A może leczenie przeszczepem mikrobioty?

Nowe badania sugerują, że przeszczepy jelitowych bakterii mogą wspierać leczenie przeróżnych chorób - od schorzeń jelit, przez zaburzenia metaboliczne, aż po nowotwory. Być może mogłyby nawet pomagać chorym na COVID-19. Procedura jest przy tym relatywnie prosta i najczęściej nie stwarza istotnych zagrożeń.

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki
Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Przy czym na pozór wygląda co najmniej obrzydliwie. Przeszczepianie mikrobioty jelitowej (ang. fecal microbiota transplantation – FMT) polega na podaniu zawiesiny kału od zdrowego dawcy do jelita chorego w celu odtworzenia brakujących składników mikrobioty jelitowej. Droga podania może być różna: od doustnej (kapsułki z odpowiednią zawartością) po wlew doodbytniczy lub podanie za pomocą kolonoskopu do jelita grubego.

Efekty (przynajmniej u zwierząt) są spektakularne. Za pomocą przeszczepu mikrobioty naukowcy odmłodzili na przykład myszy - cofnęli ważne oznaki starzenia się w jelitach, oczach - konkretnie w siatkówkach -  oraz w mózgach gryzoni. Na dodatek dokonali tego w, wydawałoby się, banalny sposób. Od młodych myszek pobrali żyjące w jelitach bakterie i podali je starym osobnikom (https://www.youtube.com/watch?v=8z1v9VkgKBo). We wspomnianych organach m.in. zmniejszyły się szkodliwe stany zapalne. Procedura zadziałała także odwrotnie - mikrobiota pobrana z jelit starych gryzoni i podana młodym wywołała u tych drugich objawy podobne do efektów starzenia się.

„Wyniki te pokazują, że starzejąca się jelitowa mikrobiota napędza wyniszczające zmiany w osi jelito-mózg oraz jelito-siatkówka. Sugeruje to, że oddziaływanie na te mikroorganizmy może przynieść terapeutyczne korzyści przy zapobieganiu związanemu z zapaleniami obumieraniu tkanek w późnych etapach życia” - na łamach pisma „Microbiome” piszą badacze z brytyjskiego Quadram Institute.

Czy da się w podobny sposób przywrócić niektóre atrybuty młodości starzejącym się ludziom, czas pokaże, zwłaszcza że zawsze trzeba pamiętać, iż bardzo często nie udaje się uzyskać takich samych rezultatów u ludzi i zwierząt. 

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Probiotyki: im dalej w las, tym ciemniej…

Sterują nie tylko przewodem pokarmowym, ale w pewnym stopniu i mózgiem, są niezbędne dla zachowania zdrowia oraz rekonwalescencji po kuracji antybiotykowej. Mowa o mikroorganizmach zasiedlających nasze jelita. Czy można to samo powiedzieć także o probiotykach, czyli sprzedawanych w aptekach bez recepty suplementach diety lub lekach zawierających określone bakterie?

Ale też kolejne odkrycia – także u ludzi - wskazują na to, że mieszkające w jelitach mikroby oddziałują na różne systemy i funkcje organizmu - np. na układ pokarmowy, odpornościowy, nerwowy, na metabolizm. Nie powinno więc dziwić, że, według coraz liczniejszych badań, transplantacje mikrobów niosą spory potencjał dla leczenia różnych, czasami trudnych w terapii przypadłości.

Bez bakterii nie ma zdrowych jelit

Na pewno metody z wykorzystaniem mikrobioty mają szanse pomagać przy schorzeniach samego układu pokarmowego. Podejście to wprowadza się już obecnie przy zakażeniach jelit groźną bakterią Clostridioides difficile. Do takich infekcji może dojść m.in. po zniszczeniu naturalnej jelitowej flory szeroko działającymi antybiotykami, a leczenie mikrobiotą wydaje się mieć wysoką skuteczność. Badania wskazują już także na działanie tej metody w przypadku wrzodziejącego zapalenia jelit. Jak donieśli w metaanalizie badań tej metody specjaliści z belgijskiego Uniwersytetu Gandawskiego, remisje obserwuje się u 24-44 proc. pacjentów. Naukowcy podkreślają, że sukces tego typu metod w dużej mierze zależy od kompozycji wszczepianego materiału. Co równie ważne, nie wydaje się, aby terapia ta stwarzała znaczące zagrożenia. 

