Refundowany przegląd lekowy? Na to wciąż czekamy

Na wsparcie farmaceuty w farmakoterapii pacjenta z wielochorobowością i wielolekowością nie można patrzeć tylko przez pryzmat oszczędności dla systemu refundacyjnego. Chodzi przede wszystkim, jak udowodnił pilotaż, o długofalowe korzyści dla zdrowia chorego, lepsze samopoczucie pacjenta, budowanie jego wiedzy czy ograniczanie interakcji między lekami – podkreśliła w rozmowie z Serwisem Zdrowie prof. Agnieszka Neumann-Podczaska, koordynator ministerialnego pilotażu przeglądów lekowych.

fot. PAP
fot. PAP

Rada Przejrzystości Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT) po przeanalizowaniu pilotażu przeglądu lekowego w grudniu 2023 r. negatywnie wypowiedziała się na temat finansowania przez Narodowy Fundusz Zdrowia tego typu świadczeń zdrowotnych dla każdego pacjenta. Wskazała natomiast, by takim przeglądem objęto jedynie starszych pacjentów – powyżej 60 lat. Zlecać go powinien lekarz i to pisemnie. Farmaceuta, by dokonać takiego przeglądu, nie musiałby jednak kończyć dodatkowego kursu. Te rekomendacje rozminęły się nieco z tym, co realizowano w czasie pilotażu, czyli od początku czerwca 2022 roku, w 75 aptekach w całej Polsce.

– Pilotaż nie otrzymał zielonego światła od AOTMiT, by „tu i teraz” przewidziane w nim świadczenia były finansowane przez NFZ – podała prof. Agnieszka Neumann-Podczaska. Jednocześnie ekspertka zwróciła uwagę, że to nie kończy sprawy, bo warto przyjrzeć się temu rozwiązaniu w dłuższej perspektywie. A to, patrząc długofalowo, niesie ze sobą zarówno korzyści zdrowotne jak oszczędności w polityce refundacyjnej.

– Podkreślam to na przykładzie insuliny – leku niewłaściwie stosowanego przez niektórych pacjentów objętych pilotażem. Pacjent z cukrzycą, który samodzielnie odstawia insulinę, po konsultacji z farmaceutą przeprowadzonej w ramach przeglądu lekowego zaczyna stosować ją w dawkach zleconych wcześniej przez lekarza. Krótkofalowo kosztuje więcej system refundacyjny. Jednak długofalowo prawidłowo kontrolowana cukrzyca to oczywiste korzyści dla systemu; taki pacjent nie trafi do szpitala z powodu powikłań i uniknie niepełnosprawności – wyjaśniła profesor.


Ekspertka dodała, że w tej chwili przygotowywana jest odpowiedź na stanowisko AOTMiT.

– Chcemy podjąć dialog i pokazać ministrowi zdrowia, bo to on ostatecznie podejmie decyzję, że opłaca się taką usługę upowszechnić. To korzyść zdrowotna: skuteczniejsze leczenie, wyeliminowanie wielu interakcji lekowych, lepsze samopoczucie pacjenta – wyliczyła ekspertka.

– Przed przeglądem lekowym pacjenci mieli średnio sześć problemów związanych ze stosowaniem terapii lekowej, a po przeglądzie już tylko jeden. To oznacza bezpieczniejsze i efektywniejsze leczenie wielu chorób przewlekłych, np. cukrzycy, nadciśnienia. Chodzi w tym wszystkim o to, by system opieki zdrowotnej przeformułował myślenie na profilaktykę w pierwszej kolejności – podsumowała prof. Neumann-Podczaska.

Fot.PAP

Pacjenci z torbami leków – jest pilotaż przeglądów lekowych

1 czerwca br. ruszył pierwszy w Polsce Pilotażowy Program Przeglądów Lekowych, w ramach którego 75 farmaceutów obejmie opieką ok. 1000 pacjentów. Pierwsi już zostali zaproszeni do udziału w programie, w aptekach w całej Polsce.

Pomimo zakończenia pilotażu przeglądów lekowych, niektóre samorządy postanowiły wesprzeć farmaceutów i finansują przeglądy lekowe mieszkańców.

– Farmaceuci przekonali się, że pacjenci potrzebują tego typu wsparcia. Polskie Towarzystwo Opieki Farmaceutycznej to nowo powstałe towarzystwo naukowe, którego misją jest pomoc pacjentom z wielolekowością w Polsce. W tym celu farmaceuci w nim zrzeszeni przeprowadzają przeglądy lekowe w ramach środków pozyskanych od samorządów. Pilotaż był realizowany w aptekach ogólnodostępnych, a teraz wykonujemy przeglądy lekowe też tam, gdzie pacjenci potrzebują takiej pomocy, np. w domach opieki społecznej, w farmaceutycznych gabinetach konsultacyjnych – podkreśliła.

