Nadwrażliwe jelita: to nie psychika jest tu winna

Pacjenci z zespołem nadwrażliwego jelita to nie histerycy, lecz nadwrażliwcy, którym trzeba pomóc – przekonuje gastroenterolog prof. Grażyna Rydzewska. Nauka wie coraz więcej na temat chorób czynnościowych jelit i obala wcześniejsze hipotezy. Sprawdź, co nowego ustalono.

Rysunek jelit/Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki
Rysunek jelit/Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Dotychczas przyczyn objawów zespołu nadwrażliwego jelita doszukiwano się w psychice chorego. Dziś już wiemy, że winne są zaburzenia mikrobioty jelitowej. W dodatku zespół jelita nadwrażliwego (IBS) to nie jedna choroba, lecz zespół wielu objawów o różnych przyczynach. 

Główne kryteria jego rozpoznania to przewlekłe zaburzenia rytmu wypróżnień i przewlekłe bóle brzucha, ale i inne przyczyny dolegliwości ze strony układu pokarmowego, takie jak nietolerancja laktozy, celiakia, uczulenie na nikiel czy SIBO, które mogą współistnieć z IBS. 

Fot.PAP

Dbajmy o dobre bakterie w jelitach

- Według nowej definicji chorób czynnościowych wiemy o tej chorobie coraz więcej. I nie jest tak, jak kiedyś myśleliśmy, że to forma zaburzeń natury psychicznej. Psychika odgrywa w tej chorobie duże znaczenie, ale za dolegliwości odpowiadają przede wszystkim zaburzenia motoryki jelit, nadwrażliwość trzewna – tłumaczy prof. Grażyna Rydzewska, kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych i Gastroenterologii z Pododdziałem Leczenia Nieswoistych Chorób Zapalnych Jelit Szpitala MSWiA w Warszawie, prezes Polskiego Towarzystwa Gastroenterologicznego. 

U podłoża problemu leży zaburzenie regulacji osi mózg-jelito. Zgodnie z najnowszą wiedzą to wydaje się być główną przyczyną objawów, które nazywamy czynnościowymi. Kryteria Rzymskie IV, opublikowane w maju 2016 roku, definiują problem ściśle.

- Nie ma pojęcia dyskomfortu, jest mowa o bólu. Doprecyzowano także częstotliwość pojawiania się dolegliwości bólowych – muszą występować minimum raz w tygodniu. Raz w miesiącu każdemu coś może się przytrafić. A zatem pacjent, który odczuwa ból co najmniej raz w tygodniu, któremu towarzyszą wzdęcia, zaburzenia rytmu wypróżnień - spełnia kryteria tej choroby – mówi gastroenterolog.

Ból brzucha: kiedy wskazuje na chorobę jelit?

Kryteria Rzymskie IV stanowią najnowszą aktualizację kryteriów diagnostycznych zaburzeń czynnościowych układu pokarmowego. Są bardziej restrykcyjne, czego efektem jest rzadsze rozpoznawanie zespołu jelita nadwrażliwego.

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Nieswoiste zapalenia jelit – czy można im zapobiegać

Są podstępne, dokuczliwe i nieuleczalne. Mimo to, najczęściej można się nauczyć z nimi w miarę normalnie żyć. Kluczowe jest ich wczesne rozpoznanie. Warto zatem wiedzieć, jak różne mogą być ich objawy, nie tylko jelitowe. Mogą się one pojawić nawet w oczach, a także na skórze.

- Czy to znaczy, że ludzi rzadziej boli brzuch? Nie. Jednak ból brzucha raz czy dwa razy w miesiącu traktujmy to jako względną normę. Na zespół jelita nadwrażliwego należy spojrzeć jak na puszkę Pandory, bo zdiagnozowanie tej choroby oznacza wiele różnych problemów – podkreśla specjalistka. 