„Przeszczep jelitowej mikrobioty to obiecująca i bezpieczna terapia, jeśli chodzi o opanowanie wrzodziejącego zapalenia jelit” - piszą autorzy analizy. Podkreślają jednak, że potrzebne są kolejne badania prowadzone z udziałem większej liczby ochotników, aby nie tylko potwierdzić powyższą tezę, ale także dopracować optymalną procedurę. Dlatego też przeszczepy mikrobioty jelitowej nie znajdują się w standardzie postępowania w leczeniu chorób zapalnych jelit, takich jak choroba Leśniowskiego-Crohna.

Spadek masy i zdrowszy metabolizm

Grupa z University of Alberta doniosła w ubiegłym roku, że przeszczep jelitowej flory połączony z podawaniem błonnika pomógł pacjentom z silną otyłością i zespołem metabolicznym. Wystarczyła jedna dawka pożytecznych mikrobów, aby u chorych podniosła się wrażliwość na insulinę, która umożliwia organizmowi sprawniej zużywać glukozę i obniżyć jej poziom we krwi.

- Ochotnicy stali się dużo zdrowsi metabolicznie - informuje prof. Karen Madsen, główna autorka eksperymentu. - Pacjenci ci byli na najlepszych znanych lekach (z powodu zespołu metabolicznego) i nie dawało się ich stanu już bardziej poprawić. Wiemy, że jelitowy mikrobiom wpływa na wszelkie procesy organizmu - zapalenia, metabolizm, funkcje odpornościowe. Potencjał poprawiania zdrowia ludzi z pomocą mikrobiomu jest ogromny - mówi badaczka.

Rysunek jelit/Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Nadwrażliwe jelita: to nie psychika jest tu winna

Pacjenci z zespołem nadwrażliwego jelita to nie histerycy, lecz nadwrażliwcy, którym trzeba pomóc – przekonuje gastroenterolog prof. Grażyna Rydzewska. Nauka wie coraz więcej na temat chorób czynnościowych jelit i obala wcześniejsze hipotezy. Sprawdź, co nowego ustalono.

To pierwszy raz - twierdzą naukowcy - kiedy doustne podanie bakterii okazało się skuteczne u osób ze związanym z otyłością zespołem metabolicznym. Naukowcy przywołują też wcześniejsze, europejskie, przeprowadzone na niewielkiej grupie badanie, które pokazało obiecujące działanie mikroorganizmów podawanych bezpośrednio do jelita z pomocą wprowadzanego przez przełyk endoskopu. W opisanym teraz eksperymencie bakterie pochodzące od szczupłych, zdrowych dawców podawane były w specjalnych, pozbawionych jakiegokolwiek smaku czy zapachu kapsułkach. Kluczowa była także rola błonnika - wyjaśniają naukowcy.

- Kiedy przeszczepi się korzystne mikroby, trzeba je czymś karmić. Jeśli poda się nowe mikroorganizmy, a potem przestanie się je dokarmiać, jeśli będzie się nadal jadło przetworzoną żywność bez błonnika, mikroby te zginą - tłumaczy prof. Madsen.

I znowu - przeszczepienie mikrobioty nie jest wciąż standardową terapią leczenia otyłości, choć nie da się wykluczyć, że tak się stanie.

Dodatkowe wsparcie w leczeniu raka?

Terapia mikrobiotą może mieć niebagatelne znaczenie także przy jednych z najcięższych chorób - nowotworach. Na przykład specjaliści z amerykańskiego National Cancer Institute donieśli w ubiegłym roku, że przeszczep jelitowego mikrobiomu wspomógł terapię pacjentów z czerniakiem. Ochotnicy byli poddawani nieskutecznej w ich przypadku terapii immunologicznej. Badacze przeszczepili im bakterie pobrane od osoby, której czerniak dobrze odpowiadał na tę samą immunoterapię. Po zabiegu leczenie u 6 z 15 pacjentów z oporną wcześniej chorobą zaczęło lepiej działać - doszło do zmniejszenia guzów lub ustabilizowania choroby.

