Akceptujmy wszystkie emocje, ale nie każde ich wyrażanie

Stan emocjonalny dziecka wpływa na to jak przyswaja wiedzę. To tylko jeden z powodów, dla których warto uczyć dzieci odczytywania własnych i cudzych emocji oraz radzenia sobie z nimi  – apeluje Marzena Martyniak, psycholog z Instytutu Rozwoju Emocji. Podkreśla, że dzieci uczą się tego poprzez obserwację dorosłych.

Fot. PAP/P. Werewka
Fot. PAP/P. Werewka

Jakie pani, jako psycholog, zauważa problemy u dzieci w wieku szkolnym?

Dużo jest problemów społecznych i rówieśniczych. Z jednej strony problemy z uwagą, z koncentracją, a z drugiej dzieci często nie potrafią ze sobą współpracować, nie potrafią się komunikować z rówieśnikami, mają problem z rozwiązywaniem konfliktów, z agresją. Sporo dzieci ma też zaburzenia lękowe, np. reagują nieadekwatnie do sytuacji, przeraża je coś, co nie powinno wzbudzać lęku, reagują nad wyraz emocjonalnie np. na nową osobę czy rozstanie z jednym z opiekunów. Każda nowa sytuacja wywołuje u nich lęk nieproporcjonalny do sytuacji. Nie potrafią wyrażać emocji, są mocno impulsywne.

Sprawdź, czego objawem może być bunt u nastolatka

Muszę jednak w tym miejscu te dzieci obronić – one mają po prostu utrwalone niekorzystne techniki regulowania emocji. A uczą się ich poprzez obserwację reakcji dorosłych. Trudno jest wymagać, by one zachowywały się dobrze, kiedy my, dorośli zachowujemy się bardzo podobnie. Co z tego, że mówimy dziecku: „Nie krzycz”, jeśli sami krzyczymy? Co z tego, że mówimy „Nie przeklinaj!”, skoro przeklinamy. 

Fot. PAP

Czym i dlaczego trują się nastolatki?

To z powodu zatrucia lekami dostępnymi bez recepty, a nie dopalaczami polskie nastolatki częściej trafiają do szpitala. Zwykle leki przedawkowują dziewczynki i nie robią tego przypadkowo. 

Zauważam także szeroko pojęty brak szacunku, i to zarówno dla dorosłych, jak i dla rówieśników. Trudno jednak wymagać, by dziecko szanowało inną osobę, jeśli ono nie jest szanowane. To błędne koło. Dzieci funkcjonują jak w zaklętym kręgu: nie mają wsparcia od dorosłych, a kiedy próbują same sobie poradzić, nie do końca im to wychodzi.

Co można z tym zrobić? 

Pomocne są w takiej sytuacji treningi umiejętności społecznych, dzięki którym problemy są rozwiązywane, które rozwijają konkretne umiejętności społeczne, ale także oduczają zachowań niepożądanych i nieadekwatnych.

W tym kontekście mówi się często o inteligencji emocjonalnej. Co to jest?

To tak naprawdę podejście do życia poprzez rozumienie świata, innych osób, świadomość siebie i tego, jak ja widzę i rozumiem siebie i świat. Innymi słowy to rozpoznawanie swoich emocji na płaszczyźnie werbalnej i niewerbalnej, rozumienie tych emocji, regulowanie i wyrażanie ich w prawidłowy sposób - taki, który jest zdrowy dla mnie, ale który jest również cenną informacją dla drugiej osoby, to umiejętność pokazywania w czytelny sposób, jak się czujemy. 

Pewnie część z nas, gdy usłyszy, że ma niewystarczającą inteligencję emocjonalną pomyśli, że nie jest zbyt inteligentna…

Inteligencja emocjonalna jeszcze dla wielu osób jest zupełnie czymś nowym, wciąż wielu z nas nie wie, co to takiego jest, a lękamy się tego czego nie znamy. Słyszymy samo słowo: "inteligencja" i boimy się, że może ona być u nas słaba. Zawsze podkreślam, że inteligencję emocjonalną nabywamy w wyniku interakcji społecznych, czy to z rodzicami, czy to z rówieśnikami i rozwija się ona przez całe życie. Ten rozwój możemy rozpocząć niezależnie od wieku, choć najlepiej, kiedy rozpoczniemy to jak najwcześniej.

