ryzyko zawałów, udarów i związanych z nimi zaburzeń. Szczególnie silnie dotyczyło to starszych pacjentów i cierpiących na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc.

„Wyniki te wzmacniają dowody łączące zanieczyszczenie powietrza z negatywnymi efektami zdrowotnymi i mogą być cenną informacją dla osób ustanawiających regulacje prawne oraz lekarzy” – podsumowują naukowcy.

Psychika i intelekt wymagają uwagi

Dobrze też, aby osoby korzystające z dializy zwracały uwagę na swoje zdrowie psychiczne oraz możliwości intelektualne i odpowiednio wcześnie zgłaszały ewentualne, związane z tym niepokoje.  Nie chodzi tylko o wspomnianą wcześniej depresję. Specjaliści z Johns Hopkins Bloomberg School of Public Health zauważyli, że korzystający z hemodializy starsi pacjenci często doświadczają wyraźnego spadku zdolności poznawczych. Oznacza to nawet większe ryzyko rozwoju demencji – twierdzą badacze. Swoje wnioski wyciągnęli na podstawie informacji o ponad 350 tys. pacjentów w wieku od 66 lat. Ryzyko rozwoju demencji po roku od rozpoczęcia dializy wynosiło 4,6 proc. dla kobiet i 3,7 dla mężczyzn, a po 5 latach – odpowiednio 16 i 13 proc.

Wcześniejsze badania, na które powołują się naukowcy wskazywały tymczasem na ryzyko w zakresie od 1 do 1,5 proc. dla osób w wieku 65 lat i 7,4-7,6 proc. – w wieku lat 75.

Dziesięcioletnie ryzyko dla dializowanych osób w wieku 66-70 lat, badacze szacują na 19 proc., a w wieku 76-80 lat – aż na 28 proc. Wiek, jak można się spodziewać, okazał się więc szczególnie ważnym czynnikiem ryzyka. Zagrożenie bardziej rosło też m.in. u osób mieszkających w domach opieki. Co więcej, okazało się, że leczeni hemodializą pacjenci cierpiący na demencję, w tym chorobę Alzheimera mieli aż dwukrotnie większe ryzyko zgonu w danym czasie.
„Chcieliśmy naświetlić kwestię obciążenia demencją starszych pacjentów z niewydolnością nerek rozpoczynających korzystanie z hemodializy” – zaznacza autorka badania, dr Mara McAdams-DeMarco.

W Polsce na koniec 2021 roku – jak wynika z „Raportu o stanie leczenia nerkozastępczego w Polsce w 2021 r.  -  łącznie zdiagnozowano 19 416 pacjentów, z czego 18 592 metodą hemodializy, a 824 metodą dializy otrzewnowej.
Hemodializa jest to zabieg leczniczy, podczas którego z krwi usuwane są niepotrzebne substancje, głównie produkty przemiany materii, ale też nadmiar wody. Krew chorego odprowadzana jest do specjalnego filtra zwanego dializatorem. Tutaj znajdują się cienkie rurki, wokół których płynie płyn dializacyjny. To właśnie do niego, przez ściany tysięcy rurek, przenikają zbędne związki chemiczne z krwi, poza komórkami i białkami krwi. Dzięki temu ich nadmiar jest usuwany (zjawisko dysfuzji). Z kolei nadmiar wody usuwany jest dzięki zwiększonemu ciśnieniu wewnątrz (zjawisko ultrafiltracji).