Objawy podobne jak w zespole jelita nadwrażliwego mogą występować w celiakii, SIBO (czyli zespole rozrostu flory bakteryjnej), nietolerancji laktozy, czy produktów bogatych w FODMAP (nazwa pochodzi z zestawienia pierwszych liter wyrazów: Fermentable Oligosacharides, Disacharides, Monosacharides and Polyols), nieceliakalnej nadwrażliwości na gluten oraz alergii na nikiel.

- To bardzo ważne, że zaczęliśmy w końcu identyfikować te wszystkie choroby, bo wcześniej się o nich nie mówiło – uważa prof. Rydzewska. Pojawiło się też nienazwane dotychczas zjawisko "SIBO", czyli rozrost flory bakteryjnej jelita grubego na jelito cienkie, które powoduje dolegliwości bólowe, przewlekłe biegunki, wzdęcia, odbijanie się – czyli objawy, które nakładają się na te występujące też w IBS. To nie to samo, ale 23-45 proc. pacjentów z zespołem jelita nadwrażliwego ma też SIBO. 

Depresja, trądzik - wiele chorób i objawów towarzyszących chorobom jelit

Choroba jelit to jednak nie tylko dolegliwości ze strony układu pokarmowego, ale także – o czym niewiele się mówi - trądzik, depresja, nudności, utrata masy ciała, niedożywienie, niedobory witaminowe, zespół przewlekłego zmęczenia, bóle stawów.

- Zaburzenia osi jelito-mózg to nie tylko wzdęcia i bolący brzuch – to jest tzw. osobowość nadwrażliwa, a więc też zaburzenia miesiączkowania, częstomocz, to pacjentki, które wykonują dziesiątki posiewów i choć wszystkie wychodzą prawidłowo, one wciąż skarżą się na pieczenie i częste wizyty w toalecie. Przy chorobie trzewnej częściej zdarza się choroba lokomocyjna, fibromialgia, bóle krzyża, migrena. Pacjentka z zespołem jelita nadwrażliwego to jest nasza księżniczka na ziarnku grochu. Ona nie kłamie, ona czuje to ziarnko grochu! Jeżeli zrobimy test balonem, który polega na wprowadzeniu do jelita balonu, który rozszerzamy powietrzem – zdrowa osoba nie będzie czuła bólu, a przy tej samej objętości osoba z zespołem jelita nadwrażliwego cierpi. I to nie jest histeryczka, to jest osoba nadwrażliwa – tłumaczy specjalistka. 

Zaburzenia mikrobiomu

To, co dotąd przypisywaliśmy nadwrażliwości, to efekt zaburzeń mikrobiomiu. Zmiany, jakie w nim zachodzą, leżą u podstaw zaburzenia osi mózg – jelito.

- A na te zaburzenia wpływamy wszystkim: dietą, lekami, używkami - tym wszystkim, co wprowadzamy do organizmu z zewnątrz. Pamiętajmy, że mamy w sobie 2 kg bakterii jelitowych - to więcej niż neuronów mózgowych. Nie powinniśmy ich lekceważyć – zwraca uwagę lekarka.

Fot. PAP/J.Turczyk

Jak wygrać z próchnicą? Pomóc mogą nam superbakterie

Naukowcy wyizolowali z jamy ustnej zdrowego człowieka dobroczynny szczep bakterii, który ma zdolność hamowania patogenów wywołujących próchnicę. Badania wykazały, że doustne przyjmowanie tych bakterii zmniejsza ryzyko powstawania ubytków i ogranicza rozwój płytki nazębnej.

Jednak mikrobiom to też kwestie osobnicze – właśnie dlatego niektórzy mogą np. zjeść więcej niż inni i nie tyją. Inni - będą mieć biegunkę po zjedzeniu jogurtu, skądinąd polecanego w codziennej diecie dla osób zdrowych.

Co jeść w razie choroby jelit

Według nowych wytycznych w leczeniu należy uwzględnić odpowiednią dietę, zwiększoną podaż błonnika (często w postaci błonnika rozpuszczalnego) oraz farmakoterapię – w tym m.in. leki rozkurczowe i specyficzny antybiotyk, który reguluje nasz mikrobiom, ale nie wchłania się z jelita, a więc nie działa na bakterie korzystne dla człowieka (ze względu na to nazywany jest eubiotykiem).

