„Zbyt dobre” wyniki badań nie powinny cieszyć

„Zbyt dobrych” wyników badań nie można lekceważyć. Niski cholesterol czy OB, zbyt wysokie żelazo, duża liczba czerwonych krwinek mogą też być sygnałem alarmowym naszego organizmu. Dlatego lepiej samodzielnie nie interpretować wyników badań, a zawsze pokazać je specjaliście.

Adobe
Adobe

Zwykle, gdy odbieramy wyniki badań laboratoryjnych, najbardziej martwią nas te, które wyraźnie przekraczają górną lub dolną granicę normy. Jednak co w sytuacji, gdy uzyskane wartości są… lepsze, niż można by się spodziewać? Na przykład boimy się wysokiego poziomu cholesterolu, a jest on wyjątkowo niski, z kolei poziom żelaza w surowicy wskazuje, że absolutnie nie grozi nam anemia. Wbrew pozorom takie „idealne” czy wręcz „zbyt dobre” wyniki również mogą być sygnałem, że w organizmie dzieje się coś niepokojącego.

Niski cholesterol może oznaczać zaburzenia metaboliczne

Cholesterol pełni szereg istotnych funkcji w organizmie: buduje błony komórkowe i uczestniczy w syntezie hormonów. Choć wysoki poziom często kojarzy się z ryzykiem miażdżycy, to zbyt niskie wartości też nie są korzystne. Mogą one wskazywać na zaburzenia wchłaniania tłuszczów (na przykład przy chorobach jelit), nadczynność tarczycy (gdzie wzrasta tempo metabolizmu) czy nawet niedożywienie. W takich przypadkach warto przyjrzeć się szerzej zdrowiu i stylowi życia pacjenta. 
„Chociaż wysoki poziom cholesterolu jest czynnikiem ryzyka miażdżycy, to za niski może wskazywać na choroby autoimmunologiczne lub metaboliczne” - podkreślają eksperci.  W International Journal of Endocrinology ukazała się analiza dotycząca wpływu nadczynności tarczycy na profil lipidowy – badania wskazują, że w przebiegu tej choroby cholesterol potrafi drastycznie spadać. Istnieją też badania opisujące korelację między niskim cholesterolem a zwiększoną zapadalnością na niektóre choroby przewlekłe.

 „Dobry” cholesterol (HDL) to nie zawsze powód do radości

HDL, czyli tak zwany „dobry” cholesterol, zwykle im wyższy, tym lepszy. Jednak, gdy jego stężenie jest wyraźnie przekroczone, może to być oznaką nieprawidłowości w metabolizmie tłuszczów lub w funkcjonowaniu wątroby. Istnieją kontrowersje co do tego, czy bardzo wysoki HDL zawsze działa ochronnie. Niektóre badania wskazują, że ekstremalnie wysokie wartości mogą jednak sprzyjać rozwojowi chorób układu sercowo-naczyniowego - istnieją doniesienia, że wartości HDL przekraczające 100 mg/dL mogą zwiększać ryzyko zgonu z przyczyn sercowo-naczyniowych w pewnych populacjach. 

Nadmiar krwinek czerwonych i zagrożenie zakrzepami

Zbyt wysoka liczba czerwonych krwinek (RBC) lub hematokryt (HCT) niekiedy wydaje się czymś pozytywnym – w końcu dzięki nim organizm lepiej się dotlenia, a kondycja może być lepsza. Jednak nadkrwistość może sugerować choroby układu krwiotwórczego (np. czerwienicę prawdziwą) albo być wynikiem niektórych chorób płuc czy serca. Niepokojąca jest przede wszystkim konsekwencja: gęstsza krew to większe ryzyko tworzenia się zakrzepów i zatorów. W Journal of the American Heart Association ukazała się praca omawiająca wpływ nadmiaru erytrocytów na epizody zakrzepicy żył głębokich. Nadkrwistość wiąże się z ryzykiem zakrzepicy i zawału mięśnia sercowego. Dlatego zawsze należy ustalić przyczynę zbyt wysokiego hematokrytu.  Również odwodnienie może „sztucznie” zawyżać liczbę krwinek. 