Jak wobec tego zadbać o to, aby dziecko miało jak największą inteligencję emocjonalną?

Jest takie stwierdzenie, że inteligentny emocjonalnie rodzic, to inteligentne emocjonalnie dziecko, a inteligentny emocjonalnie nauczyciel to inteligentny emocjonalnie uczeń. Dzieci spędzają w przedszkolu czy szkole dużo czasu, często więcej niż z rodzicami, więc to jest środowisko, w którym również powinno pracować się nad emocjami. Nie można w szkole czy przedszkolu powiedzieć rodzicom: pracujcie z dzieckiem, bo ono się źle zachowuje. Konkretne zachowanie dziecka gdzieś zostało wymodelowane. Ktoś mu je pokazał, skoro je naśladuje. I jeżeli chcemy coś zmienić, musimy pracować całościowo – w szkole nauczyciele z dziećmi i z rodzicami, a w domu rodzice z dzieckiem.

Fot. PAP/ Jakub Kamiński

Idzie maluch do przedszkola – czego się boi trzylatek?

Dysponujemy programami rozwijania inteligencji emocjonalnej dla dzieci i dorosłych, dla przedszkoli oraz szkół. Obecnie można zrobić w tym temacie naprawdę dużo. Już u najmłodszych dzieci warto rozpoczynać rozwijanie inteligencji emocjonalnej, zwracając uwagę na emocje i akceptując je - to ważny element w budowaniu ich poczucia własnej wartości.

Jedną z najważniejszych rzeczy jest akceptowanie dziecięcych emocji. Ale każdych emocji, także tych nieprzyjemnych - bo one są częścią nas. Możemy nie akceptować sposobu wyrażania tych emocji, ale nie samych emocji. One po prostu są. Jeżeli nie podoba nam się zachowanie naszego dziecka, trzeba o tym rozmawiać. Mówmy mu wtedy: "Nie podoba mi się twoje zachowanie, “Chciałbym, żebyś następnym razem zrobił to", zamiast "Przestań wrzeszczeć, cicho bądź". 

Chyba wiele osób ma problem w odróżnianiu emocji od wyrażania emocji…

Zdecydowanie tak, a kiedy poczucie własnej wartości zostanie naruszone, zaczynamy się bronić: wycofujemy się lub atakujemy. 

Kiedy dorośli powinni poczuć zaniepokojenie zachowaniem dziecka?

Zazwyczaj już w przedszkolu daje się zauważyć, że coś jest nie tak. I jest to najwłaściwszy czas, by korygować zachowania i edukować dzieci, ponieważ to właśnie wtedy tworzą się nawyki emocjonalne w radzeniu sobie ze swoimi emocjami, czyli umiejętność rozpoznawania i nazywania emocji, rozumienia ich, wyrażania  i regulowania. Wtedy rozwojowo dziecko jest w stanie nabywać tę wiedzę. I z wiedzą zdobytą wtedy idzie w życie. 

Nie zawsze jednak udaje się wychwycić problem w wieku przedszkolnym… 

Jeżeli nie zdiagnozowaliśmy dziecka na etapie przedszkolnym, nie daliśmy mu wtedy choćby minimalnego wsparcia, bo nie zauważyliśmy, że coś jest nie tak, to z czasem coraz trudniej jest pracować z takim dzieckiem. Na etapie przedszkolnym, nawet u 5-6 latka, edukacja emocjonalna zajmie nam dużo mniej czasu, niż u dziecka starszego, u którego określony wzorzec zachowania jest utrwalony.

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Maluch wie, kto rządzi

Już niespełna półtoraroczne dzieciaki dobrze wiedzą, że osoba, która rządzi dostaje więcej. Zrozumienie podstawowych zasad społecznych pomaga maluchowi w adaptacji i przetrwaniu w trudnym świecie dorosłych.

Najczęściej w przedszkolu czy szkole rodzice i nauczyciele zwracają uwagę na dzieci, które przysparzają problemy, czyli te ekspresyjne, i skupiają się na nich. Tymczasem to tylko jedna grupa dzieci. Druga to dzieci wycofane, pasywne, bierne – i z mojego punktu widzenia to ta grupa jest bardziej potrzebująca.