Osoba z chorymi jelitami nie powinna kierować się reklamą probiotyków i prebiotyków, a kupować te wskazane przez lekarza!

Swoje miejsce w leczeniu dolegliwości trzewnych zajmują  także probiotyki i prebiotki, ale uwaga – nie wszystko jedno jakie!

- Wiemy już, że działanie probiotyków zależy od tego, jaki szczep bakterii zawierają. Nie idziemy więc do apteki po „jakiś probiotyk”, tak jak nie mówimy: „Poproszę jakiś antybiotyk”. W przypadku osoby z chorobą czynnościową jelit potrzebny nam na przykład probiotyk zawierający np. Lactobacillus plantarum 299v działający na wzdęcia – zwraca uwagę prof. Rydzewska.

Przyjmowanie kupionego w ciemno probiotyku czy prebiotyku to nie tylko wyrzucenie pieniędzy, ale i narażenie się na dolegliwości.

Lekarze mogą zalecać także łagodne preparaty o udokumentowanym działaniu, takie jak olejek z mięty pieprzowej, osmotyczne leki czyszczące (nie przeczyszczające!), kwas masłowy. Podstawową zasadą jest konsultowanie przyjmowania tego rodzaju substancji z lekarzem.

Ostrożnie z modnymi dietami

Diety eliminacyjne, tak lubiane przez pacjentów, mają małe znaczenie i bardzo często specjaliści je odradzają.

- Tak modna ostatnio dieta bezglutenowa nie jest dobra dla wszystkich, a stosowana na dłuższą metę przez osoby, które nie mają celiakii, jest wręcz szkodliwa – ostrzega gastroenterolog.

Podkreśla, że jedyną dietą jaka jest zalecana przez specjalistów w leczeniu chorób jelit jest dieta low-FODMAP, opracowana przez zespół badawczy z Monash University – prof. Petera Gibsona, dyrektor Gastroenterologii The Alfred Hospital i Uniwersytetu Monash oraz dr Jane Muir.

PAP/Zdjęcie ilustracyjne

Dieta bezglutenowa sprzyja rozwojowi cukrzycy typu II

Modna obecnie dieta bezglutenowa może być niebezpieczna dla osób, które nie chorują na celiakię albo nie są uczulone na gluten.

Zakłada ona bardzo niskie spożycie produktów zawierających fruktozę, laktozę, fruktany, alkohole polihydroksylowe oraz sztuczne substancje słodzące, które nie tylko ulegają łatwej fermentacji, ale także przez właściwości osmotyczne zwiększają ilość znajdującej się w świetle jelita wody. Substancje te fermentują pod wpływem bytujących tam bakterii, co w efekcie powoduje wzmożoną produkcję dwutlenku węgla oraz metanu, a to z kolei prowadzi do wzdęć, bólów brzucha i biegunek.

Ze względu na to, że jest dieta bardzo eliminacyjna, nie należy jej stosować stale, a już na pewno powinno się ją stosować wyłącznie w konsultacji z lekarzem.

Wyeliminuj raka jelita grubego

Nie możemy zapominać, że objawy trzewne daje także inna, bardzo groźna choroba - rak jelita grubego lub innego odcinka przewodu pokarmowego.

- Są pewne objawy alarmowe, które powinny zwrócić nasza uwagę: utrata masy ciała, nasilenie objawów nocą, krew w stolcu, obciążony wywiad rodzinny, odchylenia w badaniu przedmiotowym. Taki pacjent wymaga dokładniejszej diagnozy, w pierwszej  kolejności wykluczenia choroby nowotoworowej. Dopiero w następnej kolejności powinniśmy szukać przyczyn w chorobie czynnościowej – podkreśla prof. Rydzewska.

