Codzienne picie piwa to też może być nałóg

Regularne picie piwa zwykle nie kojarzy się z uzależnieniem. Tymczasem picie piwa - tak jak każdego innego alkoholu - może być drogą do nałogu. Jest też napojem inicjacji alkoholowej, która w Polsce następuje w wieku 12-13 lat. Gdzie tak naprawdę kończy się niewinny nawyk a zaczyna nałóg?

Fot.P.Werewka/PAP
Fot.P.Werewka/PAP

Eksperci twierdzą, że nie ma żadnej bezpiecznej dawki alkoholu. Popijane lżejszych alkoholi do kolacji lub dla rozluźnienia po ciężkim dniu pracy, albo tylko „dla smaku” stanowi pułapkę. Może przerodzić się w poważny nałóg.

„Codzienne picie piwa to nie jest niewinny nawyk. To nie jest lekki i mniej niebezpieczny niż wódka alkohol. Trzeba wiedzieć, że jedno piwo o pojemności ok. 0,5 litra zawiera 25-30 ml czystego alkoholu. Tak więc regularne spożycie piwa po pierwsze może prowadzić – tak jak każdy alkohol – do uzależnienia” – ostrzegają lekarze i eksperci Federacji Porozumienie Zielonogórskie.

Kiedy zaczyna się nałóg

Dr med. Bohdan Woronowicz, psychiatra, specjalista i superwizor psychoterapii uzależnień wyjaśnia, że uzależnienie zaczyna się wtedy, kiedy „człowiek przestaje kontrolować swoje relacje z alkoholem”.

– Dzieje się to wtedy, kiedy zwiększa się częstotliwość picia, rośnie ilość spożywanego alkoholu i zaczyna się pić bez względu na sytuację. To wtedy rodzi się problem alkoholowy, a podstawowym tego objawem jest to, że zostaje uszkodzona kontrola nad piciem, czyli nad relacją z alkoholem – uściśla lekarz.

Czy picie jednej butelki codziennie to nałóg?

– To raczej picie szkodliwe, ale często uzależnienie zaczyna się właśnie od tego. Wielu moich pacjentów zaczynało od piwa. Najpierw było to picie raz na jakiś czas. Potem codziennie jedną, a po jakimś czasie więcej butelek. Później dochodziły też inne, mocniejsze alkohole i stopniowo rozwijało się uzależnienie – tłumaczy dr Woronowicz.

Dr hab. n. med. Anna Klimkiewicz, lekarz psychiatra z Katedry i Kliniki Psychiatrycznej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego we wstępie do raportu „Polska zalana piwem” autorstwa Instytutu Jagiellońskiego ostrzega, że w naszym społeczeństwie pokutuje zgubne przekonanie, że piwo nie jest alkoholem, a ci, którzy po nie sięgają nie postrzegają tego jako picia alkoholu.

„Praktyka kliniczna wskazuje, że wiele osób, bez wątpienia uzależnionych już od alkoholu, tkwi w przekonaniu, że dopóki nie sięgają po wyroby spirytusowe wszystko pozostaje pod kontrolą. Fakty są jednak zupełnie inne. Piwo jest co najmniej tak samo niebezpiecznym napojem alkoholowym jak każdy inny, jeśli jest spożywany w nieodpowiedzialny sposób” – zauważa dr Anna Klimkiewicz. Podkreśla, że i ono prowadzi, i to nawet częściej, do uszkodzenia wątroby, cukrzycy czy otyłości.

zdj. AdobeStock

Eksperci: alkohol w saszetkach i przez internet to zagrożenie dla dzieci

Luka w prawie może sprawić, że niebawem na polskim rynku pojawi się… wódka w saszetkach. Krajowe Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom w lipcu otrzymało wniosek o zezwolenie na sprzedaż takiego produktu. W dodatku może on trafić do oferty internetowej. Eksperci biją na alarm, że ułatwi to dostęp do alkoholu osobom niepełnoletnim.

„Alkohol jest bardzo kaloryczny, a piwo to także cukry proste. Piwo ma wysoki indeks glikemiczny i jest szczególnie niebezpieczne dla pacjentów chorujących na cukrzycę. Spożycie piwa powoduje gwałtowny wzrost poziomu glukozy we krwi, a potem równie gwałtowny spadek. A więc istnieje ryzyko hiper– i hipoglikemii. Piwa diabetycy powinni unikać, podobnie zresztą jak każdego innego alkoholu”  – zaznacza lek. Małgorzata Stokowska-Wojda, ekspertka Federacji Porozumienie Zielonogórskie, na co dzień lekarka POZ w Łaszczowie.

Przyjmuje się, że 50 ml czystej wódki dostarcza ok.115 kcal, a kufel (500 ml) piwa ok. 210 kcal, bezalkoholowego już tylko 90 kcal.

Indeks glikemiczny (IG) piwa, czyli klasyfikujący produkty pod względem ich wpływu na poposiłkowe stężenie cukru we krwi wynosi 110. Oznacza to, że jest to produkt o wysokim IG (IG>70). IG piwa przewyższa IG glukozy, który jest odniesieniem dla wszystkich produktów i wynosi 100.

