Zaburzenie osobowości: kiedy można podejrzewać, że to nasz problem?

Osobowość ma każdy, a niektórzy z nas w wyniku splotu bardzo wielu czynników, zarówno wrodzonych, jak i środowiskowych - mają jej zaburzenia. Pojawiają się wówczas określone schematy funkcjonowania. Prof. Anna Zajenkowska, psycholożka z Centrum Terapii Dialog zachęca, by udać się do specjalisty w razie doświadczania dużych i powtarzalnych trudności w relacjach z innymi, wciąż pojawiających się sytuacji, które sprawiają kłopoty otoczeniu i osobie je wywołującej.

Fot. PAP/P. Werewka
Fot. PAP/P. Werewka

Kiedy mówimy o zaburzeniach osobowości?

Zacznijmy może od wyjaśnienia, że osobowość to sposób naszego zachowania, postrzegania i doświadczania życia, interpretowania siebie, ale też innych ludzi wydarzeń i sytuacji. Inaczej mówiąc to zespół względnie stałych i niezmiennych cech, które definiują nas jako ludzi. To są cechy charakterystyczne dla nas, ale mogą być też w jakiś sposób patologiczne, nieadaptacyjne - wtedy wiąże się to z zaburzeniem osobowości. Czyli można powiedzieć, że zaburzenia osobowości to zauważalny sposób funkcjonowania człowieka, który wiąże się z zakłóceniem w odbiorze siebie i świata.

Czym to się może objawiać? 

Człowiek zaczyna mieć trudności zarówno w sferze dotyczącej siebie, jak i innych, w postrzeganiu i rozumieniu swojej tożsamości, nie jest jasne, jakie ma potrzeby, ma trudności w definiowaniu siebie, problemy z poczuciem własnej wartości, zdolności do samokierowania, problemy w zakresie sprawczości, tego jak ma realizować różne cele, a równocześnie ma trudności w relacjach interpersonalnych, czyli trudno mu budować trwałe i satysfakcjonujące dla obu stron relacje. I nie chodzi tylko o relacje intymne, ale także przyjacielskie czy zawodowe. Mogą to być relacje konfliktowe albo unikanie relacji, ale zawsze pojawia się jakaś trudność. Krótko mówiąc, zaburzenia osobowości manifestują się poprzez nieadaptacyjne, czyli nieelastyczne, źle regulowane wzorce zachowania.

Może pani podać jakiś przykład? 

Na przykład mamy umówiony wywiad, a pani z jakiegoś powodu nie dzwoni - jestem wtedy tak urażona, że nie mam przestrzeni do pomyślenia o tym, że możemy się spotkać się w innym terminie. Skutkuje to tym, że się nie spotkamy, a ja zostaję w poczuciu pokrzywdzenia, smutku, albo złości -  w zależności od mojej dominującej cechy osobowości. Gdy na przykład jestem bardzo wrażliwa na odrzucenie, mogę poczuć, że jestem zerem, zamknąć się w domu i płakać przez tydzień. Mogę mieć skłonności psychopatyczne, np. być odwetowa, co spowoduje, że napiszę pani przykrego SMS-a, albo naskarżę na panią. Mogę zabiegać o pani uwagę - będę do pani wypisywała, ale jednocześnie będę czuła, że pani nie chce utrzymywać ze mną żadnej relacji. Czyli w zależności od mojego wachlarza psychopatologicznych cech i ich nasilenia mogę zareagować na tę sytuację w nieadekwatny sposób, zamiast po prostu umówić się na kolejne spotkanie.

Czy zaburzenia osobowości to zaburzenia psychiczne?

Zaburzenia osobowości są zaburzeniem psychicznym, ale mają swoją specyfikę: na ogół jest to zaburzenie struktury osobowości, które pojawia się we wczesnym okresie rozwoju lub adolescencji. Kiedy dorastamy, między 20. a 30. rokiem życia, wchodzimy w okres stabilizacji naszej osobowości, a jeżeli wtedy jest ona nieprawidłowo ukształtowana, mówimy o zaburzeniu struktury osobowości albo trudnościach osobowościowych.

Co to znaczy?

W obecnej klasyfikacji chorób psychicznych są narzędzia, które pozwalają sprawdzić poziom nasilenia zaburzenia osobowości. Dziś odchodzi się od tzw. kategorialnego podejścia, wg którego jeśli osoba spełnia określone kryteria to ma lub nie zaburzenie osobowości. Uznajemy, że mogą mieć one różne nasilenie (niskie, średnie albo głębokie). Im głębsze, tym bardziej patologiczne.

