Mrowienie w palcach w nocy: to może być zespół cieśni nadgarstka
Zespół cieśni nadgarstka to wbrew pozorom problem nie tylko osób pracujących przy komputerze. Przeczytaj, kogo przede wszystkim dopada ta choroba, jakie są jej objawy i kiedy trzeba pójść do specjalisty. Opowiada o tym ortopeda traumatolog Rafał Mikusek.
Autorka: Anna Piotrowska
Ekspert: Rafał Mikusek, ortopeda traumatolog
Co to jest zespół cieśni nadgarstka?
To choroba polegająca na tym, że jeden z nerwów dłoni, unerwiający pierwsze cztery palce powierzchni dłoniowej, czyli tam, gdzie jest grubsza skóra, jest uciśnięty. Nerw ten przebiega w nadgarstku, jest zamknięty razem ze ścięgnami od góry dosyć gruby więzadłem. Kiedy robi się za ciasno, daje dolegliwości bólowe. To jest trochę podobne do tego, co czujemy po uderzeniu w łokieć. Każdy wie, że w łokciu przebiega nerw i jak się w niego uderzymy, daje nieprzyjemne objawy. Dokładnie to samo dzieje się w nadgarstku, kiedy jest ucisk.
Co jest przyczyną zespołu cieśni nadgarstka?
Po pierwsze, mogą to być właściwości osobnicze, czyli część ludzi ma taką budowę anatomiczną, że kanał, w którym biegnie nerw i ścięgna, jest po prostu mały. Tacy się urodzili i tak mają. Drugą przyczyną są przeciążenia nadgarstka. Jeśli ktoś dużo pracuje fizycznie i ma czynniki anatomiczne predysponujące do zespołu cieśni, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że to schorzenie się u tej osoby rozwinie. Kolejny czynnik ryzyka to wiek. Jak jesteśmy młodzi, to jesteśmy elastyczni, łatwo robimy skłony, rozciągamy stawy. A gdy się starzejemy, nasz narząd ruchu staje się coraz mniej plastyczny. Tkanka łączna grubieje, a niektóre osoby mają jeszcze predyspozycje do nadmiernej przebudowy tkanki łącznej przy nadmiernych przeciążeniach. I wtedy też mamy podłoże tej choroby.
Znane są Panu dane na temat odsetka osób, które cierpią na zespół cieśni nadgarstka?
Trudno powiedzieć, w mojej ocenie jest to najczęstsza przyczyna operacji wykonywanych na ręce. Pomijając zabiegi, które trzeba wykonywać w konsekwencji urazów.
Co dominuje: przyczyna przeciążeniowa czy naturalna?
Obydwa czynniki mają wpływ. Innymi słowy: jeśli dana osoba ma predyspozycje i nie będzie nadwyrężała tej ręki, to ma mniejsze ryzyko rozwoju zespołu, albo w ogóle nie będzie miała cieśni. Ale jeśli będzie ciężko pracować fizycznie – choroba może się szybko pojawić.
Słyszałam, że zespół cieśni nadgarstka to dolegliwość osób pracujących przy komputerze?
Tak, u nich znacznie częściej występuje ten zespół, aczkolwiek u osób, które ciężko pracują fizycznie, przerost więzadła jest znacznie większy – jest ono bardzo grube, twarde i powoduje większy ucisk niż u osób pracujących przy komputerze.
Koniecznie przeczytaj: Jak smartfon może zrujnować kręgosłup?
Jakie objawy powinny zwrócić naszą uwagę?
Mrowienie w kciuku, palcu drugim, trzecim i połowie czwartego. Proszę zwrócić uwagę, że zespół cieśni nigdy nie daje objawów w najmniejszym z palców - palcu piątym, ponieważ jest on unerwiony z innego nerwu. Dość charakterystyczne jest to, że pacjent ma te objawy w nocy, budzi się, bo go boli ręka. Musi wstać, wstrząsnąć nią, poruszać, wtedy objawy ustępują.