Piwo równa się wolny czas, sport?

Butelkę piwa wsadza się do ręki młodych, aktywnych Polaków, którzy w ten sposób spędzają często wolny czas. Kojarzy się z wypadem za miasto, ogniskiem, weekendem. Takie skojarzenie jest bardzo niebezpieczne.

„Utożsamianie piwa z aktywnością spędzania wolnego czasu i sportową generuje pokolenie rozpitych Polek i Polaków, którzy nie wyobrażają sobie meczu sportowego, czy spotkania podczas majówki, grilla, przy ognisku, czy na ławce w parku bez tego trunku” – podsumowują wyniki swojego raportu „Polska zalana piwem” eksperci Instytutu Jagiellońskiego.

Spożycie piwa w Polsce liczone na mieszkańca od 2006 przekracza 90 litrów. Najwięcej tego trunku wypito w 2018 roku (100,5 litra na głowę). Od tego momentu konsumpcja sukcesywnie spada. W 2021 roku spożycie na mieszkańca wyniosła 92,7 l na głowę, podczas gdy rok wcześniej było to 93,6 l (dane za KCPU).

Jak podkreślają eksperci FPZ nadmierne spożycie piwa zaburza metabolizm tłuszczów, zwiększa wydzielanie soków żołądkowych, przyczynia się do powstania „mięśnia piwnego”, czyli gromadzenia tkanki tłuszczowej w okolicy brzucha.

„Ten rodzaj otyłości jest szczególnie niebezpieczny – zwiększa ryzyko nadciśnienia, chorób serca i oczywiście cukrzycy typu 2. Poza tym wyciąg z chmielu ma wysoki potencjał uzależniający, działa nasennie, pogarsza percepcję” – wylicza lek. Wojciech Pacholicki, wiceprezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie.

Dr Woronowicz zwraca uwagę też na pewien problem. Światowe badania mówią, że im większa jest dostępność alkoholu tym więcej się spożywa i jest więcej problemów z nim związanych.

–  W Polsce bardzo groźne jest to, że alkohol jest zbyt łatwo dostępny i w porównaniu z innymi europejskimi krajami (poza Węgrami, Rumunią i Bułgarią) najtańszy, a do tego z roku na rok możemy kupować za swoją pensję coraz więcej alkoholu. Można kupić go w każdym sklepie spożywczym, a do tego w małych buteleczkach. To nic innego jak ułatwianie spożycia. Tzw. małpkę kupuje najczęściej osoba, u której zaczyna się lub już się zaczął problem alkoholowy. Chowa w kieszeni marynarki albo w damskiej torebce, by wypić ją w pracy, po cichu w windzie albo nawet w toalecie. W Polsce alkohol dostępny też jest na stacjach paliw i w godzinach nocnych – mówi dr Woronowicz.

– Nie ma też niestety ceny minimalnej na alkohol a na tym żerują organizatorzy różnych skandalicznych promocji - dodaje.

Fot. Adobe Stock; Antonio Nardelli

Powinno się zabronić promowania alkoholu!

Jak działa alkohol?

Krajowe Centrum Przeciwdziałaniom Uzależnieniom, że alkohol oddziałuje na większość komórek, tkanek i narządów i są to działania w większości niekorzystne, to nieznaczna ilość może sprawiać, że czujemy się bardziej swobodniej, czujemy się zrelaksowani, łatwiej nawiązujemy kontakt. Wraz ze zwiększaniem dawki tracimy kontrolę nad zachowaniem i reakcjami.

„Napoje alkoholowe są najczęściej spożywane w celu zmiany stanu ośrodkowego układu nerwowego. Choć alkohol zawsze działa hamująco na mózg, w pierwszej fazie działania może dochodzić do pożądanych efektów związanych z silniejszym działaniem na bardziej wrażliwe struktury mózgu i odhamowaniem funkcji części bardziej odpornych. Efektem tego bywa doznawanie euforii (błogostanu) związanej z uwalnianiem z neuronów substancji o działaniu podobnym do morfiny (endorfin), podwyższenie nastroju, wielomówność, skracanie dystansu, łatwość nawiązywania kontaktów i skłonność do zwierzeń, podniecenie, upośledzenie kontroli nad zachowaniami instynktownymi, czasem agresja” – wyliczają eksperci KCPU.

„Większe dawki alkoholu powodują depresję i tych początkowo bardziej odpornych struktur mózgu, co skutkuje sennością, czasami zaburzeniami świadomości, a nawet śpiączką i zgonem. Pogarsza się koordynacja ruchów i zmniejsza się krytycyzm do swoich zachowań. Przewlekłe spożywanie napojów alkoholowych prowadzi do zmian adaptacyjnych mózgu i poważnych komplikacji zdrowotnych także ze strony innych narządów” – dodają.