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Zaburzenia osobowości borderline, czyli życie na krawędzi

Przebywanie z osobą z zaburzeniami osobowości typu bordeline to emocjonalna huśtawka: trudno przewidzieć, jaki będzie kolejny dzień i co się wydarzy. Terapeutka Magdalena Paszko z Mazowieckiego Centrum Psychoterapii wyjaśnia, że nie jest to zła wola; po prostu takie osoby nie potrafią inaczej.

Dodatkowo mówimy o cechach psychopatologicznych - co oznacza, że ktoś może mieć np. lekko zaburzoną strukturę osobowości i jakieś cechy, które określają typowy dla danej osoby charakter  – na przykład może być depresyjny, antyspołeczny, paranoidalny albo narcystyczny. Te określają typowy dla jednostki sposób postępowania. Warto podkreślić, że zaburzenia osobowości nie są odrębne od innych zaburzeń psychicznych, bo generalnie bardzo często z nimi współwystępują. W latach 90-tych przeprowadzono badanie, w którym sprawdzano, jak często zdarza się, że osoby z depresją, schizofrenią czy zaburzeniami dwubiegunowym mają również współwystępujące zaburzenia osobowości. Wtedy, przy kategorialnym podejściu do zaburzeń osobowości współwystępowanie było na poziomie 50-60 proc. Ktoś, kto wykazuje brak plastyczności w zachowaniu jest bardziej predysponowany do tego, że będzie doświadczał również innych trudności psychicznych, może mieć np. zaburzenia lękowe czy depresyjne. 

Czy zaburzenia osobowości mogą łączyć się chorobami somatycznymi?

Bardzo często współwystępują, np. z chorobami kardiologicznymi. Są badania wskazujące, że określone cechy psychologiczne i ich duże nasilenie, np. trudności w wyrażaniu negatywnych emocji czy zbyt duże skoncentrowanie na innych ludziach, są skorelowane z różnego rodzaju chorobami autoimmunologicznymi czy rakiem. Z kolei wrogość jest min. związana z chorobami kardiologicznymi.

Jaka jest przyczyna zaburzeń osobowości?

Uważa się, że ich źródło leży zarówno w czynnikach biologicznych czy genetycznych, jak i w środowiskowych. Często wiąże się z interakcją pomiędzy opiekunami a dzieckiem we wczesnym okresie, np. gdy dziecko z niską reaktywnością emocjonalną jest odbierane przez opiekunów jako cichutkie i spokojne i rodzice nie wchodzą z nim w interakcje. Tymczasem ono może to łączyć z poczuciem opuszczenia, ale nie ma zdolności do ujawniania tego. Taka relacja, brak uwagi ze strony rodziców, może doprowadzić do tego, że wzorzec przywiązania pomiędzy rodzicem a dzieckiem będzie poza bezpieczny, co w przyszłości będzie skutkowało unikaniem relacji. Dodatkowo brak adekwatnego reagowania na potrzeby dziecka może prowadzić do trudności w rozwoju mentalizacji, czyli umiejętności rozumienia i interpretowania własnych stanów umysłu, ale także i innych osób, czyli zdolności do rozpoznawania i zrozumienia ich myśli, uczuć, intencji i przekonań.

Może też być tak, że rodzic sam ma różne trudności osobowościowe, np. jest chwiejny emocjonalnie, impulsywny i dziecko doświadcza w związku z tym różnych traum wczesnodziecięcych (ale nie mówię tu o przemocy czy wykorzystywaniu) - prawdopodobnie takie dziecko będzie miało większe trudności osobowościowe. Jeśli rodzic jest niekonsekwentny i nagrody czy pochwały są nieprzewidywalne, dziecko w przyszłości może mieć trudności w odraczaniu gratyfikacji, czyli na przykład nie będzie w stanie zaplanować sobie zadań i ich realizować, nie będzie umiało regulować napięcia wynikającego z jakiejś frustracji.

Fot. PAP/ Marcin Kmieciński

Kryzys psychiczny niejedno ma imię

Czasem mała rzecz może doprowadzić do trudności w jakimś aspekcie regulowania własnego zachowania w przyszłości, a im więcej takich nieadaptacyjnych wzorców w opiece, tym prawdopodobnie więcej trudności w życiu dorosłym.

