VR - nowe narzędzie do leczenia fobii

Zdaniem dr Agnieszki Popławskiej, Kierownika Zakładu Psychologii Organizacji i Marketingu Uniwersytetu SWPS w Sopocie psychoterapie z wykorzystaniem AI to tylko kwestia czasu. VR-owe gogle są już powszechne, teraz czas na specjalne VR-owe pokoje, gdzie można np. zmierzyć się z fobiami albo popracować nad uzależnieniami. Specjalistka przekonuje, że terapia wspomagana VR daje dużo lepsze efekty.

AdobeStock
AdobeStock

Kiedy mamy do czynienia z  fobią? 

Fobie to natychmiastowy i wyraźny lęk albo niepokój, który objawia się w określonej sytuacji albo dotyczy określonego przedmiotu. Możemy je podzielić na tak zwane fobie specyficzne i wtedy to jest lęk, niepokój związany z jakimś charakterystycznym bodźcem, np. z pająkiem, lęk przed wodą, przed krwią czy przed zastrzykami. Ale może też występować tzw. fobia nieswoista, związana z ogólnymi zaburzeniami lękowymi, np. z lękiem społecznym, przed obecnością i oceną innych osób.

Które z nich występują najczęściej?

Z badań wynika, że najpopularniejsze są fobie specyficzne – np. agorafobia, czyli lęk przed otwartą przestrzenią, arachnofobia – czyli obawa przed pająkami, czy aerofobia - lęk przed lataniem. Często występuje też fobia społeczna, czyli związana z kontaktami społecznymi.
Bardzo rzadka natomiast jest np. fobia przed czerwonym kolorem albo fobia przed gołębiami. Ale zdarzają się.

Czy z taką fobia można sobie poradzić samemu? 

Najlepiej byłoby zwrócić się do specjalisty z tego względu, że najskuteczniejszą metodą w leczeniu fobii jest terapia poznawczo-behawioralna. Polega ona na odpowiedniej relaksacji pacjenta i pokazywanie mu coraz silniejszych bodźców, które wywołują lęk. I dobrze jest, aby działo się to w obecności terapeuty, który wie kiedy można przejść do następnego etapu i jak opanować sytuację, gdy już wykracza ona poza te akceptowalne przez pacjenta. 

Fot. K. Kamiński/PAP

Fobie i koszmary – jak je zrozumieć i sobie z nimi poradzić?

Proszę opowiedzieć jak to wygląda.

Na początku zaczynamy sobie wyobrażać na przykład rysunkowego pająka, który jest gdzieś oddalony. W momencie, kiedy osoba zgłasza, że już jest całkowicie zrelaksowana zaczynamy ten bodziec przybliżać. W kolejnym kroku proponujemy, by pacjent wyobraził sobie na przykład, że siedzi w kinie i w filmie, który ogląda pojawia się jakiś prawdziwy pająk, gdzie na ścianie czy na podłodze. Itd. Nad przebiegiem takiego procesu cały czas czuwa specjalista, który może pokierować sytuacją: powoduje, że pacjent się relaksuje, albo kiedy jest taka potrzeba, cofa go do poprzedniej sytuacji. Wyczuwa kiedy pacjent jest gotowy na to, by mierzyć się z bardziej wyrazistymi ekspozycjami bodźca.

Wraz z naukowcami z Politechniki Gdańskiej i Uniwersytetu Jagiellońskiego zbadali państwo jak w tym procesie może pomóc AI, proszę powiedzieć o swoich obserwacjach.

Tak, okazuje się, że wirtualna rzeczywistość świetnie sprawdza się właśnie w ekspozycji na te niechciane bodźce. Można w niej zaplanować konkretne sytuacje i ustawić gradację tych bodźców, np. gdzie pojawiają się te przysłowiowe pająki, albo czy podwyższamy na przykład poprzeczkę przy lęku wysokości, przy czym pacjent jest świadomy, że nie ma do czynienia z prawdziwym bodźcem.
Daje nam to możliwość reagowania na bieżąco - możemy modyfikować ilość powtórzeń, czy natężenie bodźców. Jest to też dobre narzędzie dla osób, które mają problem z wyobrażeniem sobie lękotwórczych bodźców – przy VR nie musimy polegać na wyobraźni klienta, tylko możemy te bodźce prezentować i bardzo wyraźnie widzieć, jakie są reakcje osoby, z którą pracujemy. Kiedy obserwujemy, że jest problem zatrzymujemy się, możemy popracować nad oznakami lęku, zrelaksować się i znowu podjąć próbę oswojenia się z daną sytuacją bodźcową.

zdj. Fundacja K.I.D.S.