Klaudia Torchała, zdrowie.pap.pl

Źródła:

Komunikat prasowy Federacji Porozumienie Zielonogórskie „Alkohol – w każdej postaci – to trucizna”

Krajowe Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom – informacja dot. alkoholu

Krajowe Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom – dane dotyczące spożycia alkoholu

Raport „Polska zalana piwem. Analiza modelu spożycia alkoholu w Polsce”
 

Autorka

Klaudia Torchała

Klaudia Torchała - Z Polską Agencją Prasową związana od końca swoich studiów w Szkole Głównej Handlowej, czyli od ponad 20 lat. To miał być tylko kilkumiesięczny staż w redakcji biznesowej, została prawie 15 lat. W Serwisie Zdrowie od 2022 roku. Uważa, że dziennikarstwo to nie zawód, ale charakter. Przepływa kilkanaście basenów, tańczy w rytmie, snuje się po szlakach, praktykuje jogę. Woli małe kina z niewygodnymi fotelami, rowery retro. Zaczyna dzień od małej czarnej i spaceru z najwierniejszym psem - Szógerem.

ZOBACZ TEKSTY AUTORKI

ZOBACZ PODOBNE

  • Adobe Stock

    Woreczki kofeinowe – nowa moda wśród młodych?

    Za oceanem po woreczki kofeinowe sięga coraz więcej nastolatków. To malutkie rozpuszczalne torebeczki przypominające nikotynowy snus, które można dyskretnie włożyć pod górną wargę. Influencerzy reklamują je jako produkt, który dostarcza energii. Działającą na ośrodkowy układ nerwowy kofeinę można jednak łatwo przedawkować, a nadużywanie jej, szczególnie w wieku rozwojowym, bywa szkodliwe. Zaburza rytm serca, sen, może powodować ból głowy, problemy żołądkowe.

  • AdobeStock

    Ile pije statystyczny Polak

    Najwięcej w Polsce alkoholu wypijają mężczyźni w wieku 40-59 lat, a im gorsza sytuacja materialna, tym większe spożycie alkoholu. Od lat w tendencjach i strukturze picia się niewiele się zmienia. Polak średnio w ciągu ostatnich lat wypijał nawet 200 kufli piwa rocznie, 6 butelek wina i 3 butelki litrowe wyrobów spirytusowych.

  • Adobe

    Czy cukier jest zdrowszy od syropu glukozowo-fruktozowego?

    Prezydent Donald Trump ogłosił, że Coca-Cola, po rozmowie z nim, zgodziła się używać cukru trzcinowego zamiast syropu glukozowo-fruktozowego (HFCS) w swoich napojach sprzedawanych w USA. W Europie producent tego napoju w klasycznej wersji używa cukru, ale HFCS występuje w wielu innych produktach. O to, czy jego ograniczenie może zatrzymać epidemię otyłości i poprawić zdrowotność społeczeństwa, wciąż spierają się naukowcy. 

  • Adobe Stock

    Jak rzucić palenie

    Wychodzenie z nałogu nikotynowego bywa długotrwałe, ponieważ nikotyna silnie uzależnia – pobudza mózgowy układ nagrody, wyzwalając dopaminę, czyli tzw. hormon szczęścia. To sprawia, że organizm zaczyna kojarzyć palenie z przyjemnością i ulgą, a zerwanie z tym mechanizmem wymaga czasu i zmiany nawyków. Trzeba nauczyć się zajmować i mózg, i ręce czymś innym oraz radzić sobie w sytuacjach, które uruchamiają odruch sięgania po nikotynę. O sposobach wychodzenia z nikotynizmu opowiada dr n. med. Magdalena Cedzyńska z Narodowego Instytutu Onkologii – PIB.

NAJNOWSZE

  • AdobeStock

    Bierzesz leki? Sprawdź, czy nie reagują na słońce

    Ibuprofen, naproksen, tetracyklina – to tylko wybrane przykłady z licznej grupy leków, które oddziałują z promieniami słonecznymi. Mogą wytwarzać wolne rodniki, powodując uszkodzenia skóry, albo prowokować reakcje alergiczne.

  • Ziemniaki i cukrzyca typu 2. Nauka zabiera głos

  • Technologia cyfrowa w rekonstrukcji żuchwy to już nie science fiction

  • Talerz dziecka, gdy żar z nieba

  • Jak radzić sobie z upałem w ciąży

  • Adobe Stock

    Złoty standard w karmieniu piersią

    W karmieniu piersią zalecany jest złoty standard. Czym jest, w jaki sposób wprowadzać pierwsze pokarmy niemowlęciu, jak kosztowna energetycznie jest laktacja oraz jak zmieniła się filozofia karmienia opowiada dr hab. n. med. Agnieszka Bzikowska-Jura, dietetyczka i psychodietetyczka z Pracowni Badań nad Mlekiem Kobiecym i Laktacją, Zakładu Biologii Medycznej, Wydziału Nauk o Zdrowiu na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym.

  • Czasami warto się spocić

  • Kurkuma, cynamon, imbir – ryzykowne suplementy

Serwisy ogólnodostępne PAP