Brzmi to trochę przerażająco, bo przecież będąc rodzicem popełniamy wiele błędów…  

Ale spokojnie – wiele zależy od tego czy rodzic dostarcza korekty swoich zachowań! Bo jeżeli opiekun popełnia błędy, ale koryguje je, to mały człowiek uczy się, że nawet jak jest źle, to można to naprawić i to prowadzi do pewnej plastyczności w naszym zachowaniu. Jeżeli jednak tak się nie dzieje, wówczas trudno mieć adaptacyjny wzorzec zachowań. Jeśli nie dostaliśmy tego od rodziców, czy naszych głównych opiekunów można pomyśleć o terapii, która jest takim korygującym doświadczeniem.

Czyli jest nadzieja…

Jest. Dlatego właśnie w podczas psychoterapii, np. psychodynamicznej, analizuje się lata dziecięce, wraca się do nich. Wykształcone w relacji z opiekunami wzorce relacji często odzwierciedlają się w tym, jak wchodzimy w relacje w dorosłości. Odkrycie tych wzorców, gdy nam w jakiś sposób nie służą (np. nie mamy przyjaciół, ludzie nas unikają, albo sami nie czujemy satysfakcji z kontaktów z nimi) pozwala na ich korektę. Zmiana w zachowaniu z kolei przekłada się docelowo na zmianę z strukturze osobowości. To jednak wymaga czasu.

Jak odróżnić kiedy to są zaburzenia, a kiedy po prostu ktoś ma określone cechy osobowości?

Jeżeli człowiek doświadcza dyskomfortu i zgłasza się do specjalisty z jakiegoś powodu, to oznacza, że w jego życiu dzieje się coś, co dla niego jest problemem. Wtedy sprawdzamy czy przyczyna jest środowiskowa - bo w życiu tego człowieka wydarzyło się coś, z czym sobie nie radzi i wymaga wsparcia, czy jednak takie sytuacje zdarzają się od wczesnych lat i szukamy wtedy trudności w związanych z wewnętrzną strukturą osobowościową. Podczas diagnozy przeprowadza się wywiad kliniczny, mamy też do dyspozycji dodatkowe narzędzia standaryzowane czyli kwestionariusze, na podstawie których jesteśmy w stanie ocenić jak duże jest nasilenie cech psychopatologicznych.

Dosyć dużo mówi się teraz o osobowości z pogranicza, co to dokładnie znaczy?

Zaburzenia z pogranicza, to tzw. osobowość borderline, która charakteryzuje się przede wszystkim głębokimi zaburzeniami w kategorii „self” - osoby takie mają trudności w utrzymywaniu stabilnego poczucia tożsamości, co prowadzi do nagłych i intensywnych zmian nastroju, impulsywnych zachowań oraz trudności w kontrolowaniu gniewu. Ponadto, osoby z zaburzeniami z pogranicza mają często problemy w utrzymywaniu trwałych i satysfakcjonujących relacji interpersonalnych. Mogą mieć skłonności do idealizacji innych ludzi, a następnie do deprecjonowania ich, co prowadzi do niestabilności w bliskich związkach. Takie osoby mają także trudności separacyjne, trudno jest im rozstawać się z kimś - i nie chodzi tylko o długie rozstania, ale o każde - są bardzo wrażliwa na informacje z zewnątrz, często odbierają je wrogo wobec siebie. Z zaburzeniem tym często współwystępują  samouszkodzenia czy próby samobójcze. Jest tak między innymi dlatego, że te osoby mają bardzo duże problemy z regulacją emocji. Mówiąc o strukturze osobowości z pogranicza mamy na myśli osobę z dużymi trudnościami w relacjach, związanymi z odseparowywaniem się albo przyleganiem, która często porzuca albo czuje się porzucana, co utrudnia jej funkcjonowanie społeczne.

Czy zaburzenia osobowości się leczy?

Gdy doświadczamy trudności w życiu dobrze jest się nimi zająć, są różne terapie które pomagają nam się z nimi uporać, zrozumieć je. Ważne jest, że gdy idziemy do specjalisty i dostajemy diagnozę np. depresji, warto porozmawiać z nim, na ile są one związane z naszą osobowością. Bo w wielu przypadkach, np. przy wspomnianym zaburzeniu typu borderline, mamy do dyspozycji określone terapie. Jedną z nich jest terapia oparta o rozwój mentalizacji, podczas której pracuje się nad umiejętnością rozumienia samych siebie i innych, ale też stanów emocjonalnych i intencji. Bo można na przykład reagować zbyt automatycznie,  tzw. skryptami myślowymi. Warto wtedy nauczyć się zatrzymywać, zastanowić się czy to jest adekwatne. Czasem trzeba nauczyć się koncentrować na sobie, albo właśnie skupiać się na rozmówcy. Mentalizacja odnosi się do różnych wymiarów bycia przy swoich emocjach i myślach, kiedy jestem w relacji z innymi ludźmi i w relacji z samym sobą. Z osobami z głębszymi zaburzeniami osobowości np. z pogranicza pracujemy nad tym, żeby rozwinąć im dyspozycje, by byli bardziej świadomi i bardziej adekwatnie reagowali w sytuacjach społecznych. 

