Sposób na niedoskonałą wątrobę do przeszczepienia

Kiedy wątroba przestaje działać, jedyny ratunek to przeszczepienie tego narządu. Niestety, możliwości pozyskiwania organu do transplantacji są ograniczone, a bywa, że jeśli znajduje się właściwy, okazuje się, że jest relatywnie zniszczony. W klinice WUM, dzięki nowemu urządzeniu, ten problem udaje się przezywciężyć, zatem jest szansa na skrócenie kolejki do przeszczepu. Pierwszy pacjent, który z tego rozwiązania skorzystał, właśnie został wypisany do domu.

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki
Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Chodzi o pompę do perfuzji narządu przed jego przeszczepieniem. Perfuzja to przepływ płynu ustrojowego przez tkankę lub narząd. W sytuacji, gdy lekarze mają do dyspozycji wątrobę o nieidealnych parametrach do przeszczepienia, poddanie jej mechanicznej perfuzji pozwala na poprawienie jej stanu. 

- Większość naszych dawców to osoby starsze, najczęściej schorowane. Nadciśnienie, cukrzyca, niedokrwienny udar mózgu, zaawansowany wiek sprawiły, że ich narządy nie są idealne – wyjaśnia dr hab. Piotr Domagała, chirurg transplantolog z Katedry i Kliniki Chirurgii Ogólnej i Transplantacyjnej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, który brał udział w tym pierwszym, udanym zabiegu przeszczepienia wątroby poddanej perfuzji. 

- Dzięki mechanicznej perfuzji pozaustrojowej będziemy mogli poszerzyć kryteria doboru wątroby do przeszczepienia także o te narządy, które nie są idealne, ale mogą pomóc biorcom oczekującym na przeszczepienie z powodu niewydolności wątroby lub nowotworu – podkreśla. 

Przeszczepienie wątroby to uznana od lat metoda leczenia schyłkowej niewydolności lub guzów wątroby. To skomplikowane i kosztowne operacje, wymagające dużego kunsztu całego zespołu biorącego udział w ratowaniu pacjentów. Jednak największym problemem transplantologii jest niedobór narządów do przeszczepienia – aż 20 proc. chorych oczekujących na przeszczepienie wątroby umiera, zanim znajdzie się dla nich dawca. 

Użycie pompy do perfuzji narządu przed jego przeszczepieniem jest nowością w polskich warunkach – dotychczas nowoczesnym sprzętem do tego typu zabiegów dysponowała tylko jedna klinika w Polsce, także z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Teraz druga klinika z Centrum Klinicznego WUM otrzymała pompę dzięki wsparciu finansowemu PZU (1,3 mln zł). To jedyne ośrodki w Polsce, które dysponują takimi możliwościami. Nowa pompa Liver Assist zapewnia perfuzję wątroby w warunkach hipo- i normotermii. 

Dzięki pomocy PZU klinika sfinansuje również zakup jednorazowych zestawów do perfuzji, płynów potrzebnych do zabiegu oraz jednorazowych materiałów laboratoryjnych i oznaczeń potrzebnych do badań czynnościowych narządów.

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Choroby wątroby wypisane na skórze

Wątroba, nawet jeśli chora, długi czas nie boli. Ale o tym, że coś niedobrego dzieje się w tym narządzie, świadczyć mogą wygląd skóry oraz jej swędzenie. Sprawdź, jakie mogą być skórne objawy chorób wątroby.

Orędowniczką pozyskania pompy do perfuzji była zmarła jesienią ubiegłego roku Małgorzata Kozłowska, prezes zarządu Fundacji Rozwoju WUM. Podkreślała, że to nowa i innowacyjna technologia, dopiero niedawno zastosowana w warunkach klinicznych. Zwracała uwagę, że dzięki temu urządzeniu nie tylko można poprawić jakość pobranego narządu, ale też wydłużyć czas przechowywania pobranej wątroby. 

Sposób na niedobór narządów

Ponieważ liczba chorych potrzebujących transplantacji wątroby znacznie przekracza liczbę dostępnych dawców, często wykorzystuje się narządy obarczone ryzykiem gorszego funkcjonowania po transplantacji – jest to sytuacja, w której ratuje się życie pacjenta. Nie ustawały poszukiwania metody, która pomogłaby jak najlepiej przygotować do przeszczepienia nawet te niedoskonałe narządy.  

Skuteczną metodą zmniejszającą uszkodzenie narządu w okresie niedokrwienia okazała się mechaniczna perfuzja narządu w hipotermii. Polega ona na ciągłym przepływie płynu bogatego w tlen przez pobraną wątrobę przed jej przeszczepieniem. W badaniach na zwierzętach wykazano, że mechaniczna perfuzja wątroby w hipotermii zmniejsza stopień uszkodzenia narządu poprzez ochronne działanie na mitochondria i śródbłonek naczyniowy. Poprawia także jego funkcje w okresie pooperacyjnym. 

- To umożliwia nam wykorzystanie narządów, co do których mamy  wątpliwości. Wolelibyśmy oczywiście mieć do dyspozycji narządy idealne, ale niestety nie zawsze to się udaje. Teraz będziemy mieli znacznie większe możliwości – takie przygotowanie narządu daje większe szanse, że wątroba podejmie funkcję, a tego przecież najbardziej oczekujemy. Nieudana operacja może być bowiem dla pacjenta zabójcza – mówi dr hab. Piotr Domagała. 

Niedobór narządów do transplantacji zawsze był problemem, jednak w czasie pandemii sytuacja jest wyjątkowo zła.  W ubiegłym roku odnotowano zmniejszenie liczby dawców o około 15-20 procent.

