Bądź zawsze na bieżąco
z Serwisem Zdrowie!

Zapisz się na nasze powiadomienia, a nie ominie Cię nic, co ważne i intrygujące w tematyce zdrowia.

Justyna Wojteczek
redaktor naczelna zdrowie.pap.pl

Do góry
29.01.2020, 11:33 Aktualizacja: 04.02.2020, 14:11

Wirus z Wuhan – nie ma powodów do paniki

Monika Grzegorowska

Od kilku tygodni media niemal codziennie zalewają nas kolejnymi, niepokojącymi doniesieniami na temat epidemii wywołanej przez nowego koronawirusa. Czy naprawdę jest się czego bać? Jakie objawy daje zakażenie? I jak się przed nim skutecznie chronić? Na te i wiele innych pytań dotyczących zagrożenia związanego z nowym patogenem - odpowiada prof. dr hab. med. Waleria Hryniewicz, z Zakładu Epidemiologii i Mikrobiologii, Narodowego Instytutu Leków.

Fot.PAP/P.Werewka Fot.PAP/P.Werewka

Nowy koronawirus rozprzestrzenia się w szybkim tempie. Każdego dnia liczba zakażonych, a także i zgonów spowodowanych tym wirusem rośnie. Czy w Polsce mamy się czego bać? 

Zagrożenie związane z nowym koronawirusem dotyczy także Polski, aczkolwiek na chwilę obecną jest niewielkie. Nie należymy w tym przypadku do „ścisłej czołówki”. Jednak łatwość transmisji wirusa, długi okres nosicielstwa przed ujawnieniem się objawów, a także szybkie i intensywne przemieszczanie się ludzi powoduje poważne konsekwencje epidemiologiczne i zawlekanie wirusa w różne części świata. Odnotowano już przypadki w Europie i to niedaleko od nas (Francja, Niemcy).

Co na tę chwilę wiemy o tym wirusie? Jak bardzo jest zjadliwy?

Nowy koronawirus („2019-nCov”) należy do szerokiej rodziny wirusów powodujących zakażenia zarówno u ludzi jak i zwierząt. Z niej wywodzą się także SARS i MERS, które stanowiły przyczynę epidemii odpowiednio w latach 2003 i 2012. Ich źródłem były nietoperze i być może także nowego koronawirusa, który bardzo szybko pokonał barierę gatunkową i zaczął przenosić się wśród ludzi.

Władze sanitarne na całym świecie wydały szereg komunikatów na temat zagrożeń związanych z nowym koronawirusem i zaleciły ograniczenie podróży w rejon Chin (Wuhan, Hubei), w którym doszło do pierwszych przypadków i rozwoju epidemii. 

Większość zdiagnozowanych przypadków, tj. około 98 proc. zidentyfikowano w Chinach, ale sytuacja jest niezwykle dynamiczna.

Jakie są objawy zakażenia? Co powinno zaniepokoić?

Trzy podstawowe objawy, pojawiające się z różnym natężeniem, takie jak gorączka, kaszel i duszność u osoby, która miała kontakt z chorym, bądź przebywała w regionach gdzie odnotowano zakażenia, powinny być sygnałem do jak najszybszego zgłoszenia się do szpitala, najlepiej zakaźnego. Mogą pojawić się także objawy ze strony innych narządów świadczące o zaburzeniu ich funkcji. 

Czas wylęgania infekcji wynosi od dwóch do 14 dni. Jest to czas, w którym brak jest objawów, natomiast wirus intensywnie się namnaża i może rozprzestrzeniać się na kolejne osoby wraz z wydzieliną z dróg oddechowych. 

Czym koronawirus „2019-nCov” różni się od "zwykłego" zapalenia płuc?

Wirus wywołuje zakażenia układu oddechowego z ich najcięższą postacią, jaką jest zapalenie płuc. Brak jest specyficznego leczenia zapalenia płuc wywołanego przez koronawirusa. Należy zapewnić dobrą opiekę szpitalną i leczenie objawowe.

Dzięki osiągnięciom biologii molekularnej udało się już w kilku laboratoriach na świecie zsekwencjonować nowego koronowirusa i określić jego podobieństwo do innych wirusów tej rodziny, a także opracować test pozwalający na jego szybką identyfikację, a tym samym podjąć bardziej ukierunkowane działania przeciwepidemiczne. Umożliwi to także prace nad szczepionką i poszukiwanie swoistego leczenia.
 

Co zwykły człowiek może zrobić, żeby zapobiec zakażeniu i zachorowaniu?

Aby ograniczyć ryzyko zakażenia należy bezwzględnie wzmocnić higienę rąk poprzez częste i długie ich mycie wodą z mydłem, ewentualnie stosując środki alkoholowe do dezynfekcji rąk. Nie należy dotykać nieumytymi rękami oczu, nosa i ust. Warto unikać, podobnie jak w przypadku grypy, dużych skupisk ludzi, a także kontaktu z chorymi podejrzanymi lub zakażonymi wirusem korona. Należy stosować jednorazowe chusteczki, gdy kichamy i kaszlemy. Myć powierzchnie i przedmioty często dotykane.

Maseczki ochronne na usta i nos w obszarach masowego rozprzestrzeniania się wirusa (taka sytuacja nie dotyczy Polski) mogą być pomocne, zwłaszcza w przypadku kontaktu z osobą zakażoną. Jednakże, należy podkreślić, że ich niewłaściwe stosowanie może zwiększać ryzyko zakażenia. Należy pamiętać o dokładnej higienie rąk po ich zdjęciu. 

Powinniśmy stosować się do zaleceń krajowych i międzynarodowych ekspertów. Z pewnością nie należy ulegać panice.

Rozmawiała Monika Wysocka, zdrowie.pap.pl

Fot. PAP
Prof. Waleria Hryniewicz, mikrobiolog

Pracuje w Zakładzie Epidemiologii i Mikrobiologii Klinicznej Narodowego Instytutu Leków. Przewodnicząca programu zdrowotnego ministra zdrowia "Narodowy Program Ochrony Antybiotyków".  Członek Rady Sanitarno-Epidemiologicznej. Przewodnicząca Zespołu ds. Zakażeń Meningokokowych przy Głównym Inspektorze Sanitarnym. Do maja 2018 r. była konsultantem krajowym w dziedzinie mikrobiologii lekarskiej. W latach 2004-12 pełniła funkcję prezesa Polskiego Towarzystwa Mikrobiologów.  Jest przedstawicielką Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego do UE Joint Programming Initiative on Antimicrobial Resistance. Uzyskała tytuł Lider w Ochronie Zdrowia 2018 za działalność na rzecz pacjentów. Członek kapituły nagrody l'Oreal/UNESCO dla kobiet w nauce. Jej główne zainteresowania naukowe to: epidemiologia molekularna zakażeń bakteryjnych, antybiotykooporność i mechanizmy oporności, zakażenia szpitalne, zakażenia inwazyjne, szczepienia ochronne, standaryzacja w diagnostyce mikrobiologicznej. Jest autorką lub współautorką ponad 300 prac naukowych i członkiem rad redakcyjnych wielu czasopism.

Id materiału: 1524

Najnowsze

 

Ta strona korzysta z plików cookie. Sprawdź naszą politykę prywatności, żeby dowiedzieć się więcej.