Gdy ferrytyna i żelazo w surowicy szybują w górę

Podobnie ma się sprawa z żelazem. Nadmierna ilość tego pierwiastka w organizmie, potwierdzona wysokim stężeniem ferrytyny, wiąże się z ryzykiem uszkodzenia wątroby, trzustki i serca. Przyczyną może być na przykład hemochromatoza – choroba genetyczna prowadząca do nadmiernego wchłaniania żelaza.
„Hemochromatoza jest podstępną chorobą. Może latami nie dawać jasnych objawów, a w tym czasie dochodzi do trwałych uszkodzeń narządów” – przestrzegają eksperci. Przyczyna nadmiaru żelaza może być też zbyt intensywna suplementacja bez kontroli lekarskiej.  Ferrytyna rośnie także w przewlekłych stanach zapalnych, dlatego podwyższone wyniki zawsze wymagają dodatkowej diagnostyki.

Hipoglikemia, czyli „zbyt dobry” cukier we krwi

Niepokojąco niski poziom glukozy (poniżej normy) również nie powinien cieszyć - może świadczyć o nadmiernym wydzielaniu insuliny, kłopotach z wątrobą czy nieprawidłowych nawykach żywieniowych. Utrzymująca się hipoglikemia prowadzi do osłabienia, zawrotów głowy, a nawet utraty przytomności. Ignorowanie takiej sytuacji – zwłaszcza gdy dochodzi do niej regularnie – bywa bardzo niebezpieczne. O ile wysoki poziom cukru jest groźny w dłuższej perspektywie, to hipoglikemia bywa niebezpieczna niemal natychmiast, bo może prowadzić do utraty przytomności w niekontrolowanych warunkach. W literaturze naukowej wskazuje się na guzy produkujące insulinę jako na potencjalną przyczynę takiej hipoglikemii.

Nadczynność tarczycy i niski poziom TSH

Zdarza się, że ktoś zauważy u siebie wyjątkowo dobre samopoczucie i niewytłumaczalny spadek masy ciała. Gdy dodatkowo badania krwi pokazują „idealnie” niskie TSH, a jednocześnie T3 i T4 są w górnych granicach normy (lub ponad normą), może to sygnalizować nadczynność tarczycy. Nadmiar hormonów tego gruczołu przekłada się na rozregulowany metabolizm, arytmie serca czy problemy ze snem. Bez odpowiedniego leczenia szybko rośnie ryzyko powikłań kardiologicznych. European Thyroid Journal poświecił osobny artykuł problemowi pacjentów ze schorzeniami tarczycy, którzy cieszą się z lekkiej nadczynności – dotyczy to zwłaszcza młodych kobiet. Zdaniem lekarzy to bardzo niebezpieczny trend. 

Zbyt wiele witaminy B12?

Większość z nas słyszała o skutkach niedoboru witaminy B12. Okazuje się jednak, że jej przewlekły nadmiar też nie jest obojętny. Może wynikać z niekontrolowanej suplementacji, lecz czasem sygnalizuje schorzenia wątroby, nerek lub choroby hematologiczne – wynika z metaanalizy zamieszczonej w Clinical Nutrition. Podwyższone stężenie wit. B12 we krwi jest wczesnym markerem niektórych nowotworów, takich jak białaczka czy rak wątroby. Nawet jeśli prawdopodobieństwo poważnych chorób nie jest duże, warto wiedzieć, że i takie scenariusze się zdarzają. Oczywiście nadużywanie preparatów witaminowych samo w sobie też nie jest zdrowe - wątroba magazynuje witaminę B12 w ilościach wystarczających na kilka lat. 