W jelitach tych ochotników naukowcy znaleźli większe ilości bakterii, które pobudzają związane z terapią limfocyty T. We krwi spadło jednocześnie stężenie cząsteczek, które zastosowaną immunoterapię hamowały.

- Nasze badanie jest jednym z pierwszych, które pokazuje, że zmiana kompozycji jelitowego mikrobiomu u pacjentów może poprawić odpowiedź na immunoterapię. Wyniki te wskazują, że jelitowa mikrobiota może być terapeutycznym celem w leczeniu nowotworów - mówi współautor badania, dr Giorgio Trinchieri.
Naukowcy liczą na to, że przyszłe badania pozwolą na dokładne określenie szczepów uwrażliwiających organizm na terapię. Pozwoliłoby to na precyzyjne wspieranie immunoterapii z pomocą wprowadzanych do jelita mikroorganizmów.

Łagodniejszy przebieg COVID-19

Jeśli jelitowe bakterie wpływają na system immunologiczny, zasadne wydaje się podejrzenie, że może od nich zależeć także nasilenie infekcji SARS-CoV2. Pierwsze wyniki pozwalają spekulować, że tak się właśnie dzieje. Jedno z badań, które by na to wskazywały opisał polski zespół z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Naukowcy opisali historię dwóch pacjentów, którzy otrzymali przeszczep w ramach leczenia infekcji bakterią Clostridioides difficile. Leczenie to, jak się chwilę później okazało, zastosowano tuż przed pojawieniem się u chorych pierwszych objawów COVID-19. Jednym z ochotników był 80-latek  z wieloma dodatkowymi chorobami, a drugim - 19-letni mężczyzna przyjmujący leki immunosupresyjne. Obaj pacjenci byli więc wyraźnie predysponowani do ciężkiego przebiegu COVID-19. U obu z nich choroba przebiegła jednak łagodnie. Przy tym, w kale chorych można  było znaleźć wirusa przez znacznie krótszy czas, niż wynosi przeciętna długość tego okresu.

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Rządzą nami jelita?

Bakterie jelitowe znajdujące się w przewodzie pokarmowym nie tylko sterują procesami przemiany materii, ale i wpływają na nasze zachowanie. Ich niewłaściwe proporcje mogą przyczyniać się też do depresji czy zaburzeń snu.

„Uzyskane przez nas rezultaty dostarczają wczesnych dowodów odnośnie leczenia nawracającego zakażenia Clostridioides difficile u osób z COVID-19. Co więcej, dane te pozwalają nam spekulować, że manipulacja jelitowym mikrobiomem zasługuje na dalsze badania jako modulująca układ odpornościowy strategia walki z COVID-19” - piszą naukowcy z Warszawy.

Naukowcy przywołują jednocześnie inne badanie, również z udziałem dwójki pacjentów, którego autorzy poczynili podobne obserwacje.

Trzeba jednak podkreślić, że – tak jak zresztą piszą polscy naukowcy - badanie przeprowadzone na czwórce pacjentów wyznaczyć może kierunek dalszych badań. Zanim nie zostaną one przeprowadzone na dużo większej liczbie osób, nie należy wysnuwać daleko idących wniosków.

Czy więc transplantacje mikrobów staną się panaceum na wszystko? To jest raczej mało prawdopodobne, ale wydaje się, że mogą zaoferować szeroką pomoc w przywracaniu zdrowia.

Marek Matacz dla zdrowie.pap.pl

Źródła:
Praca naukowa na temat odmłodzenia myszy

Praca naukowa na temat leczenia zakażeń Clostridioides difficile

Doniesienie na temat leczenia otyłości i zespołu metabolicznego

Doniesienie na temat wsparcia terapii czerniaka

Praca naukowa na temat możliwego działania mikrobioty w przebiegu Covid-19

Autor

Marek Matacz

Marek Matacz - Od ponad 15 lat pisze o medycynie, nauce i nowych technologiach. Jego publikacje znalazły się w znanych miesięcznikach, tygodnikach i serwisach internetowych. Od ponad pięciu lat współpracuje serwisem "Zdrowie" oraz serwisem naukowym Polskiej Agencji Prasowej. Absolwent Międzyuczelnianego Wydziału Biotechnologii Uniwersytetu Gdańskiego i Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

