Migrena zwiększa ryzyko depresji?

To FAKT! Pacjenci cierpiący z powodu przewlekłej migreny mają aż 6-krotnie wyższe ryzyko zachorowania na depresję! Niestety, świadomość dotycząca tego złożonego problemu jest wciąż w naszym społeczeństwie niewystarczająca. Sprawdź, co warto wiedzieć na ten temat.

Fot. PAP / JP
Fot. PAP / JP

Migrena jest, wbrew temu co się o niej sądzi, poważną chorobą neurologiczną, która ma ogromny wpływ na funkcjonowanie pacjenta. Jej najcięższą postacią jest migrena przewlekła, której ataki występują przez ok. 15 dni w miesiącu uniemożliwiając choremu normalne funkcjonowanie. Życie w ciągłym bólu często powoduje depresję - zdaniem specjalistów cierpi na nią aż 11 proc.  pacjentów z przewlekłą migreną. 

Migrena jest bardzo uciążliwą chorobą, gdyż oprócz bólu głowy towarzyszy jej również szereg innych objawów, m.in. nudności, wymioty, nadwrażliwość na bodźce zewnętrzne, takie jak światło, dźwięki i zapachy. Często wywołuje także zaburzenia widzenia, a nawet zaburzenia mowy.  

Tym bardziej nie powinno nikogo dziwić, że choroba ta odciska silne piętno na zdrowiu psychicznym cierpiącej na nią osoby. 

Fot. PAP/ Marcin Kmieciński

Kryzys psychiczny niejedno ma imię

„Migrenie często towarzyszą inne choroby przewlekłe, takie jak zaburzenia lękowe, depresyjne, bezsenność, otyłość, nadciśnienie tętnicze. Osoby cierpiące z powodu migreny przewlekłej są niemal sześciokrotnie bardziej narażone na rozwój depresji, a prawdopodobieństwo zwiększa się wraz ze wzrostem liczby dni z migrenowym bólem głowy w miesiącu. Pacjenci tacy miewają nawet myśli samobójcze i niekiedy podejmują próby samobójcze. Nie można zwyczajnie funkcjonować i być szczęśliwym czując ciągły ból przez prawie 200 dni w roku! – podkreśla dr Maria Magdalena Wysocka-Bąkowska, neurolog, migrenolog, prezes Fundacji Życie z Migreną.

Choć to dość powszechna choroba, to świadomość społeczna na jej temat wciąż jest niewielka, a mity i stereotypy, które wokół niej powstały sprawiają, że często jest bagatelizowana.

 „A to sprawia, że czujemy się niemal winni temu, że ból tak bardzo nas ogranicza. Żyjemy w ciągłym strachu, przed kolejnym atakiem, którego wystąpienie nie zawsze można przewidzieć. Samotni, sfrustrowani życiem w ciągłym bólu i nim zmęczeni popadamy w depresję” – mówi Izabela Kowalczyk, inicjatorka akcji pt. Migrena to nie ściema, która od ponad 15 lat zmaga się z migreną. 

Fot. PAP

Ból głowy czasem groźniejszy niż myślisz

Chyba nie ma człowieka, który nie cierpiał kiedyś z powodu bólu głowy. Najczęściej są przejściowe i nie świadczą o niczym groźnym. Bywają jednak takie, w reakcji na które trzeba wezwać pomoc.

Niestety, fakty są takie, że depresja może być m.in. czynnikiem ryzyka przemiany migreny epizodycznej w postać przewlekłą.

Warto jeszcze w tym kontekście dodać, że pacjenci z migreną, u których współwystępuje depresja dodatkowo doświadczają problemów psychospołecznych, takich jak: trudności emocjonalne, zmniejszona witalność, trudności w pracy, gorsze zdrowie psychiczne i fizyczne oraz problemy natury międzyludzkiej wywołane chorobą.  

Specjaliści przypominają, że ataki migrenowe mogą być wywołane wieloma różnymi czynnikami. Zwykle jest to kombinacja kilku z nich. 

Co może wywoływać migrenę:

  • stres, 
  • silne emocje (zarówno te pozytywne jak i negatywne)
  • nadwrażliwość na niektóre pokarmy, substancje chemiczne czy farmakologiczne,
  • intensywny wysiłek fizyczny lub intelektualny
  • nagłe zmiany ciśnienia atmosferycznego
  • nieregularny rytm dobowy
  • brak lub nadmiar snu 
  • u kobiet zmiany hormonalne w okresie dojrzewania i około-miesiączkowe. 

Do tego dodać trzeba jeszcze lęk przed bólem i brakiem wydolności, poczucie winy wobec najbliższych i współpracowników oraz niezrozumienie, jakie wywołuje traktowanie migreny jako zwykłego bólu głowy lub fanaberii. 

Zatem często okazuje się, że pacjenci z migreną przewlekłą wymagają opieki nie tylko neurologa. 

„Wszystkie choroby towarzyszące wymagają konsultacji z konkretnym specjalistą. Jednak jedną z najbardziej pomijanych, a groźnych dla zdrowia i życia pacjentów jest depresja. Dlatego po pierwsze musimy zarówno my, lekarze, jak i sami pacjenci i ich otoczenie zwracać uwagę na wystąpienie objawów depresji i szybką reakcję. Po drugie musimy w końcu zapewnić tym pacjentom skuteczną terapię, która pozwoli zmniejszyć liczbę ataków, w efekcie ograniczając liczbę dni wypełnionych bólem, które są głównym powodem występowania stanów depresyjnych” - uważa dr Magdalena Boczarska-Jedynak, specjalistka z dziedziny neurologii, prowadząca własną praktykę lekarską w Oświęcimiu.