Fot. PAP/S. Leszczyński

Morfologia krwi: kiedy warto ją wykonać

To proste, tanie i bezpieczne badanie, liczące sobie już około 100 lat, jest podstawą w diagnostyce chorób układu krwiotwórczego i nie tylko. Sprawdź, kiedy warto wykonać morfologię krwi obwodowej.

Nadpłytkowość: gdy organizm produkuje za dużo płytek krwi

Płytki krwi odgrywają kluczową rolę w procesie krzepnięcia, lecz ich nadmiar staje się zagrożeniem. Pierwotna nadpłytkowość (zwana samoistną) to rzadka choroba mieloproliferacyjna, w której organizm produkuje zbyt dużo trombocytów. Częściej jednak przyczyną jest stan zapalny, przebyty zabieg lub inna choroba przewlekła. W obu przypadkach niebezpieczna może być skłonność do zakrzepów, dlatego warto sprawdzić, dlaczego płytki krwi znalazły się na tak wysokim poziomie. 
„Nadpłytkowość jest najczęściej wtórna do chorób związany ze zwiększoną produkcją trombopoetyny. W zdecydowanej większości przypadków ma ona charakter przejściowy. Czasem może jednak świadczyć o nowotworach mieloproliferacyjnych” – tłumaczy prof. Jacek Treliński z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

Kiedy wskaźniki zapalne są aż „za niskie”?

OB (Odczyn Biernackiego) i CRP to jedne z podstawowych markerów stanu zapalnego. Ich wysokie wartości – co zrozumiałe – wzbudzają nasz niepokój. Co jednak, gdy są one niezmiennie bardzo niskie, nawet w sytuacjach, w których spodziewalibyśmy się wzrostu? Może to wskazywać na rzadkie zaburzenia białek osocza lub pewne niestandardowe reakcje układu odpornościowego. Clinical Rheumatology wskazuje na przykłady, w których OB i CRP pozostają w normie pomimo aktywnego procesu zapalnego. Dlatego ocenę tych parametrów – zdaniem ekspertów - zawsze należy dokonywać w kontekście obrazu klinicznego pacjenta.

Kinaza kreatynowa  – sygnał "rozpadu mięśni"

Osoby intensywnie trenujące, zwłaszcza dyscypliny siłowe, często wykazują podwyższony poziom enzymu zwanego kinazą kreatynową (CK). To normalna reakcja organizmu na obciążenie mięśni. Jednak skrajnie wysokie wartości, utrzymujące się mimo odpoczynku, mogą sygnalizować rabdomiolizę – poważne uszkodzenie mięśni prowadzące do uwalniania się szkodliwych substancji do krwi. 
„W takiej sytuacji kluczowa jest szybka diagnostyka i ewentualne leczenie, by uniknąć powikłań nerkowych” - zalecają autorzy artykułu w American Journal of Sports Medicine, który opisuje przypadków rabdomiolizy u sportowców. U osób, które nie uprawiają sportu przy wysokich wartościach CK tym bardziej można podejrzewać np. uszkodzenie mięsnia sercowego.

Widzimy więc, że „zbyt dobre” wyniki badań nie powinny być automatycznie uznawane za powód do zadowolenia czy lekceważenia. Każda wartość wyraźnie odbiegająca od przyjętych norm – nawet jeśli na pierwszy rzut oka wygląda obiecująco – może sygnalizować zaburzenia w organizmie. Zamiast w samemu interpretować wyniki, lepiej skonsultować się z lekarzem. Specjalista uwzględni nie tylko wyniki laboratoryjne, ale i objawy, tryb życia, historię zdrowia czy przyjmowane leki. To właśnie pełna, kompleksowa ocena stanu pacjenta pozwala ustalić, czy „zbyt dobry” wynik to niecodzienne błogosławieństwo natury, czy raczej wczesne ostrzeżenie przed poważniejszym schorzeniem.
 

