Brukiew: zdrowy symbol strasznych czasów
Brukiew jest niskokaloryczna i sycąca, ma niskie IG, mnóstwo makro i mikroelementów, a także przeciwnowotworowe glukozynolany. Mimo to Polacy niemal jej nie jadają, bo wciąż jest postrzegana jako symbol biedy i wojny.
Brukiew to warzywo powstała w wyniku skrzyżowania rzepy i kapusty liściowej. Wyjątkowo odporne na trudne warunki glebowe i klimatyczne, łatwe do długiego przechowywania. Jak podaje Narodowe Centrum Kultury, brukiew - znana też w Polsce też jako karpiel lub kwaki - przez wieki była głównym pożywieniem biedoty. Symbolem nędzy i upokorzenia stała się jednak dopiero w czasie II wojny światowej.
Z braku innej żywności na terenach okupowanych brukiew jedzona w postaci zupy, puree czy nawet pasztetów. Była często jedynym składnikiem obozowej czy więziennej zupy. Monotonia tej diety, w połączeniu z charakterystyczny dość ostrym smakiem warzywa spowodowała, że po wojnie niemal zaniechano jej uprawy dla ludzi, karmiono nią tylko zwierzęta. Polacy zamiast docenić rolę brukwi w ratowaniu społeczności przed głodem, skazali ją na zapomnienie. A skoro nie jedli już brukwi dziadkowie, nie sięgają po nią też rodzice i dzieci.
80 lat po wojnie brukiew można kupić właściwie tylko w sklepach ze zdrową żywnością. A szkoda, bo to warzywo ma wiele zalet odżywczych. Dostarcza jedynie 37 kalorii na 100 gramów, ma stosunkowo niski indeks glikemiczny. Jest bogatym źródłem witaminy C, która wspiera układ odpornościowy, a także witamin z grupy B, istotnych dla prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego. Zawiera również minerały takie jak potas, fosfor, magnez, wapń i mangan, które wspomagają zdrowie kości oraz układu sercowo-naczyniowego.
Jednym z najważniejszych składników brukwi jest błonnik pokarmowy, który wspiera zdrowie układu trawiennego, regulując pracę jelit i zapobiegając zaparciom. Dodatkowo, obecność glukozynolanów w brukwi przyczynia się do ochrony przed niektórymi nowotworami, szczególnie rakiem jelita grubego. Te naturalne związki chemiczne pomagają neutralizować szkodliwe substancje w organizmie i wzmacniają jego odporność na choroby cywilizacyjne, takie jak cukrzyca czy otyłość.
Dobra na kaszel, wspomaga śledzionę
Brukiew jest również źródłem przeciwutleniaczy, które zwalczają wolne rodniki odpowiedzialne za procesy starzenia się komórek. Zawartość potasu pomaga regulować ciśnienie krwi i poprawia zdrowie serca, natomiast wapń i fosfor wspierają budowę i regenerację tkanki kostnej. Ze względu na te właściwości, brukiew jest szczególnie polecana osobom starszym oraz dzieciom w okresie wzrostu.
Syrop z brukwi jest dobry na kaszel, bo pomaga w rozpuszczania śluzu. Dzięki obecności związków siarkowych brukiew pomocna jest również w chorobach skóry i poprawia kondycję włosów. Sok z brukwi ma działanie oczyszczające, wspomaga śledzionę, wątrobę i zapobiega dolegliwościom dróg żółciowych.
Jeśli brukiew miałaby powrócić na polskie stoły, to zapewne za sprawą mody na kuchnię skandynawską. Szwedzi i Norwegowie, którzy nie mają tak traumatycznych doświadczeń wojennych, wciąż jedzą brukiew, łącząc ją z ziemniakami, marchewką, masłem, bulionem czy śmietaną. W Norwegii to niezbędny dodatek do świątecznych dań, a w Szwecji tradycyjny dodatek do peklowanej i gotowanej golonki. Finowie jedzą brukiew w postaci bożonarodzeniowej zapiekanki albo surówki z surowej brukwi z dodatkiem rodzynek i ananasa.