Równocześnie ekspertka zwróciła uwagę, że temat jest otwarty. Jeśli nie udałoby się takiej usługi opieki farmaceutycznej finansować jako świadczenia gwarantowanego, to można by ją włączyć do „koszyka” opieki koordynowanej świadczonej przez placówki Podstawowej Opieki Zdrowotnej, obok istniejącej już porady np. dietetyka.

– To też jest metoda, by ten przegląd lekowy znalazł się w systemie ochrony zdrowia – podsumowała prof. Agnieszka Neumann-Podczaska. 

Przegląd lekowy u 850 pacjentów

Na czym polegał ministerialny pilotaż przeglądu lekowego?

Do tego programu włączono zarówno pacjentów w wieku 18–60 lat, jak i starszych. Ci pierwsi musieli przyjmować na co dzień co najmniej pięć leków przepisanych przez lekarza, ci drudzy – nie mniej niż 10 leków. Wśród nich musiały się jednak znaleźć co najmniej dwa leki zaordynowane z powodu chorób układu sercowo-naczyniowego. W sumie w pilotażu wzięło udział 850 pacjentów z wielolekowością. Względem farmaceutów uprawnionych do przeglądów postawiono też pewne warunki. Musieli oni posiadać zagraniczne doświadczenie w prowadzeniu przeglądów lekowych albo mieć ukończone podyplomowe studia w tym zakresie.


Dzięki przeglądowi leków pacjenci z wieloma chorobami, również ci młodsi, dostali możliwość skonsultowania z farmaceutą swojego leczenia oraz otrzymali indywidualny plan opieki farmaceutycznej. A jak to wszystko wyglądało w praktyce?

– Pacjent, który wyraził zgodę na uczestnictwo w pilotażu, proszony był, by na pierwsze spotkanie z farmaceutą przyniósł wszystkie preparaty, które zażywa. Często przychodził dosłownie z torbą preparatów i to nie tylko tych na receptę, ale też przynosił suplementy diety i wyroby medyczne. Pokazywał swoje wyniki badań laboratoryjnych i diagnostycznych, wypisy ze szpitala. Farmaceuta prowadził wywiad medyczny, więc pacjent miał szansę opowiedzieć szczegółowo o swoich chorobach i dolegliwościach, ale też o stylu życia. Każdy preparat analizowano z osobna – czy pomaga, na jakie schorzenia jest stosowany. Jednym słowem odbywał się jednocześnie szczegółowy wywiad farmakoterapeutyczny – przekazała prof. Agnieszka Neumann-Podczaska.

Nowa era w aptekach: współpraca farmaceuty z pacjentem

'Pacjent w centrum uwagi' to główne przesłanie II Kongresu właśnie pod tą nazwą organizowanego przez spółkę DOZ. S.A. Wydarzenie to inspirowane było ścisłą współpracą pomiędzy lekarzem, pacjentem i farmaceutą, jaka ma miejsce w wielu krajach wysokorozwiniętych.

Po minimum godzinnej konsultacji farmaceuta opracowywał w ciągu dwóch tygodni i przedstawiał na drugiej wizycie indywidualny plan opieki farmaceutycznej. Zdarzało się, że w odniesieniu do preparatów dostępnych bez recepty, farmaceuta zlecał zastąpienie stosowanych leków innymi albo ich odstawienie, lub wręcz odwrotnie – proponował dołączenie do terapii nowych preparatów. Czasem sugerował zmianę dawkowania leków dostępnych bez recepty (OTC). Jeśli natomiast chodzi o leki wydawane z przepisu lekarza (Rx), to swoje rekomendacje farmaceuta przedstawiał lekarzowi rodzinnemu pacjenta. Po trzech miesiącach następowała wizyta kontrolna, by przekonać się, czy opracowany plan działa.

Efekty pilotażu

– U 85 proc. uczestników udało się uzyskać poprawę samopoczucia w porównaniu do sytuacji zdrowotnej przed przeglądem – zaznaczyła prof. Neumann-Podczaska.

94 proc. pacjentów stwierdziło, że dzięki przeglądowi zwiększyła się ich wiedza na temat przyjmowanych leków i ich działania, a u 60 proc. wyeliminowano niewłaściwe interakcje występujące między lekami. Pilotaż pokazał też, że współpraca między lekarzem i farmaceutą może być bardzo efektywna i odbywać się z korzyścią dla pacjenta.