Autorka

Luiza Łuniewska - Dziennikarka, reportażystka, redaktorka. Pisuje o wielkich triumfach medycyny i jej wstydliwych sekretach. Lubi nowinki z dziedziny genetyki. Była dziennikarką Życia Warszawy i Newsweeka, pracowała też w TVN i Superstacji. Jest absolwentką Instytutu Stosunków Międzynarodowych UW. Wielbicielka kotów dachowych i psów ras północnych.

ZOBACZ TEKSTY AUTORKI

ZOBACZ PODOBNE

  • Adobe

    Salmonella – sprytna i śmiertelnie niebezpieczna

    Latem szczególnie łatwo o zatrucia pokarmowe wywołane przez bakterie z rodzaju Salmonella. Wysoka temperatura sprzyja namnażaniu tych drobnoustrojów w żywności, zwłaszcza gdy nie jest ona właściwie przechowywana. W efekcie salmonelloza – infekcja pokarmowa spowodowana przez pałeczki Salmonella – staje się w wakacje częstym problemem zdrowotnym. 

  • Adobe

    Czy cukier jest zdrowszy od syropu glukozowo-fruktozowego?

    Prezydent Donald Trump ogłosił, że Coca-Cola, po rozmowie z nim, zgodziła się używać cukru trzcinowego zamiast syropu glukozowo-fruktozowego (HFCS) w swoich napojach sprzedawanych w USA. W Europie producent tego napoju w klasycznej wersji używa cukru, ale HFCS występuje w wielu innych produktach. O to, czy jego ograniczenie może zatrzymać epidemię otyłości i poprawić zdrowotność społeczeństwa, wciąż spierają się naukowcy. 

  • Adobe

    Co warto wiedzieć o antyoksydantach

    Antyoksydanty (przeciwutleniacze) są powszechnie wychwalane jako cząsteczki chroniące organizm przed szkodliwymi wolnymi rodnikami i stresem oksydacyjnym. Dla wielu osób stały się synonimem zdrowia – w końcu dieta bogata w warzywa i owoce uchodzi za receptę na długowieczność. Jednak naukowy obraz działania antyoksydantów okazuje się znacznie bardziej złożony. 

  • Adobe

    Co się dzieje z ciałem człowieka, gdy trafi w nie piorun

    Piorun to jedno z najpotężniejszych zjawisk przyrodniczych – błyskawica o napięciu sięgającym nawet 10 mln woltów i prądzie liczonym w setkach kiloamperów może osiągnąć temperaturę do kilkudziesięciu tysięcy stopni. Wystarczy ułamek sekundy, by doszło do dramatycznych zaburzeń w organizmie. 

NAJNOWSZE

  • Adobe Stock

    Między cukrem trzcinowym i białym znak równości

    Cukier trzcinowy to wciąż sacharoza, czyli ta sama cząsteczka, która zawarta jest w cukrze białym. Na ich tle syrop glukozowo-fruktozowy nie jawi się wcale „zdrowszą” alternatywą – wyjaśnia dr Katarzyna Wolnicka, specjalistka w dziedzinie dietetyki i edukacji żywieniowej z Instytutu Zrównoważonego Żywienia.

  • Czy cukier jest zdrowszy od syropu glukozowo-fruktozowego?

  • Co warto wiedzieć o antyoksydantach

  • Badanie: ponad połowa mężczyzn podejrzewa u siebie problem z erekcją

  • Co się dzieje z ciałem człowieka, gdy trafi w nie piorun

  • Adobe

    Salmonella – sprytna i śmiertelnie niebezpieczna

    Latem szczególnie łatwo o zatrucia pokarmowe wywołane przez bakterie z rodzaju Salmonella. Wysoka temperatura sprzyja namnażaniu tych drobnoustrojów w żywności, zwłaszcza gdy nie jest ona właściwie przechowywana. W efekcie salmonelloza – infekcja pokarmowa spowodowana przez pałeczki Salmonella – staje się w wakacje częstym problemem zdrowotnym. 

  • Nie przedawkuj fluoru w herbacie

  • W upały pij wodę, ilekroć czujesz pragnienie

Serwisy ogólnodostępne PAP