Raka nerki można pokonać — niestety wciąż częściej na Zachodzie niż w Polsce

Wskaźnik przeżyć 5-letnich u osób z rakiem nerki w naszym kraju wynosi 62 proc., podczas gdy w Wielkiej Brytanii jest on o osiem, a w Stanach Zjednoczonych nawet o dziesięć procent wyższy. Oprócz edukacji i promowania profilaktyki, eksperci apelują również o włączenie leczenia uzupełniającego do obowiązującego programu lekowego, zgodnie ze światowymi standardami.

źródło: PAP
źródło: PAP

W Polsce każdego roku rozpoznaje się około pięciu tysięcy nowych przypadków raka nerki. Nie charakteryzuje się on więc wysoką częstotliwością występowania (około 3 proc. wszystkich rozpoznań), jednak tak dla chorych, jak i onkologów stanowi szczególne wyzwanie kliniczne. Rak nerki jest bowiem wyjątkowo oporny na klasyczne formy leczenia – chociażby powszechna w leczeniu innych nowotworów chemioterapia ma, w jego przypadku, właściwie, marginalne zastosowanie.

Nowotwór wykryty na odpowiednio wczesnym etapie jest potencjalnie wyleczalny, a główną rolę w tym procesie pełni leczenie operacyjne — chirurg usuwa część lub całość narządu wraz z guzem, a w przypadku, gdy to możliwe, bezpieczne i zasadne - także pojedyncze zmiany przerzutowe. W leczeniu rozsiewu raka nerki posługujemy się również specjalistycznymi lekami nowych generacji ukierunkowanymi molekularnie, względnie immunoterapią nowej generacji” – tłumaczy prof. Jakub Żołnierek, onkolog kliniczny, Prezes Stowarzyszenia Polska Grupa Raka Nerki.

Niestety, ponad 40 proc. pacjentów po nefrektomii radykalnej (czyli usunięciu całej nerki) – jako zabiegu przeprowadzonego z intencją wyleczenia - doświadcza jednak nawrotu choroby, a u 30 proc. dochodzi do powstania przerzutów odległych. Co więcej, już na etapie guza pierwotnego, zidentyfikowanego jako jedyne ognisko chorobowe, u niektórych chorych istnieje większe ryzyko rozsiewu. Są to specyficzne sytuacje kliniczne, w których - jeszcze przed usunięciem nerki wraz z guzem – nowotwór mógł rozprzestrzenić się w organizmie.

„Współcześnie nie jesteśmy w stanie ocenić rzeczywistego zaawansowania choroby - na poziomie komórkowym. Oprócz wielkości guza pierwotnego oraz faktu naciekania przezeń różnych struktur anatomicznych, na ryzyko tak wczesnego rozsiewu procesu nowotworowego wpływ ma typ histologiczny raka (a rozróżniamy kilkanaście typów raków nerki) oraz tzw. stopień jego histologicznej złośliwości. W uproszczeniu należy stwierdzić, że im większy guz i „bardziej złośliwy” – tym ryzyko wczesnego rozsiewu i nawrotu wyższe. Niemniej pamiętać należy o tym, iż w określonej, niekorzystnej, konfiguracji tych zmiennych - nawet przy małym guzie, który teoretycznie nie powinien stwarzać ryzyka rozsiewu, pojedyncze komórki nowotworowe mogą już krążyć po organizmie i w przyszłości doprowadzić do nawrotu w postaci przerzutów odległych” – wyjaśnia profesor.

W tym momencie wspomnieć należy o leczeniu adjuwantowym (czyli uzupełniającym), które, w przypadku raka nerki, oznacza podawanie pacjentom dożylnie immunoterapii nowej generacji (pembrolizumabu). Mechanizm działania tych leków polega na pobudzaniu komórek układu immunologicznego do aktywnego poszukiwania komórek nowotworowych w organizmie oraz ich eliminacji. Odblokowanie systemu immunologicznego jest efektywne już na etapie widocznych przerzutów – eksperci intuicyjnie oceniają więc, że takie same, pozytywne rezultaty można osiągnąć również w przypadku mikroskopowych, niewidocznych ognisk choroby nowotworowej.

„W przypadku rozsianego raka nerki udało nam się wydłużyć średni czas życia chorych z 12 do ponad 40 miesięcy. To obrazuje ogromny postęp osiągnięty w ostatnich dwóch dekadach dzięki stworzeniu i wprowadzeniu do praktyki klinicznej nowoczesnych leków ukierunkowanych molekularnie i

immunoterapii. Niemniej należy dążyć do tego, by chorobę nowotworową rozpoznać na etapie jej ograniczonego zaawansowania, a tam, gdzie pojawia się jednak ryzyko nawrotu, zapobiegać jego rozwojowi. Przede wszystkim za wszelką cenę powinniśmy starać się zapobiec rozsiewowi raka bowiem to przerzuty odległe stwarzają zwykle zagrożenie dla zdrowia i życia chorego — stąd jednoznaczne stanowisko Polskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej w kwestii włączenia leczenia uzupełniającego do obowiązującego programu lekowego” – podkreśla prof. Jakub Żołnierek.

Jednak obowiązujący w polskim systemie ochrony zdrowia program lekowy B.10, dotyczący leczenia zaawansowanego raka nerki, pomimo wprowadzenia do niego w ostatnim czasie kilku nowoczesnych leków, nie odpowiada standardom prezentowanym zarówno we wspomnianych wytycznych, jak i przez światowe gremia naukowe. Pacjenci nadal nie mają dostępu do leczenia uzupełniającego z wykorzystaniem immunoterapii nowej generacji, zarejestrowanego w 2022 roku. Co więcej, leczenie adjuwantowe jest już od jakiegoś czasu standardem m.in. w leczeniu czerniaka czy raka piersi. Tymczasem wniosek refundacyjny dotyczący leczenia uzupełniającego immunoterapią w raku nerki, od wielu miesięcy oczekuje na rozstrzygnięcie Ministerstwa Zdrowia.

