Pacjentom było źle przed pandemią, teraz mają jeszcze gorszą sytuację

Wsparcie kadr medycznych – nie tylko w Polsce, ale i w krajach unijnych, wzmocnienie podstawowej opieki zdrowotnej w Polsce, inwestycje w profilaktykę oraz lepsze zarządzanie funduszami przeznaczonymi na opiekę zdrowotną – takie wyzwania stoją przed Polską i innymi krajami według ekspertów, którzy w studiu Serwisu Zdrowie prezentowali najnowsze raporty obrazujące stan zdrowia społeczeństw UE i działanie systemów opieki zdrowotnej.

Fot. PAP
Fot. PAP

W ramach cyklu „Środy o zdrowiu z Komisją Europejską” realizowanego przez Serwis Zdrowie we współpracy z Przedstawicielstwem KE w Polsce, raport obrazujący polski profil systemu opieki zdrowotnej i stan zdrowia społeczeństwa polskiego (lata 2019-2020) prezentowała prof. Iwona Kowalska-Bobko z Uniwersytetu Jagiellońskiego, jego współautorka, zaś wnioski z ogólnego raportu dotyczącego wszystkich państw UE oraz Islandii i Norwegii przedstawiał dr Andrzej Ryś z unijnej Dyrekcji Generalnej ds. Zdrowia i Bezpieczeństwa Żywności.

– Polska jest wskazana jako kraj, który ma najmniejszą liczbę lekarzy i pielęgniarek. Uważam, że te dane są zaniżone. Nie są jednak satysfakcjonujące – mówiła prof. Kowalska-Bobko.

W raporcie mowa jest na przykład o niespełna 3 lekarzach na 100 tys. mieszkańców, podczas gdy prawdopodobnie jest to więcej. Ekspertka wyjaśniła, że są różne bazy danych zawierających informacje o kadrach medycznych (np. GUS czy rejestry samorządów zawodów medycznych) i znaczące się one różnią.

Podkreśliła, że niemniej jednak nawet najbardziej optymistyczne z nich wskazują na niedobór kadr medycznych w odniesieniu do polskich potrzeb.

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Nierówności w zdrowiu, czyli o nieoczywistych korzyściach dobrej edukacji

Nierówności w zdrowiu to temat gorący zarówno wśród ekspertów ochrony zdrowia, jak i polityków. Na całym świecie obserwuje się bowiem duże różnice w stanie zdrowia mieszkańców nie tylko tego samego kraju, ale i miejscowości. Co ciekawe, wyższe wykształcenie to lepszy stan zdrowia i dłuższe życie.

- Musimy mieć pewność, że ludzie zostaną w zawodzie. Trzeba myśleć, jak utrzymać te zasoby kadrowe, które mamy, jak zachęcać i jak zatrzymać ludzi w wyuczonych zawodach medycznych – dodał dr Ryś.
Wskazał, że niedobór kadr medycznych to bolączka niemal wszystkich państw ujętych w raporcie.

Nadumieralność to poważny problem wynikający nie tylko z pandemii

- W 2019 roku średnia długość oczekiwana życia w chwili urodzenia wynosiła 78 lat i wskutek pandemii drastycznie spadła w 2020 roku – podkreśliła prof. Kowalska-Bobko.

Dodała, że pod tym względem gorzej niż w Polsce było tylko w pięciu krajach UE: Bułgarii, na Węgrzech, Litwie i Łotwie oraz Portugalii. Polska ma też jeden z największych w UE wskaźników „nadmiarowych” zgonów (takich, których można by uniknąć, gdyby działała profilaktyka i/lub podjęto interwencję medyczną).

Już wcześniej nie było pod tym względem dobrze, a pandemia tylko pogłębiła problemy.

- Nadumieralność w Polsce w 2020 roku była jedną z najwyższych w UE. To oznacza nie tylko to, że doszło do zgonów spowodowanych nową chorobą, ale też z powodu innych chorób w związku z tym, że dostępność do leczenia była ograniczona. Do tego dochodził jeszcze strach pacjentów przed zakażeniem się w placówkach medycznych – wyjaśniła ekspertka.