Wirtualna rzeczywistość sposobem na bolesne zabiegi u dzieci

Tropikalna plaża jest pod wieloma względami lepszym miejscem niż gabinet zabiegowy w Klinice Onkologii. Aby małym pacjentom łatwiej było znosić nieprzyjemności związane z leczeniem, Fundacja K.I.D.S. wyposażyła Centrum Zdrowia Dziecka w okulary rzeczywistości wirtualnej (VR).

Przekonujemy mózg, że to nic niebezpiecznego?

Dokładnie. Na przykład osoba, która ma lęk wysokości idzie ścieżką i przechodzi po kładce, która leży na ziemi. W którymś momencie podnosimy tę kładkę o 10 cm, oswajamy się z tą sytuacją i próbujemy po niej przejść w wirtualnej rzeczywistości. W  tym czasie robimy ćwiczenia relaksacyjne. Jeśli się uda podnosimy kładkę o kolejne 10 cm. Gdy pojawiają się jakiekolwiek oznaki stresu, na bieżąco je korygujemy, możemy wykonywać po kilka prób, a gdy się uda i znowu poczujemy się całkowicie zrelaksowani, podnosimy poprzeczkę o kolejne 10 cm itd. 
Podobnie postępuje się w przypadku innych fobii, np. lęku przed lataniem samolotem. A VR dodatkowo eliminuje nam wiele trudności związanych z organizacją ekspozycji in vivo, np. trudności logistyczne czy koszty - łatwiej jest zasymulować np. wnętrze samolotu niż wprowadzać pacjenta do rzeczywistego samolotu. 

Ale chyba nie da się VR zastosować w każdej sytuacji? 

W ogóle należy powiedzieć, że ona nie zastąpi całkowicie terapii prowadzonej in vivo, czyli w naszej normalnej rzeczywistości, ale może ją wspomóc i takie jest jej zadanie. W pewnym momencie jednak musimy się z rzeczywistością zmierzyć.

A czy korzystanie z tej metody może być niebezpieczne?

Może być niebezpieczne, gdy osoba zostanie wystawiona na bodźce, na które nie jest gotowa i dostanie ataku paniki. Dlatego tego typu terapię powinien prowadzić wykwalifikowany psychoterapeuta, który będzie wiedział, jak zareagować, gdy klienta dopada stres, zaobserwować, że zbliża się atak paniki.

AdobeStock/motortion

Atak paniki to jak utrata zmysłów

Czy terapia z pomocą AI są już stosowane w Polsce? Jak jest z jej dostępnością?

Wciąż nie jest to powszechna metoda, bo zanim tak się stanie, trzeba zbadać jej przydatność i przede wszystkim bezpieczeństwo. A takie badanie trzeba zrobić na grupie osób cierpiących na określoną fobię, co nie jest proste. Próbowałam znaleźć jakiś raport, który pokazywałby w ilu gabinetach są stosowane takie metody, ale nie udało mi się znaleźć takich statystyk. Wiem jednak na pewno, że w Warszawie i we Wrocławiu są gabinety, gdzie można poddać się takiej psychoterapii.

Czy pani zdaniem to terapia, która z czasem znajdzie swoje miejsce wśród metod proponowanych w gabinetach terapeutycznych?

Wydaje mi się, że to tylko kwestia czasu. To bardzo ciekawa metoda, która może nam służyć do tego, żebyśmy sprawdzali reakcje własnego organizmu i np. radzili sobie ze stresem. Dzięki VR możemy monitorować reakcje naszego organizmu, dostajemy biofeedback, dzięki czemu łatwej nad nimi popracować.
Fajne rezultaty osiągają osoby uzależnione, które w wirtualnej rzeczywistości mogą zmierzyć się ze swoim nałogiem, na przykład posiedzieć w barze, oswoić się z obecnością bodźca - alkoholu czy papierosów. Badania pokazują, że to doskonale wspomaga ich leczenie, łatwiej im poradzić sobie z nałogami. Podobnie działa to w walce z hazardem.
Są też już programy, gdzie do wirtualnej rzeczywistości zapraszamy osoby poddawane jakiejś bolesnej fizjoterapii. W ten sposób staramy się odwrócić ich uwagę, dzięki czemu łatwiej poradzić sobie z bólem i strachem, które towarzyszą bolesnym zabiegom.