Fot. PAP

Lęk odbiera rozum

Inna metody to terapia poznawczo- behawioralne czy dialektyczno-behawioralna. Równocześnie badania pokazują też, że w przypadku zaburzeń osobowości bardzo ważne jest interpretowanie przeniesienia, czyli tego, co dzieje się w relacji terapeuta/ka a pacjent/ka). Pacjent/ka często nieświadomie przenosi na terapeutę/kę swoje uczucia, oczekiwania, konflikty i relacje emocjonalne, które mają swoje korzenie w wcześniejszych doświadczeniach z innymi ludźmi.

Nazywanie wzorców, które nie są adaptacyjne, ale także je odkrywając, analizując przyczyny ich występowania doprowadzamy do niwelowania zaburzeń osobowości. Tutaj sprawdzają się psychoterapie psychodynamiczne. Rolą terapeuty jest wówczas analiza powstających emocji, nazywanie ich, także w relacji z terapeutą. Często nasze wyobrażenia o osobie, z którą wchodzimy w interakcję, zależy od tego, jakie mamy wzorce przywiązania, wynikające z wczesnodziecięcych doświadczeń. To na ich bazie funkcjonujemy w relacjach i często miewamy wyobrażenia na temat innych nie odzwierciedlające realności, bo wynikają z wewnętrznych odczuć. Czyli np. mogę sobie wyobrażać, że pani jest sroga, krytyczna, niezainteresowana albo wprost przeciwnie.

Podczas terapii pacjent/ka może zobaczyć, że jego doświadczenia wczesnodziecięce czy z różnych innych etapów życia sprawiają, że jego interpretacje zachowania innych są na tyle sztywne, że zakłócają odbiór osoby, z którą jest w relacji. Badania pokazują, że długoterminowa praca (powyżej 80-90 sesji czyli około 2-3 lat) jest bardziej skuteczna w przypadku osób z głębszymi zaburzeniami osobowości. Taką terapię proponuje się pacjentom w krajach skandynawskich. U nas stosuje się trzymiesięczne leczenie w szpitalu, które jest niewystarczające. A warto wziąć pod uwagę, że osoby z zaburzeniami osobowości generują bardzo dużo kosztów dla państwa, bywają wykluczane z życia społecznego, a dodatkowo będąc rodzicami zakłócają czy utrudniają rozwój prawidłowej osobowości u swoich dzieci. Dlatego warto zadbać o to by zapewnić im właściwą terapię. Na przykład w Centrum Terapii Dialog tworzymy całościowy program leczenia trudności i zaburzeń osobowości, prowadzimy badania w tym zakresie, bowiem zależy nam na tym, aby proponowane formy leczenia były skuteczne. Badania prowadzę min. dzięki grantowi Sonata BIS, którym kieruję i jest on finansowany przez Narodowe Centrum Nauki.

Monika Wysocka, zdrowie.pap.pl
 

Ekspert

Fot. Archiwum dr hab. Zajenkowskiej

Dr hab. Anna Zajenkowska, psychoterapuetka, - Jest profesorem Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie. Pracuje w Zakładzie Psychologii Społecznej. Certyfikowana psychoterapeutka, analityczka grupowa, superwizorka, aplikantka w Polskim Towarzystwie Psychiatrycznym. Dodatkowo ukończyła studia magisterskie z zakresu handlu międzynarodowego na Uniwersytecie w Korei oraz studia podyplomowe z zakresu bankowości w Polskiej Akademii Nauk. Pracowała w różnych krajach (Polska, Austria, USA czy Korea), dzięki czemu ma duże doświadczenie w pracy z grupami wielokulturowymi. W swoich badaniach skupia się na przetwarzaniu informacji społecznych, w szczególności na wrogości i jej związku z zaburzeniami psychicznymi w różnych grupach społecznych. Jest autorką kilkudziesięciu publikacji naukowych. Ponadto bardzo interesuje ją wykorzystanie wiedzy z zakresu psychologii do lepszego zrozumienia zjawisk społecznych, dlatego od 2014 jest zaangażowana w projekt Polska na Kozetce.