Źródło:

Raport "Polityka lekowa państwa 2018-2022"

Artykuł „Rynku Zdrowie” nt. przeglądu lekowego jako świadczenia finansowanego przez NFZ

Rozporządzenie ministra zdrowia ws. programu pilotażowego przeglądów lekowych

Autorka

Klaudia Torchała

Klaudia Torchała - Z Polską Agencją Prasową związana od końca swoich studiów w Szkole Głównej Handlowej, czyli od ponad 20 lat. To miał być tylko kilkumiesięczny staż w redakcji biznesowej, została prawie 15 lat. W Serwisie Zdrowie od 2022 roku. Uważa, że dziennikarstwo to nie zawód, ale charakter. Przepływa kilkanaście basenów, tańczy w rytmie, snuje się po szlakach, praktykuje jogę. Woli małe kina z niewygodnymi fotelami, rowery retro. Zaczyna dzień od małej czarnej i spaceru z najwierniejszym psem - Szógerem.

ZOBACZ TEKSTY AUTORKI

ZOBACZ PODOBNE

  • Fot. PAP/P. Werewka

    Sól jodowana: jak ustrzegliśmy się poważnej choroby

    Niedobór jodu może wywołać chorobę charakteryzującą się głębokim ubytkiem możliwości intelektualnych. To właśnie on odpowiadał w dawnych czasach za występowanie na terenie Szwajcarii tzw. kretynizmu endemicznego. Polska ustrzegła się tego losu, bo w 1935 roku wprowadzono skuteczną profilaktykę - do soli kuchennej dodawany był jodek potasu.

  • fot. tanantornanutra/Adobe Stock

    Jak wygląda świat, gdy traci się wzrok?

    Pewnego dnia obudziłem się i już nic nie widziałem. Całe dzieciństwo przygotowywano mnie na ten moment, ale czy można być na to naprawdę gotowym? Największą szkołę życia dało mi morze. Ono buja każdego tak samo – opowiada Bartosz Radomski, fizjoterapeuta i przewodnik po warszawskiej Niewidzialnej Wystawie.

  • P. Werewka/PAP

    Milowy krok – przeszczep gałki ocznej

    W okulistyce mamy za sobą kolejny krok milowy – przeszczep gałki ocznej. Na razie jednak to operacja kosmetyczna, bo nie umiemy jeszcze połączyć nerwów wzrokowych, a więc przywrócić widzenia. Wszystko jednak przed nami – wyraził nadzieję prof. Edward Wylęgała, kierownik Katedry i Oddziału Klinicznego Okulistyki Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

  • Fot. PetitNuage/Adobe Stock

    Nikt nie odda wzroku skradzionego przez jaskrę

    Jaskry nie można wyleczyć. Kradnie nam wzrok i wcale nie jest przypisana starości. Nowe okulary na nosie, po badaniu jedynie ostrości widzenia, nie świadczą o tym, że na dnie oka nie czai się ta podstępna choroba, którą ma około milion Polaków, a połowa z nich o tym nie wie. O diagnostyce i leczeniu jaskry opowiada prof. dr hab. n. med. Iwona Grabska-Liberek, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Okulistycznego.

NAJNOWSZE

  • Adobe Stock

    Pierwsza pomoc emocjonalna w kryzysie – zasada czterech „Z”

    Pierwszej pomocy emocjonalnej może udzielić każdy, kto dostrzeże u innej osoby niepokojące objawy, które mogą być sygnałem kryzysu psychicznego. Obowiązuje tutaj zasada czterech „Z”. Na czym ona polega — wyjaśnia Lucyna Kicińska, ekspertka Biura ds. Zapobiegania Samobójstwom w warszawskim Instytucie Psychiatrii i Neurologii.

  • Profil hazardzisty

  • Sauna – sposób na zdrowie

  • Ludzkie kamienie: barwy, kształty i tajemnice

  • Próby samobójcze częstsze u dziewczyn

  • Dwie twarze eteru

    Eter to substancja o dwóch twarzach: z jednej strony przyczynił się do rewolucji w chirurgii, otwierając erę bezbolesnych operacji; z drugiej szybko stał się używką, a nawet, jak to miało miejsce w Polsce międzywojennej, prawdziwą plagą społeczną. Mimo to do dziś jest w medycynie ceniony. 

  • Brak łóżek i specjalistów – największe wyzwania polskiej geriatrii

  • Mleko kobiece to nie tylko pokarm