No dobrze, przegapiliśmy niepokojące objawy w przedszkolu - da się to nadrobić? 

Oczywiście, że tak. Ważne, aby nie czekać, myśląc, że dziecko z “tego” wyrośnie. Nie wyrośnie, a nawyk zostanie utrwalony. 

A co robić, kiedy mam w domu kilkulatka, który nie panuje nad złością?

Jeżeli jest to przedszkolak, to jak najszybciej pomóc mu regulować złość, aby nie zwiększyła się jej siła i aby dziecko nie wpadło w furię. Dla takich maluchów kojące jest przytulenie. Kiedy dziecko się już uspokoi, trzeba okazać mu zainteresowanie i spytać, co się stało i jak duża była złość. Można ustalić, co dziecko i ja możemy zrobić następnym razem, aby złość była mniejsza i rozmawiamy, jak można zareagować, kiedy ta sytuacja ponownie się pojawi. Pomagamy dziecku rozpoznać emocje, prawidłowo je nazwać, wyregulować i wyrazić.

Czy z dziećmi w wieku szkolnym postępujemy podobnie?

W szkole dużą rolę odgrywają nauczyciele. Mogą oni kształtować inteligencję emocjonalną u swoich uczniów poprzez określone zachowania: przyjazny stosunek do siebie nawzajem, unikanie stosowania kar i nagród, zmniejszenie ilości komunikatów nakazujących i upominających na korzyść stosowania wzmocnień pozytywnych. Takie zachowania wymagają dużo zaangażowania od nauczyciela, tego, by traktował swoich uczniów w indywidualny sposób, obserwował postępy i reagował, gdy coś idzie nie tak. To oznacza także dawanie dzieciom dużo swobody w zabawie oraz przy rozwiązywaniu konfliktów i problemów. 

Warto pamiętać, że żeby dziecko przyswajało wiedzę, żeby umysł mu się otworzył na zdobywanie wiedzy, powinno doświadczać określonego nastroju, było lekko pobudzone, ale doświadczać przyjemnych emocji z grupy radości. Wtedy mózg jest najbardziej chłonny. Poszczególne grupy emocji sprzyjają bowiem danej aktywności. Dlatego warto zadbać o miły poranek, zanim dziecko pójdzie do szkoły. Kolejny krok należy do nauczyciela, który powinien zadbać o zbudowanie dobrej atmosfery - niezależnie jaka jest to lekcja – czy to godzina wychowawcza, czy matematyka – powinien zrobić wszystko, by przenieść dziecko w odpowiedni stan, tak aby jego mózg otworzył się na wiedzę, aby chciało mu się uczyć. 

Monika Wysocka, zdrowie.pap.pl

Ekspert

Marzena Martyniak/ Fot. PAP/M. Kmieciński

Marzena Martyniak, psycholog, - Jest absolwentką Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej (Uniwersytet SWPS), obecnie w trakcie przewodu doktorskiego z psychologii na Uniwersytecie Warszawskim (UW). Specjalizuje się w dziedzinie inteligencji emocjonalnej. Założycielka Instytutu Rozwoju Emocji i współwłaścicielka przedszkola Kraina Emocji. Członek International Society for Emotional Intelligence (ISEI) i główny przedstawiciel tej organizacji w Polsce. Jest autorką polskiej wersji programu edukacyjnego “Kraina Emocji”, rozwijającego inteligencję emocjonalną u dzieci, nauczycieli i rodziców; programu SEL (social-emotional learning), pomagającego w rozwoju kompetencji społecznych i emocjonalnych, zarówno na poziomie jednostek, jak i całych społeczności (np. domu, klasy, szkoły czy firmy).

Autorka

Monika Grzegorowska

Monika Grzegorowska - O dziennikarstwie marzyła od dziecka i się spełniło. Od zawsze to było dziennikarstwo medyczne – najciekawsze i nie do znudzenia. Wstępem była obrona pracy magisterskiej o błędach medycznych na Wydziale Resocjalizacji. Niemal całe swoje zawodowe życie związała z branżowym Pulsem Medycyny. Od kilku lat swoją wiedzę przekłada na bardziej przystępny język w Serwisie Zdrowie PAP, co doceniono przyznając jej Kryształowe Pióro. Nie uznaje poranków bez kawy, uwielbia wieczory przy ogromnym stole z puzzlami. Życiowe baterie ładuje na koncertach i posiadówkach z rodziną i przyjaciółmi.