Jak leczy się migrenę?

Niestety, w przypadku migreny nie sprawdzają się zwykłe leki przeciwbólowe. Konieczne jest włączenie adekwatnej terapii profilaktycznej, która jednak często obciążona jest działaniami niepożądanymi lub niską skutecznością. To powoduje, że pacjenci często rezygnują z terapii. Ponadto równoczesne leczenie migreny i towarzyszącej jej depresji jest bardzo trudne.

Fot. PAP

Niewielkie, lecz częste urazy głowy mogą być groźne

Wielokrotne odbijanie piłki głową może powodować dające się wykryć zmiany w mózgu i pogorszenie sprawności umysłowej. Sportowcy narażeni na uderzenia w głowę powinni zachować rozsądek i odpowiednio się zabezpieczyć.

„Doustne terapie profilaktyczne zalecane w migrenie przewlekłej opierają się na lekach stosowanych w innych chorobach (należą do nich leki z grup przeciwpadaczkowych, przeciwdepresyjnych, przeciwnadciśnieniowych), które obarczone są licznymi działaniami niepożądanymi, względną skutecznością oraz słabą tolerancją i adherencją. Niska skuteczność leczenia i długotrwały ból, którego nie sposób uśmierzyć powodują, że wielu pacjentów nadużywa leków przeciwbólowych” – podkreśla prof. Konrad Rejdak, neurolog, kierownik Katedry i Kliniki Neurologii oraz prodziekan Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, prezes elekt Polskiego Towarzystwa Neurologicznego.

Oprac. Monika Wysocka, zdrowie.pap.pl

ZOBACZ WIĘCEJ

  • Adobe Stock/Photographee.eu

    Kiedy wybrać się po raz pierwszy z córką do ginekologa?

    Pierwsza wizyta dziewczynki u ginekologa to duże przeżycie, ale lepiej jej nie odkładać. Jeśli nic niepokojącego się nie dzieje, to można pojawić się w gabinecie po roku od pierwszego krwawienia, nie później jednak niż do ukończenia przez młodą pacjentkę 15 lat. Przed wizytą warto porozmawiać o tym, co czeka ją w gabinecie – radzi dr n. med. Ewa Kuś, konsultant ds. ginekologii i położnictwa Grupy Luxmed.

  • Fot. PAP/P. Werewka

    Sól jodowana: jak ustrzegliśmy się poważnej choroby

    Niedobór jodu może wywołać chorobę charakteryzującą się głębokim ubytkiem możliwości intelektualnych. To właśnie on odpowiadał w dawnych czasach za występowanie na terenie Szwajcarii tzw. kretynizmu endemicznego. Polska ustrzegła się tego losu, bo w 1935 roku wprowadzono skuteczną profilaktykę - do soli kuchennej dodawany był jodek potasu.

  • fot. tanantornanutra/Adobe Stock

    Jak wygląda świat, gdy traci się wzrok?

    Pewnego dnia obudziłem się i już nic nie widziałem. Całe dzieciństwo przygotowywano mnie na ten moment, ale czy można być na to naprawdę gotowym? Największą szkołę życia dało mi morze. Ono buja każdego tak samo – opowiada Bartosz Radomski, fizjoterapeuta i przewodnik po warszawskiej Niewidzialnej Wystawie.

  • P. Werewka/PAP

    Milowy krok – przeszczep gałki ocznej

    W okulistyce mamy za sobą kolejny krok milowy – przeszczep gałki ocznej. Na razie jednak to operacja kosmetyczna, bo nie umiemy jeszcze połączyć nerwów wzrokowych, a więc przywrócić widzenia. Wszystko jednak przed nami – wyraził nadzieję prof. Edward Wylęgała, kierownik Katedry i Oddziału Klinicznego Okulistyki Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

NAJNOWSZE

  • Adobe

    Paradontoza - zabójca zębów

    Paradontoza to przewlekłe zapalenie tkanek przyzębia — dziąsła, więzadła przyzębia, kości wokół zęba. To nie to samo co zwykłe zapalenie dziąseł (gingivitis), które bywa odwracalne — parodontoza to moment, w którym bakterie i stan zapalny zaczynają uszkadzać struktury podporowe zębów. 

  • Muchomor sromotnikowy - najbardziej trujący grzyb w Polsce

  • Dermatoskop w aplikacji i u lekarza POZ?

  • Jak radzić sobie z niepokojem wywołanym działaniami wojennymi

  • Ostra białaczka szpikowa – przeszczep szpiku dał mi drugie życie

  • AdobeStock

    Kremy nie wystarczą - AZS wymaga kompleksowego podejścia

    Na AZS najczęściej patrzymy przez pryzmat zmian, które wymagają intensywnej pielęgnacji skóry. Tymczasem leczenie atopowego zapalenia skóry wymaga kompleksowego podejścia, które łączy terapię miejscową, ogólnoustrojową, pielęgnację skóry oraz modyfikację stylu życia, a nie tylko sięgania po różnego rodzaju kosmetyki. O tym jak dziś leczy się AZS mówi dr n. med. Piotr Sobolewski, dermatolog i wenerolog, starszy asystent i Kierownik Centrum Dermatochirurgii i Nowotworów Skóry w Klinice Dermatologii PIM MSWiA w Warszawie.

  • Zakażenie paciorkowcem może być groźne dla dzieci

  • Dynia – co mówi nauka o jej wpływie na zdrowie

Serwisy ogólnodostępne PAP