A uczucie palenia pośrodku dłoni?
Może też być. Zaczyna się od nadgarstka i biegnie do palców. Czasami od końcówek palców w druga stronę, czasami boli sam nadgarstek.
Czy za każdym razem, kiedy czujemy mrowienie w palcach, albo zaczyna nas boleć nadgarstek, powinniśmy udać się do specjalisty?
Zaczekajmy dwa – trzy tygodnie, by zobaczyć, czy te objawy się utrzymują. Nie każda zdrętwiała ręka to powód, by od razu biec do lekarza. Trzeba się trochę poobserwować. Jeżeli uczucie mrowienia nie ustępuje, na pewno warto skorzystać z porady specjalisty. I musimy pamiętać o bardzo istotnej rzeczy. Ręka oprócz tego, że jest narządem chwytnym, stanowi również narząd zmysłu, którego używamy dosyć nieświadomie. Ten nerw pośrodkowy, o którym mówimy, jest nerwem czuciowym. Odpowiada za czucie, a mięśnie, jakie unerwia, to mięśnie kłębu, czyli tej poduszki znajdującej się przy kciuku. Jeżeli bardzo długo zwlekamy z zabiegiem operacyjnym, w niektórych przypadkach dochodzi do trwałego uszkodzenia tego nerwu. Jeśli zaś jest on trwale uszkodzony, tracimy czucie w ręku, a to pociąga kolejne konsekwencje. Jeżeli nie mamy czucia w dłoni, tracimy czynność chwytną. Chwytamy przedmioty, ale ich nie czujemy i je upuszczamy. Tracimy więc bardzo ważną funkcję ręki. Jeśli nerw nie będzie działał prawidłowo, to, co robimy ręką musimy kontrolować wzrokiem. A często jest tak, że chwytamy różne rzeczy i nawet nie uświadamiając sobie tego, możemy je trzymać w ręku, obracać i robić różne rzeczy nawet na nie nie patrząc. Z uszkodzonym nerwem nie da się tego robić.
Powiedział Pan, że zespół cieśni nadgarstka to jest najczęstsze schorzenie ręki, które wymaga operacji. Czy to zawsze prawa ręka?
Z moich obserwacji wynika, że jeśli u pacjenta zespół cieśni rozwinie się w prawej dłoni, to w lewej też istnieje takie ryzyko.
Jakie jeszcze objawy, które dotyczą naszych rąk, powinny zwrócić naszą uwagę? Te niekoniecznie związane z cieśnią nadgarstka, a które powinny skłonić nas do obserwacji?
Często zdarza się ucisk nerwu łokciowego. Jest to nerw unerwiający palec najmniejszy i połowę czwartego. I wtedy pojawia się uczucie palenia, pieczenia idące do tych dwu palców. W tym przypadku sprawa jest trochę bardziej skomplikowana, bo może być on uciśnięty w dwóch miejscach: w samym nadgarstku oraz w łokciu. To jest nerw unerwiający krótkie mięśnie dłoni i długotrwały jego ucisk powoduje duże deformacje spowodowane zanikiem tych mięśni. Ręka, oprócz tego, że traci czucie w małym palcu, traci swoją funkcję z powodu utraty precyzyjnych mięśni dłoni.
Zdarzają się też palce „zatrzaskujące”, które przy zgięciu przeskakują i pacjent nie może ich sam rozprostować, musi do tego użyć drugiej dłoni. Na szczęście to są takie schorzenia, na tyle pacjentom przeszkadzające, że sami zgłaszają się do ortopedy.
Dosyć częste są też gangliony, czyli guzy pojawiające się w obrębie nadgarstka lub w obrębie stawów ręki. Są to przepukliny torebki stawowej, w których uwypukla się płyn stawowy. Daje się to zauważyć, bo guz często przeszkadza i pacjent sam się zgłasza do lekarza.
Rozmawiała Anna Piotrowska, zdrowie.pap.pl