Profesor Żołnierek przypomina również że, podobnie jak w przypadku innych nowotworów, tak i w przypadku raka nerki, kluczową rolę odgrywa czas. Pacjenci i potencjalni chorzy powinni być świadomi, jakie symptomy i sygnały daje im organizm, by nie bagatelizować objawów, nie zwlekać i reagować odpowiednio wcześnie. Na wczesnym etapie rozwoju guza mogą to być: uczucie osłabienia ogólnego, stany podgorączkowe lub gorączka pojawiające się bez uchwytnej przyczyny infekcyjnej, niezamierzony spadek masy ciała, a więc objawy często bagatelizowane lub wręcz niezauważone. Bardziej oczywiste, takie jak ból w obrębie jamy brzusznej, krwiomocz, duszność czy kaszel, choć sugestywne i alarmujące pojawiają się późno oznaczając zwykle już zaawansowane stadium choroby.

„W związku z tym szalenie istotna jest profilaktyka polegająca na budowaniu świadomości zdrowotnej obywateli, regularnych kontrolach internistycznych oraz okresowym wykonywaniu badania USG jamy brzusznej. To „nieformalny skryning” raka nerki, ale jako że mówimy o badaniach tanich, łatwo dostępnych i nieinwazyjnych – godny polecenia. Ryzyko zachorowania na ten nowotwór zwiększają również konkretne czynniki: nadwaga bądź otyłość – będące pochodnymi nadmiernie kalorycznej diety oraz niewystarczającej aktywności ruchowej, nadciśnienie tętnicze, choroby układu sercowo-naczyniowego czy palenie tytoniu” – przypomina prof. Jakub Żołnierek.

Źródło: PAP Mediaroom

ZOBACZ PODOBNE

  • Fot. PAP - kadr z filmu

    Sanofi: w ciągu ostatnich 50 lat szczepionki ocaliły ponad 150 milionów ludzi

    Materiał promocyjny

    „Kluczowe jest przyjęcie proaktywnego podejścia w ramach systemu opieki zdrowotnej, koncentrując się na zapobieganiu chorobom, a nie czekaniu na leczenie po ich wystąpieniu. ” - powiedziała Goze Umurhan, General Manager Vaccines, Central & South Europe MCO, Sanofi.

  • zdj.AdobeStock

    Świat wspiera Afrykę w walce z małpią ospą

    Epidemia mpox w Afryce to stan zagrożenia zdrowia publicznego o znaczeniu międzynarodowym (PHEIC) – ogłosiła Światowa Organizacja Zdrowia (WHO). To najwyższy poziom alarmu zgodnie z Międzynarodowymi Przepisami Zdrowotnymi (IHR). Aby wesprzeć kraje afrykańskie w walce z epidemią, Komisja Europejska koordynuje zakup i darowiznę 215 tys. dawek szczepionki.

  • zdj. pexels

    Co może oznaczać ból żeber przy dotyku?

    Materiał promocyjny

    Żebra to istotna część układu szkieletowego człowieka. Ich głównym zadaniem jest ochrona narządów klatki piersiowej, takich jak serce i płuca. Odgrywają też rolę w procesie oddychania – stanowią miejsce przyczepu mięśni odpowiedzialnych za ruchy oddechowe, a także umożliwiają zmiany objętości klatki piersiowej.

  • zdj.P.Werewka

    Techniki wspomaganego rozrodu nie wywołują raka u dzieci

    Wokół technik wspomaganego rozrodu (assisted reproductive technology, ART) narosło wiele mitów. Z jednym z nich, dotyczącym zwiększonej zapadalności na nowotwory dzieci urodzonych z ich pomocą, rozprawili się francuscy badacze. 

NAJNOWSZE

  • Adobe Stock

    Cukrzyca typu 1 – przyczyny i objawy

    Są różne typy cukrzycy. Często jednak wrzuca się je wszystkie do jednego worka, a to ogromny błąd. Czym jest cukrzyca typu 1, która dotyka ok. 10 proc. pacjentów z cukrzycą? Co wiadomo o przyczynach i jakie są jej objawy? – wyjaśnia prof. dr hab. n. med. Grzegorz Dzida, diabetolog z Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.

  • Uzależnienia u dzieci i młodzieży – na co należy zwrócić uwagę?

  • Sprawdź, czy nie tracisz wzroku – prosty test

  • Kiedy zacząć myć zęby dziecku?

  • Niejadki. Kiedy trudności w jedzeniu mają podłoże sensoryczne

  • Adobe Stock

    Operacja bariatryczna to coś więcej niż zmiana budowy przewodu pokarmowego

    W operacji bariatrycznej chodzi naprawdę o coś więcej niż zmniejszenie rozmiaru ciała, do którego pacjent przez lata potrafi się przyzwyczaić. Otyłość to choroba, którą bezwzględnie należy leczyć wszystkimi dostępnymi metodami, bo szerzy spustoszenie w organizmie. To nie jest wybór chorego – zaznacza prof. Wojciech Lisik chirurg bariatra, transplantolog. Wyjaśnia, na czym polega zabieg i jakiej recepty osobie z otyłością absolutnie wystawić nie można.

  • CRM – zespół sercowo-nerkowo-metaboliczny. Nowe spojrzenie na szereg schorzeń

  • HIV: kiedyś drżeliśmy, dziś ignorujemy