Autorka

Monika Grzegorowska

Monika Grzegorowska - O dziennikarstwie marzyła od dziecka i się spełniło. Od zawsze to było dziennikarstwo medyczne – najciekawsze i nie do znudzenia. Wstępem była obrona pracy magisterskiej o błędach medycznych na Wydziale Resocjalizacji. Niemal całe swoje zawodowe życie związała z branżowym Pulsem Medycyny. Od kilku lat swoją wiedzę przekłada na bardziej przystępny język w Serwisie Zdrowie PAP, co doceniono przyznając jej Kryształowe Pióro. Nie uznaje poranków bez kawy, uwielbia wieczory przy ogromnym stole z puzzlami. Życiowe baterie ładuje na koncertach i posiadówkach z rodziną i przyjaciółmi.

ZOBACZ TEKSTY AUTORKI

ZOBACZ PODOBNE

  • PAP – Kadr z filmu

    Fundacja LPP: działamy na rzecz poprawy życia dzieci i młodzieży z problemami psychicznymi

    Materiał promocyjny

    W Polsce młodzi ludzie borykają się z depresją, nie mają motywacji do działania, myślą o próbach samobójczych. Dlatego trzeba podejmować działania, żeby im pomóc – podkreślała Patrycja Zbytniewska, prezeska zarządu Fundacji LPP, podczas panelu na temat zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży.

  • Fot. PAP/P. Werewka

    "Niepełnosprawny" czy "osoba z niepełnosprawnością"?

    Język jest materią żywą. Słowo potrafi z jednej strony krzywdzić i ranić, z drugiej uskrzydlać i wspierać. Niektóre zwroty czy pojedyncze słowa odchodzą do lamusa, nabierają innego znaczenia lub są zastępowane innymi, bo wydają nam się stygmatyzujące. Czy dlatego coraz częściej słyszymy wyrażenie: „osoba z niepełnosprawnością” zamiast: „osoba niepełnosprawna”?

  • Zentiva

    Polacy i stres: czy umiemy sobie z nim radzić?

    Materiał promocyjny

    Firma Zentiva, właściciel marki Persen, we wrześniu br. zleciła przeprowadzenie badań poziomu stresu wśród społeczeństwa. Wynika z nich, że w ciągu ostatnich dwóch lat prawie 70% Polaków zauważyło wzrost poziomu stresu w swoim życiu. Co trzecia osoba odczuwa go codziennie, a ponad połowa respondentów przyznaje, że ich metody na stres nie do końca działają. Tymczasem przewlekły stres może mieć poważne negatywne skutki zdrowotne i dlatego warto mu poświęcić szczególną uwagę w naszym życiu. Podejmując odpowiednie działania, możemy zredukować ryzyko wiążące się z ekspozycją na długotrwały stres.

  • Adobe Stock

    Zespół Münchhausena – chorzy na pokaz

    Dla atencji i współczucia niektórzy ludzie latami udają choroby, w tym poważne. Fałszują badania, okłamują lekarzy, sami różnymi metodami sobie szkodzą. Bywa, że zamiast siebie krzywdzą innych, na przykład swoje dzieci.

NAJNOWSZE

  • Adobe Stock

    Szkorbut – czy na pewno choroba przeszłości? Pamiętajmy o witaminach

    Szkorbut wywoływał dawniej potworne cierpienia, a wystarczyłby choćby sok z cytryn, aby się przed nim uchronić. Dzięki postępowi nauki i większej dostępności świeżych warzyw i owoców dzisiaj choroba jest już bardzo rzadka, chociaż nadal zdarzają się jej przypadki. Szczególnie wyczuleni na to ryzyko powinni być pacjenci dializowani oraz po operacji bariatrycznej.

  • Robot Rosa pomógł naprawić kolano 75-latka

  • Milowy krok – przeszczep gałki ocznej

  • Apiterapia: pszczoły i leczenie nowotworów

    Patronat Serwisu Zdrowie
  • Przezroczyste nakładki zamiast aparatu

  • AdobeStock, Seventyfour

    Wysokie dawki witaminy D3 nie poprawiają wyników leczenia raka jelita grubego

    Od wielu lat toczą się dyskusje nad wpływem witaminy D3 na wyniki leczenia raka jelita grubego. Ostatnie ustalenia naukowe gaszą entuzjazm wywołany wcześniejszymi doniesieniami. Wyniki badania SOLARIS wskazują, że dużej dawki witaminy D3 nie można zalecać jako leczenia pacjentów z nieleczonym przerzutowym rakiem jelita grubego.

  • Pacjent, lekarz i nauka – razem czy obok siebie?

    Patronat Serwisu Zdrowie