Czym jest CAVE?

Z ang. cave automatic virtual environment - dosłownie pokój - w którym tworzy się środowisko VR w formie projekcji wewnątrz sześciennego pomieszczenia. My nazywamy to jaskinią rzeczywistości wirtualnej, jest taka na Politechnice Gdańskiej. To jedno z najskuteczniejszych i najbardziej angażujących emocjonalnie środowisk wirtualnych. W skuteczności leczenia i oddziaływania wirtualną rzeczywistością bardzo ważny jest tak zwany stopień imersji, czyli zanurzenia. Nasze badania pokazały, że właśnie w takim miejscu, gdzie możemy spacerować wśród wirtualnej rzeczywistości niczym nieograniczeni, takie zanurzenie jest największe. 

Fot. Adobe Stock; ImageFlow

Wirtualna rzeczywistość pomaga koić ból

Ponieważ ból o różnym nasileniu towarzyszy wielu chorobom i różnorodnym medycznym procedurom, nieustannie poszukuje się nowych metod jego bezpiecznego zmniejszania. Obok farmaceutyków, które nierzadko wykazują działania niepożądane, bada się także bardziej niekonwencjonalne sposoby. Jednym z nich jest wykorzystanie coraz doskonalszej wirtualnej rzeczywistości (VR). Jak się okazuje, metoda ta może mieć niemało do zaoferowania.


W porównaniu do gogli VRowych, które są dosyć nieporęczne, ciężkawe, podłączone kablami, co sprawia, że mobilność osoby z nich korzystającej jest ograniczona, w jaskini VR naprawdę można się zanurzyć w wirtualnej rzeczywistości. 
Dodatkowo Politechnika dysponuje jeszcze symulatorem chodu umieszczonym na specjalnych rolkach, co pozwala uczestnikowi chodzić, czy nawet biegać „wewnątrz” sceny na podobnej zasadzie jak chomik poruszający się w kołowrotku.

Brzmi intrygująco. Co ciekawego udało wam się jeszcze wspólnie wypracować?

We współpracy z Politechniką Gdańską stworzyliśmy aplikację służącą do terapii lęku wysokości. Osobiście nie cierpię na tę przypadłość, ale miałam okazję przetestować aplikację i jest naprawdę niesamowita. Chodziłam po kładkach, pięłam się coraz wyżej, a gdy weszłam na najwyższy poziom, doktor poprosił mnie abym zeskoczyła. Kiedy to zrobiłam miałam bardzo rzeczywiste wrażenie, że ugięły się pode mną nogi. Choć miałam świadomość, że to ułuda odczuwałam to bardzo realistycznie, mimowolnie napinałam mięśnie, uginałam nogi – jakby to wszystko działo się naprawdę.
Korzystając z takiego miejsca trzeba jednak wziąć pod uwagę, że niektórzy mogą mieć tzw. chorobę symulatorową, która jest trochę podobna do choroby lokomocyjnej. Po prostu nasz błędnik zaczyna lekko wariować, więc niektórzy nie mogą w takim miejscu przebywać zbyt długo. 
 

Ekspertka

archiwum własne

dr Agnieszka Popławska - psycholog organizacji i zarządzania. Ukończyła także studia magisterskie z ekonomii, specjalność marketing. Pracuje na Wydziale Psychologii Uniwersytetu SWPS w Sopocie. Współpracuje z otoczeniem biznesowym i uczestniczy w projektach doradczych z zakresu zarządzania kapitałem ludzkim i marketingu. Jest współzałożycielką spółki spin off Uniwersytetu SWPS – C-Future - która zajmuje się diagnozowaniem i rozwojem kompetencji przyszłości w branży IT i służbie zdrowia. W pracy badawczej szczególnie interesuje się różnymi kontekstami przetwarzania informacji – w komunikacji marketingowej, rzeczywistości wirtualnej czy procesach uczenia się (np. uczeniu utajonym).

ZOBACZ TEKSTY EKSPERTKI

Autorka

Monika Grzegorowska

Monika Grzegorowska - O dziennikarstwie marzyła od dziecka i się spełniło. Od zawsze to było dziennikarstwo medyczne – najciekawsze i nie do znudzenia. Wstępem była obrona pracy magisterskiej o błędach medycznych na Wydziale Resocjalizacji. Niemal całe swoje zawodowe życie związała z branżowym Pulsem Medycyny. Od kilku lat swoją wiedzę przekłada na bardziej przystępny język w Serwisie Zdrowie PAP, co doceniono przyznając jej Kryształowe Pióro. Nie uznaje poranków bez kawy, uwielbia wieczory przy ogromnym stole z puzzlami. Życiowe baterie ładuje na koncertach i posiadówkach z rodziną i przyjaciółmi.