ZOBACZ TEKSTY AUTORKI

ZOBACZ PODOBNE

  • Adobe Stock

    Kiedy zacząć myć zęby dziecku?

    O higienę jamy ustnej dziecka należy dbać jeszcze przed wyrznięciem się pierwszego zęba, a ze szczoteczką do zębów i pastą zaznajamiać, zanim wyrośnie ono z pieluch. Samodzielność w myciu zębów owszem, ale pod czujnym okiem dorosłego i to dość długo.

  • Adobe Stock

    Niejadki. Kiedy trudności w jedzeniu mają podłoże sensoryczne

    Rzadko się nad tym zastanawiamy, ale posiłek to nie tylko smak, ale cała gama doznań sensorycznych wynikających z kolorów, zapachów, konsystencji, kompozycji na talerzu. Dzieci z nadwrażliwością zmysłów mogą czuć się przytłoczone tą kakofonią i w rezultacie jeść bardzo mało i bez urozmaicenia.

  • Adobe Stock

    Dysleksja rozwojowa: jej objawy pojawiają się już w przedszkolu!

    U dziecka z trudnościami w czytaniu i pisaniu, które nie otrzyma odpowiedniego wsparcia, nieuchronnie pojawiają się niepowodzenia szkolne, które z czasem mogą doprowadzić do rozwoju wtórnych zaburzeń emocjonalnych. Lepiej więc nie lekceważyć pierwszych objawów dysleksji rozwojowej u dzieci. Dobrze też pamiętać, że dysleksja nie uniemożliwia uzyskiwania wielkich nawet osiągnięć. W gronie dyslektyków znajdziemy I. Newtona, J.Ch. Andersena i Agatę Christie.

  • Rys. PAP/j. Turczyk

    Jak się lepiej uczyć? Jest kilka trików

    Ręka do góry - kto lubił, albo lubi chodzić do szkoły! Kto lubi spędzać całe godziny w ławkach, wkuwać nazwy rzek, daty bitew albo zapamiętywać, co ma płucotchawki, a co nibynóżki? Czy pojawi się las rąk, czy może niezręczna cisza? Można chyba postawić orzechy przeciwko kamykom, że przynajmniej wiele osób będzie trzymało ręce w dole. Tylko dlaczego?

NAJNOWSZE

  • Kongres Zdrowie Polaków

    6. edycja Kongresu „Zdrowie Polaków” już w najbliższy poniedziałek

    Patronat Serwisu Zdrowie

    Tegoroczna edycja Kongresu „Zdrowie Polaków odbędzie się pod hasłem „Nauka dla zdrowia społeczeństwa”. Serwis Zdrowie jest patronem medialnym wydarzenia. Wśród zaproszonych gości przedstawiciele świata medycyny, nauki, polityki.

  • Cukrzyca typu 1 – przyczyny i objawy

  • Uzależnienia u dzieci i młodzieży – na co należy zwrócić uwagę?

  • Sprawdź, czy nie tracisz wzroku – prosty test

  • Kiedy zacząć myć zęby dziecku?

  • Adobe Stock

    Operacja bariatryczna to coś więcej niż zmiana budowy przewodu pokarmowego

    W operacji bariatrycznej chodzi naprawdę o coś więcej niż zmniejszenie rozmiaru ciała, do którego pacjent przez lata potrafi się przyzwyczaić. Otyłość to choroba, którą bezwzględnie należy leczyć wszystkimi dostępnymi metodami, bo szerzy spustoszenie w organizmie. To nie jest wybór chorego – zaznacza prof. Wojciech Lisik chirurg bariatra, transplantolog. Wyjaśnia, na czym polega zabieg i jakiej recepty osobie z otyłością absolutnie wystawić nie można.

  • CRM – zespół sercowo-nerkowo-metaboliczny. Nowe spojrzenie na szereg schorzeń

  • HIV: kiedyś drżeliśmy, dziś ignorujemy