Dodała, że chociaż ogólne wskaźniki zapadalności na choroby nowotworowe są w Polsce niższe niż średnia europejska, to wskaźniki umieralności z powodu raka są w Polsce wyższe o 30 proc. (mężczyźni) i 25 proc. (kobiety) niż średnia unijna.

- To wskazuje na problem ze wczesnym diagnozowaniem i leczeniem – podkreśliła.

Prof. Iwona Kowalska-Bobko zaznaczyła, że czynniki ryzyka, takie jak palenie tytoniu, picie alkoholu, otyłość oraz zanieczyszczenie powietrza przyczyniają się w Polsce do niemal połowy zgonów. Pod tym względem jesteśmy także poniżej średniej unijnej. Niewielkim optymizmem napawa to, że udało się w relacji do raportu sprzed dwóch lat poprawić wskaźniki dotyczące umieralności możliwej do uniknięcia dzięki interwencji medycznej.

Jednocześnie ekspertka zwróciła uwagę, że wydatki na profilaktykę w Polsce to około 2 proc.

Dr Ryś wskazał natomiast, że choć generalnie w zdecydowanej większości państw w czasie pandemii przewidywana długość życia spadła, to były kraje, jak Norwegia czy Finlandia, w których wskaźnik ten albo się nie zmienił, albo nawet zaobserwowano jego wzrost.

Podkreślił, że we wszystkich krajach UE narastają problemy ze zdrowiem psychicznym, pogłębione przez pandemię. Grupy szczególnie narażone to kobiety, młodzież oraz bezrobotni obu płci.

– Częstość występowania depresji i zaburzeń lękowych zwiększyła się ponad dwukrotnie (dane z krajów, które dysponują tego rodzaju informacjami) – zaznaczył.

Infografika PAP

Raport NIZP-PZH: onkologiczna mapa Polski

Najwięcej osób umiera z powodu nowotworów w „zielonych” województwach: kujawsko-pomorskim i warmińsko-mazurskim, a najmniej – w także „zielonym” podkarpackim. Istotnym czynnikiem wpływającym na taką śmiertelność wydaje się w Polsce uzależnienie od tytoniu.

Dodał, że kolejnym wyzwaniem, z jakim mierzą się wszystkie społeczeństwa w Europie, to wydłużenie kolejek do leczenia i diagnostyki.

Nierówności w zdrowiu

Ekspert podkreślił, że w czasie pandemii jeszcze silniej zaznaczyły się tzw. nierówności społeczne w zdrowiu. Zjawisko to polega na tym, że osoby o wyższym statusie dochodowym czy społecznym mają lepsze zdrowie i dłużej żyją. Na przykład w Polsce wykształceni mężczyźni żyją przeciętnie aż o 11 lat dłużej niż ci, którzy zakończyli edukację na poziomie podstawowym.

- Pandemia miała większy niekorzystny wpływ na grupy znajdujące się gorszej sytuacji materialnej czy o niższym statusie społecznym. Wskaźniki śmiertelności w związku z COVID-19 były aż o 40 do 80 proc. wyższe w grupach o najniższych dochodach niż w grupach o najwyższych w kilku państwach UE – powiedział dr Ryś.

Jego zdaniem konieczne jest opracowanie polityk, które będą przeciwdziałać temu zjawisku; konieczne jest tu wzmocnienie edukacji powszechnej.

Nierówności w zdrowiu bardzo niepokoją prof. Iwonę Kowalską-Bobko. 

- Zwracamy uwagę w raporcie także na zróżnicowane w zależności od osiąganego dochodu w Polsce zgłaszane poczucie stanu zdrowia. Im niższe dochody, tym gorsze subiektywne poczucie własnego stanu zdrowia - dodała.