Marek Matacz, zdrowie.pap.pl

Źródła:

Opracowanie na temat leczenia nerkozastępczego w Polsce  

Poświęcona hemodializie witryma Mayo Clinic    

Doniesienie na temat wpływu ćwiczeń fizycznych

Witryna brytyjskiej National Kidney Foundation – dział poświęcony spożyciu warzyw i owoców

Doniesienie na temat  konsumpcji warzyw i owoców

Doniesienie na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza

Doniesienie na temat ryzyka demencji

Artykuł dra n.med. Roberta Drabarczyka o hemolizie
 

Autor

Marek Matacz

Marek Matacz - Od ponad 15 lat pisze o medycynie, nauce i nowych technologiach. Jego publikacje znalazły się w znanych miesięcznikach, tygodnikach i serwisach internetowych. Od ponad pięciu lat współpracuje serwisem "Zdrowie" oraz serwisem naukowym Polskiej Agencji Prasowej. Absolwent Międzyuczelnianego Wydziału Biotechnologii Uniwersytetu Gdańskiego i Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

ZOBACZ TEKSTY AUTORA

ZOBACZ PODOBNE

  • Fot. PAP/P. Werewka

    Sól jodowana: jak ustrzegliśmy się poważnej choroby

    Niedobór jodu może wywołać chorobę charakteryzującą się głębokim ubytkiem możliwości intelektualnych. To właśnie on odpowiadał w dawnych czasach za występowanie na terenie Szwajcarii tzw. kretynizmu endemicznego. Polska ustrzegła się tego losu, bo w 1935 roku wprowadzono skuteczną profilaktykę - do soli kuchennej dodawany był jodek potasu.

  • fot. tanantornanutra/Adobe Stock

    Jak wygląda świat, gdy traci się wzrok?

    Pewnego dnia obudziłem się i już nic nie widziałem. Całe dzieciństwo przygotowywano mnie na ten moment, ale czy można być na to naprawdę gotowym? Największą szkołę życia dało mi morze. Ono buja każdego tak samo – opowiada Bartosz Radomski, fizjoterapeuta i przewodnik po warszawskiej Niewidzialnej Wystawie.

  • P. Werewka/PAP

    Milowy krok – przeszczep gałki ocznej

    W okulistyce mamy za sobą kolejny krok milowy – przeszczep gałki ocznej. Na razie jednak to operacja kosmetyczna, bo nie umiemy jeszcze połączyć nerwów wzrokowych, a więc przywrócić widzenia. Wszystko jednak przed nami – wyraził nadzieję prof. Edward Wylęgała, kierownik Katedry i Oddziału Klinicznego Okulistyki Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

  • Fot. PetitNuage/Adobe Stock

    Nikt nie odda wzroku skradzionego przez jaskrę

    Jaskry nie można wyleczyć. Kradnie nam wzrok i wcale nie jest przypisana starości. Nowe okulary na nosie, po badaniu jedynie ostrości widzenia, nie świadczą o tym, że na dnie oka nie czai się ta podstępna choroba, którą ma około milion Polaków, a połowa z nich o tym nie wie. O diagnostyce i leczeniu jaskry opowiada prof. dr hab. n. med. Iwona Grabska-Liberek, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Okulistycznego.

NAJNOWSZE

  • Adobe Stock

    Pierwsza pomoc emocjonalna w kryzysie – zasada czterech „Z”

    Pierwszej pomocy emocjonalnej może udzielić każdy, kto dostrzeże u innej osoby niepokojące objawy, które mogą być sygnałem kryzysu psychicznego. Obowiązuje tutaj zasada czterech „Z”. Na czym ona polega — wyjaśnia Lucyna Kicińska, ekspertka Biura ds. Zapobiegania Samobójstwom w warszawskim Instytucie Psychiatrii i Neurologii.

  • Profil hazardzisty

  • Sauna – sposób na zdrowie

  • Ludzkie kamienie: barwy, kształty i tajemnice

  • Próby samobójcze częstsze u dziewczyn

  • Dwie twarze eteru

    Eter to substancja o dwóch twarzach: z jednej strony przyczynił się do rewolucji w chirurgii, otwierając erę bezbolesnych operacji; z drugiej szybko stał się używką, a nawet, jak to miało miejsce w Polsce międzywojennej, prawdziwą plagą społeczną. Mimo to do dziś jest w medycynie ceniony. 

  • Brak łóżek i specjalistów – największe wyzwania polskiej geriatrii

  • Mleko kobiece to nie tylko pokarm