- Jeszcze dwa lata temu w Polsce przeszczepiano 330 wątrób, a w 2020 roku przeszczepiono ich 263. Ten rok, ze względu na pandemię nie zapowiada się lepiej. Oddziały intensywnej terapii zajęte są głównie przez chorych kowidowych, a od takich pacjentów póki co nie możemy pobierać narządów. Liczymy na to, że dzięki nowemu urządzeniu będziemy mogli przeszczepiać narządy, których dotychczas nie braliśmy pod uwagę i to pozwoli nam zwiększyć liczbę zabiegów – podsumowuje specjalista.

Fot. PAP/P. Werewka

Nowe (nie)zwykłe życie po przeszczepieniu narządu

Podkreśla, że pan Krzysztof z przeszczepioną wątrobą poddaną perfuzji na nowym urządzeniu, po miesięcznej rekonwalescencji właśnie opuścił szpital i jest w dobrym stanie. Przyczyną niewydolności jego wątroby było późno rozpoznane i nieleczone wirusowe zapalenie wątroby typu B. To właśnie zapalenia wirusowe wątroby (wirusami B i C), są jednymi z najczęstszych przyczyn  konieczności przeszczepienia wątroby.

- Cieszymy się, że możemy pomóc lekarzom ratować ludzkie życie. Panu Krzysztofowi, jak również innym pacjentom Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego WUM, życzymy zdrowia i mamy nadzieję, że nasze wsparcie pozwoli poprawić stan wielu chorych z niewydolnością wątroby – mówi Robert Lubański, dyrektor ds. prewencji PZU.

Monika Wysocka, jw, zdrowie.pap.pl

Autorka

Monika Grzegorowska

Monika Grzegorowska - O dziennikarstwie marzyła od dziecka i się spełniło. Od zawsze to było dziennikarstwo medyczne – najciekawsze i nie do znudzenia. Wstępem była obrona pracy magisterskiej o błędach medycznych na Wydziale Resocjalizacji. Niemal całe swoje zawodowe życie związała z branżowym Pulsem Medycyny. Od kilku lat swoją wiedzę przekłada na bardziej przystępny język w Serwisie Zdrowie PAP, co doceniono przyznając jej Kryształowe Pióro. Nie uznaje poranków bez kawy, uwielbia wieczory przy ogromnym stole z puzzlami. Życiowe baterie ładuje na koncertach i posiadówkach z rodziną i przyjaciółmi.

ZOBACZ TEKSTY AUTORKI

ZOBACZ PODOBNE

  • Fot. PAP/P. Werewka

    Kiedy wybrać się po raz pierwszy z córką do ginekologa?

    Pierwsza wizyta dziewczynki u ginekologa to duże przeżycie, ale lepiej jej nie odkładać. Jeśli nic niepokojącego się nie dzieje, to można pojawić się w gabinecie po roku od pierwszego krwawienia, nie później jednak niż do ukończenia przez młodą pacjentkę 15 lat. Przed wizytą warto porozmawiać o tym, co czeka ją w gabinecie – radzi dr n. med. Ewa Kuś, konsultant ds. ginekologii i położnictwa Grupy Luxmed.

  • Fot. PAP/P. Werewka

    Sól jodowana: jak ustrzegliśmy się poważnej choroby

    Niedobór jodu może wywołać chorobę charakteryzującą się głębokim ubytkiem możliwości intelektualnych. To właśnie on odpowiadał w dawnych czasach za występowanie na terenie Szwajcarii tzw. kretynizmu endemicznego. Polska ustrzegła się tego losu, bo w 1935 roku wprowadzono skuteczną profilaktykę - do soli kuchennej dodawany był jodek potasu.

  • fot. tanantornanutra/Adobe Stock

    Jak wygląda świat, gdy traci się wzrok?

    Pewnego dnia obudziłem się i już nic nie widziałem. Całe dzieciństwo przygotowywano mnie na ten moment, ale czy można być na to naprawdę gotowym? Największą szkołę życia dało mi morze. Ono buja każdego tak samo – opowiada Bartosz Radomski, fizjoterapeuta i przewodnik po warszawskiej Niewidzialnej Wystawie.

  • P. Werewka/PAP

    Milowy krok – przeszczep gałki ocznej

    W okulistyce mamy za sobą kolejny krok milowy – przeszczep gałki ocznej. Na razie jednak to operacja kosmetyczna, bo nie umiemy jeszcze połączyć nerwów wzrokowych, a więc przywrócić widzenia. Wszystko jednak przed nami – wyraził nadzieję prof. Edward Wylęgała, kierownik Katedry i Oddziału Klinicznego Okulistyki Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

NAJNOWSZE

  • AdobeStock/ JFontan

    Limit na żywienie

    Żywienie medyczne wspiera chorego w trakcie leczenia, ale ma zastosowanie także przed rozpoczęciem terapii oraz podczas rekonwalescencji, a w niektórych chorobach istnieje konieczność stałego wspierania chorego. Jak więc to możliwe, że to procedura limitowana?

  • Żelazo – toksyczne, ale niezbędne

  • Wyzwania medycyny: choroby neuronu ruchowego

  • Czy da się uchronić dziecko przed uzależnieniem?

  • Schizofrenia - odczarować mit zastrzyku

  • Adobe

    Medycyna uczy się na swoich błędach

    Współczesna medycyna wyrosła na historii wielu spektakularnych pomyłek. Do dziś są one analizowane przez naukowców i podawane studentom ku przestrodze. Niestety dawne teorie mogą też inspirować szarlatanów doby internetu, którzy wciąż próbują „leczyć” lewatywami, oczyszczającymi miksturami, pestkami moreli czy nawet ropuszym jadem.

  • Nauka kontra łysienie – mecz wciąż trwa

  • Późniejsze przejście menopauzy wiąże się ze zdrowszymi naczyniami krwionośnymi