Podstawowa opieka zdrowotna do poprawy

Prof. Kowalska-Bobko podkreśla, że Polska nie dość, że ma jedne z najniższych wydatków publicznych na opiekę zdrowotną (6,5 proc. PKB; średnia unijna – 10 proc. PKB), to struktura ich jest niekorzystna. Najwięcej publicznego budżetu na zdrowie przeznacza się na opiekę stacjonarną (37 proc.), a na długoterminową - poniżej 10 proc. Wciąż niedoinwestowany jest istotny segment – podstawowa opieka zdrowotna, przy czym jej organizacja pozostawia wiele do życzenia. Jej zdaniem, gdyby przeprowadzono reformę POZ zgodnie z tymi założeniami, jak w pilotażowym programie POZ Plus, byłoby mniej hospitalizacji i zgonów. Pandemia sytuację w tym obszarze pogorszyła.

- Początek COVID to zamknięcie wielu placówek POZ i przejście na telekonsultacje, co poskutkowało wieloma skargami do rzecznika praw pacjenta. Warto na to zwrócić uwagę na to, bo tu można wiele zmienić.

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Wielu z nas żyje w miejskiej dżungli. A przestrzeń można cywilizować

Najczęściej nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak bardzo przestrzeń publiczna może sprzyjać lub utrudniać funkcjonowanie osób niepełnosprawnych i starszych. Zależy od niej nie tylko to, czy będzie mniej wypadków i upadków, ale i to, czy będą w ogóle wychodzić z domu. Poznaj kilka patentów na przestrzeń przyjazną dla wszystkich.

Już przed pandemią  niezaspokojone potrzeby zdrowotne w Polsce znacznie przewyższały średnią unijną – ponad jedna czwarta ankietowanych zgłaszała problem w postaci niezaspokojenia potrzeb badań diagnostycznych czy leczniczych – mówiła ekspertka

Dodała, że teraz jest zapewne jeszcze gorzej.

Dr Ryś zaznaczył, że we wszystkich krajach UE pandemia spowodowała odblokowanie cyfrowych możliwości w medycynie.

– To pozytywne zjawisko, ale trzeba sprawdzić, na ile tego rodzaju przesunięcie opieki jest dobre dla pacjenta – zaznaczył.

Katastrofalne wydatki na leki 

Zwróciła też uwagę, że Polska ma bardzo niskie wydatki publiczne na leki – to zaledwie 36 proc. budżetu na zdrowie, podczas gdy średnia unijna wynosi 57 proc.

- Leki apteczne pochłaniają większość nierefundowanych wydatków na zdrowie w Polsce i są główną przyczyną katastrofalnych wydatków na opiekę zdrowotną – definiuje się je jako wydatki gospodarstwa domowego w ramach świadczeń zdrowotnych nierefundowanych i przekraczających  40 proc. całkowitych wydatków netto koniecznych do ponoszenia, takich jak na żywność czy mieszkanie - podkreśliła.

Ratownictwo medyczne działało w pandemii

Dr Ryś podkreśla, że podczas pandemii okazało się, nie tylko w Polsce, że ratownictwo medyczne działało sprawnie i dobrze. 

– Ten segment systemu zadziałał też w Polsce. Wykształceni ludzie – pielęgniarki, ratownicy i lekarze byli w stanie przejąć ten ciężar współpracy z pacjentami i szpitalami. Znaleźli się w bardzo krytycznej sytuacji. Podjęli się tego i wykonali tę robotę. Mieli też na czym tę robotę wykonywać, bo dysponowali wyposażonymi ambulansami, systemami łączności. Wprowadzona lata temu reforma opierała się m.in. na określonych standardach. Ale standardy są tak dobre, jak ludzie, którzy je wypełniają. Warto tym ludziom podziękować - powiedział.

Justyna Wojteczek, zdrowie.pap.pl

Autorka

Justyna Wojteczek

Justyna Wojteczek - Pracę dziennikarską rozpoczęła w Polskiej Agencji Prasowej w latach 90-tych. Związana z redakcją społeczną i zagraniczną. Zajmowała się szeroko rozumianą tematyką społeczną m.in. zdrowiem, a także polityką międzynarodową, również w Brukseli. Była też m.in. redaktor naczelną Medical Tribune, a później także redaktor prowadzącą Serwis Zdrowie. Obecnie pełni funkcję zastępczyni redaktora naczelnego PAP. Jest autorką książki o znanym hematologu prof. Wiesławie Jędrzejczaku.