ZOBACZ TEKSTY AUTORKI

ZOBACZ PODOBNE

  • Adobe

    Anafilaksja – gdy życie zależy od adrenaliny

    W ciągu ostatnich kilku dekad pojęcie anafilaksji przestało być znane wyłącznie medykom. Obecnie coraz częściej pojawia się w przestrzeni publicznej. O wstrząsie anafilaktycznym można usłyszeć w wiadomościach, przeczytać na etykietach produktów spożywczych, a nawet w regulaminach bhp. Powodem tej zmiany jest nie tylko wzrost liczby przypadków, ale też większa świadomość i lepsze mechanizmy rozpoznawania tego rodzaju reakcji.

  • Adobe Stock

    Naukowcy o mineralnym panaceum stosowanym w medycynie alternatywnej

    Chloryn sodu stosowany w medycynie alternatywnej doustnie jako „mineralne panaceum” (MMS) w kontakcie m.in. z kwasem żołądkowym uwalnia silnie żrący tlenek chloru, w przemyśle wykorzystywany do uzdatniania wody pitnej i wybielania tkanin. W efekcie niszczy komórki organizmu i uszkadza błony śluzowe. Jest zagrożeniem dla zdrowia, a nawet życia – wynika z publikacji polskich naukowców w czasopiśmie „Scientific Reports”.

  • Polskie Stowarzyszenie Diabetyków

    Sytuacja polskich pacjentów diabetologicznych

    Materiał promocyjny

    Wedle wyliczeń ekspertów już co 12. mieszkaniec Polski żyje z cukrzycą, a ok. milion Polaków ma niezdiagnozowaną chorobę lub stan przedcukrzycowy. W Unii Europejskiej z cukrzycą żyje ponad 32 miliony dorosłych i 170 tys. dzieci. Chorych przybywa, szczególnie wśród dzieci i młodych dorosłych, u których wykrywana jest cukrzyca typu 1. Okazją do przypomnienia wyzwań, przeglądu nowości diabetologicznych i oczekiwań refundacyjnych był zakończony w minioną sobotę Ogólnopolski Dzień Diabetyka, organizowany od lat przez Polskie Stowarzyszenie Diabetyków (PSD).

  • Adobe

    Bruceloza groźna nie tylko dla bydła

    Bruceloza – bakteryjna choroba zwierząt znana od ponad 130 lat – wciąż zagraża ludziom, choć większość kojarzy ją co najwyżej z hodowlą bydła. Czym jest ta choroba, gdzie występuje i jaki jest jej przebieg u człowieka?

NAJNOWSZE

  • Adobe Stock

    Naukowcy o mineralnym panaceum stosowanym w medycynie alternatywnej

    Chloryn sodu stosowany w medycynie alternatywnej doustnie jako „mineralne panaceum” (MMS) w kontakcie m.in. z kwasem żołądkowym uwalnia silnie żrący tlenek chloru, w przemyśle wykorzystywany do uzdatniania wody pitnej i wybielania tkanin. W efekcie niszczy komórki organizmu i uszkadza błony śluzowe. Jest zagrożeniem dla zdrowia, a nawet życia – wynika z publikacji polskich naukowców w czasopiśmie „Scientific Reports”.

  • Przemoc relacyjna u dziewcząt to uderzenie w splot słoneczny

  • Młode influencerki na TikToku promują szkodliwą pielęgnację skóry

  • Bruceloza groźna nie tylko dla bydła

  • Choroby przyzębia infekują cały organizm

  • Adobe Stock

    Współczesne wyroby tytoniowe i nikotynowe – nowe, ale czy lepsze?

    Nowe wyroby nikotynowe i tytoniowe są szkodliwe – nie dajmy się zwieść pozorom. Choć różnią się mechanizmem działania od tradycyjnych papierosów, nadal niosą poważne zagrożenia dla zdrowia – podkreśla prof. Paweł Koczkodaj z Zakładu Epidemiologii i Prewencji Pierwotnej Nowotworów Narodowego Instytutu Onkologii w Warszawie.

  • Anafilaksja – gdy życie zależy od adrenaliny

  • Taniec jest dobry dla mózgu

Serwisy ogólnodostępne PAP