Monika Wysocka, zdrowie.pap.pl
 

Autorka

Monika Grzegorowska

Monika Grzegorowska - O dziennikarstwie marzyła od dziecka i się spełniło. Od zawsze to było dziennikarstwo medyczne – najciekawsze i nie do znudzenia. Wstępem była obrona pracy magisterskiej o błędach medycznych na Wydziale Resocjalizacji. Niemal całe swoje zawodowe życie związała z branżowym Pulsem Medycyny. Od kilku lat swoją wiedzę przekłada na bardziej przystępny język w Serwisie Zdrowie PAP, co doceniono przyznając jej Kryształowe Pióro. Nie uznaje poranków bez kawy, uwielbia wieczory przy ogromnym stole z puzzlami. Życiowe baterie ładuje na koncertach i posiadówkach z rodziną i przyjaciółmi.

ZOBACZ TEKSTY AUTORKI

ZOBACZ PODOBNE

  • Fot. PAP/P. Werewka

    Sól jodowana: jak ustrzegliśmy się poważnej choroby

    Niedobór jodu może wywołać chorobę charakteryzującą się głębokim ubytkiem możliwości intelektualnych. To właśnie on odpowiadał w dawnych czasach za występowanie na terenie Szwajcarii tzw. kretynizmu endemicznego. Polska ustrzegła się tego losu, bo w 1935 roku wprowadzono skuteczną profilaktykę - do soli kuchennej dodawany był jodek potasu.

  • fot. tanantornanutra/Adobe Stock

    Jak wygląda świat, gdy traci się wzrok?

    Pewnego dnia obudziłem się i już nic nie widziałem. Całe dzieciństwo przygotowywano mnie na ten moment, ale czy można być na to naprawdę gotowym? Największą szkołę życia dało mi morze. Ono buja każdego tak samo – opowiada Bartosz Radomski, fizjoterapeuta i przewodnik po warszawskiej Niewidzialnej Wystawie.

  • P. Werewka/PAP

    Milowy krok – przeszczep gałki ocznej

    W okulistyce mamy za sobą kolejny krok milowy – przeszczep gałki ocznej. Na razie jednak to operacja kosmetyczna, bo nie umiemy jeszcze połączyć nerwów wzrokowych, a więc przywrócić widzenia. Wszystko jednak przed nami – wyraził nadzieję prof. Edward Wylęgała, kierownik Katedry i Oddziału Klinicznego Okulistyki Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

  • Fot. PetitNuage/Adobe Stock

    Nikt nie odda wzroku skradzionego przez jaskrę

    Jaskry nie można wyleczyć. Kradnie nam wzrok i wcale nie jest przypisana starości. Nowe okulary na nosie, po badaniu jedynie ostrości widzenia, nie świadczą o tym, że na dnie oka nie czai się ta podstępna choroba, którą ma około milion Polaków, a połowa z nich o tym nie wie. O diagnostyce i leczeniu jaskry opowiada prof. dr hab. n. med. Iwona Grabska-Liberek, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Okulistycznego.

NAJNOWSZE

  • Adobe Stock

    Pierwsza pomoc emocjonalna w kryzysie – zasada czterech „Z”

    Pierwszej pomocy emocjonalnej może udzielić każdy, kto dostrzeże u innej osoby niepokojące objawy, które mogą być sygnałem kryzysu psychicznego. Obowiązuje tutaj zasada czterech „Z”. Na czym ona polega — wyjaśnia Lucyna Kicińska, ekspertka Biura ds. Zapobiegania Samobójstwom w warszawskim Instytucie Psychiatrii i Neurologii.

  • Profil hazardzisty

  • Sauna – sposób na zdrowie

  • Ludzkie kamienie: barwy, kształty i tajemnice

  • Próby samobójcze częstsze u dziewczyn

  • Dwie twarze eteru

    Eter to substancja o dwóch twarzach: z jednej strony przyczynił się do rewolucji w chirurgii, otwierając erę bezbolesnych operacji; z drugiej szybko stał się używką, a nawet, jak to miało miejsce w Polsce międzywojennej, prawdziwą plagą społeczną. Mimo to do dziś jest w medycynie ceniony. 

  • Brak łóżek i specjalistów – największe wyzwania polskiej geriatrii

  • Mleko kobiece to nie tylko pokarm