ZOBACZ TEKSTY AUTORKI

ZOBACZ PODOBNE

  • Fot. PAP - kadr z filmu

    Sanofi: w ciągu ostatnich 50 lat szczepionki ocaliły ponad 150 milionów ludzi

    Materiał promocyjny

    „Kluczowe jest przyjęcie proaktywnego podejścia w ramach systemu opieki zdrowotnej, koncentrując się na zapobieganiu chorobom, a nie czekaniu na leczenie po ich wystąpieniu. ” - powiedziała Goze Umurhan, General Manager Vaccines, Central & South Europe MCO, Sanofi.

  • zdj.AdobeStock

    Świat wspiera Afrykę w walce z małpią ospą

    Epidemia mpox w Afryce to stan zagrożenia zdrowia publicznego o znaczeniu międzynarodowym (PHEIC) – ogłosiła Światowa Organizacja Zdrowia (WHO). To najwyższy poziom alarmu zgodnie z Międzynarodowymi Przepisami Zdrowotnymi (IHR). Aby wesprzeć kraje afrykańskie w walce z epidemią, Komisja Europejska koordynuje zakup i darowiznę 215 tys. dawek szczepionki.

  • zdj. pexels

    Co może oznaczać ból żeber przy dotyku?

    Materiał promocyjny

    Żebra to istotna część układu szkieletowego człowieka. Ich głównym zadaniem jest ochrona narządów klatki piersiowej, takich jak serce i płuca. Odgrywają też rolę w procesie oddychania – stanowią miejsce przyczepu mięśni odpowiedzialnych za ruchy oddechowe, a także umożliwiają zmiany objętości klatki piersiowej.

  • zdj.P.Werewka

    Techniki wspomaganego rozrodu nie wywołują raka u dzieci

    Wokół technik wspomaganego rozrodu (assisted reproductive technology, ART) narosło wiele mitów. Z jednym z nich, dotyczącym zwiększonej zapadalności na nowotwory dzieci urodzonych z ich pomocą, rozprawili się francuscy badacze. 

NAJNOWSZE

  • Adobe Stock

    Cukrzyca typu 1 – przyczyny i objawy

    Są różne typy cukrzycy. Często jednak wrzuca się je wszystkie do jednego worka, a to ogromny błąd. Czym jest cukrzyca typu 1, która dotyka ok. 10 proc. pacjentów z cukrzycą? Co wiadomo o przyczynach i jakie są jej objawy? – wyjaśnia prof. dr hab. n. med. Grzegorz Dzida, diabetolog z Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.

  • Uzależnienia u dzieci i młodzieży – na co należy zwrócić uwagę?

  • Sprawdź, czy nie tracisz wzroku – prosty test

  • Kiedy zacząć myć zęby dziecku?

  • Niejadki. Kiedy trudności w jedzeniu mają podłoże sensoryczne

  • Adobe Stock

    Operacja bariatryczna to coś więcej niż zmiana budowy przewodu pokarmowego

    W operacji bariatrycznej chodzi naprawdę o coś więcej niż zmniejszenie rozmiaru ciała, do którego pacjent przez lata potrafi się przyzwyczaić. Otyłość to choroba, którą bezwzględnie należy leczyć wszystkimi dostępnymi metodami, bo szerzy spustoszenie w organizmie. To nie jest wybór chorego – zaznacza prof. Wojciech Lisik chirurg bariatra, transplantolog. Wyjaśnia, na czym polega zabieg i jakiej recepty osobie z otyłością absolutnie wystawić nie można.

  • CRM – zespół sercowo-nerkowo-metaboliczny. Nowe spojrzenie na szereg schorzeń

  • HIV: kiedyś drżeliśmy, dziś ignorujemy