ZOBACZ TEKSTY AUTORA

ZOBACZ PODOBNE

  • M.Kmieciński/PAP

    Sprawdź, czy nie tracisz wzroku – prosty test

    Zwyrodnienie plamki żółtej (AMD) to jedna z najważniejszych chorób, z którymi boryka się okulistyka i najczęstsza przyczyną utraty wzroku w krajach rozwiniętych. Dla lekarzy to wyzwanie, bo pacjenci często zgłaszają się zbyt późno, a wystarczy wykonać prosty test – podkreśla prof. dr hab. n. med. Sławomir Teper, okulista, chirurg witreoretinalny ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

  • Fot. PAP/P. Werewka

    "Niepełnosprawny" czy "osoba z niepełnosprawnością"?

    Język jest materią żywą. Słowo potrafi z jednej strony krzywdzić i ranić, z drugiej uskrzydlać i wspierać. Niektóre zwroty czy pojedyncze słowa odchodzą do lamusa, nabierają innego znaczenia lub są zastępowane innymi, bo wydają nam się stygmatyzujące. Czy dlatego coraz częściej słyszymy wyrażenie: „osoba z niepełnosprawnością” zamiast: „osoba niepełnosprawna”?

  • Fot. PetitNuage/Adobe Stock

    Nikt nie odda wzroku skradzionego przez jaskrę

    Jaskry nie można wyleczyć. Kradnie nam wzrok i wcale nie jest przypisana starości. Nowe okulary na nosie, po badaniu jedynie ostrości widzenia, nie świadczą o tym, że na dnie oka nie czai się ta podstępna choroba, którą ma około milion Polaków, a połowa z nich o tym nie wie. O diagnostyce i leczeniu jaskry opowiada prof. dr hab. n. med. Iwona Grabska-Liberek, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Okulistycznego.

  • AdobeStock

    Jąkanie – gdy mowa nie nadąża za myślami

    Nawet aktorzy czy politycy się jąkają, ale przypadłość ta potrafi mocno utrudniać życie. Pojawia się zwykle w dzieciństwie. Szczęśliwie w większości przypadków ustępuje samoczynnie. Czasami potrzebna jest jednak pomoc specjalistów, więc trzeba być czujnym.

NAJNOWSZE

  • PAP/P. Werewka

    Uzależnienia u dzieci i młodzieży – na co należy zwrócić uwagę?

    Za występowanie uzależnień wśród dzieci i młodzieży w dużej mierze odpowiadają czynniki środowiskowe, czyli to, co dzieje się w najbliższym otoczeniu tych dzieci. Nastolatki przyznają, że sięgają po substancje psychoaktywne albo z ciekawości albo dlatego, że nie radzą sobie ze stresem, z wyzwaniami, że czują się samotni, przeciążeni presją wywieraną przez osoby dorosłe. O tym jakie są objawy uzależnienia u dziecka czy nastolatka - wyjaśnia dr n. med. Aleksandra Lewandowska, ordynator oddziału psychiatrycznego dla dzieci w Specjalistycznym Psychiatrycznym Zespole Opieki Zdrowotnej w Łodzi, konsultant krajowa w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży.

  • Sprawdź, czy nie tracisz wzroku – prosty test

  • Kiedy zacząć myć zęby dziecku?

  • Niejadki. Kiedy trudności w jedzeniu mają podłoże sensoryczne

  • HIV: kiedyś drżeliśmy, dziś ignorujemy

  • Adobe Stock

    CRM – zespół sercowo-nerkowo-metaboliczny. Nowe spojrzenie na szereg schorzeń

    Na każdego pacjenta z problemami sercowo-naczyniowymi należy spojrzeć szeroko i badać go także pod kątem cukrzycy i choroby nerek – przestrzegają specjaliści. Jak tłumaczą, mechanizmy leżące u podstaw tych chorób są ze sobą powiązane i wzajemnie się napędzają. W efekcie jedna choroba przyczynia się do rozwoju kolejnej.

  • Kobiety żyją dłużej – zwłaszcza w Hiszpanii

  • Badania: pozytywne nastawienie do starości wiąże się z lepszym zdrowiem w późnym wieku