Ryby – ile i które jeść?

Ryby to nieocenione źródło makroskładników, szczególnie kwasów omega-3 i pełnowartościowego białka. Ich spożycie buduje, uodparnia, usprawnia nie tylko ciało, ale też umysł. Jakie są zalecane porcje i dlaczego trzeba uważać, by nie zjadać ich w nadmiarze, szczególnie będąc w ciąży.

Adobe Stock
Adobe Stock

Kwasy omega-3 są istotne w prawidłowym rozwoju dziecka już w czasie ciąży, równocześnie trudno znaleźć je w takich ilościach w innych produktach. Dlatego osobom na diecie roślinnej zaleca się pewne zamienniki, np. orzechy włoskie, nasiona chia i lnu oraz olej z lnu.

„(Kwasy omega-3) mogą wpływać na obniżenie ryzyka rozwoju wielu chorób przewlekłych, w tym chorób układu krążenia, nowotworowych, o podłożu zapalnym (np. RZS, łuszczyca) oraz neurodegeneracyjnych (np. demencja, Alzheimer)” – przypomina Justyna Kowalska-Bąbik, dietetyczka z Narodowego Centrum Edukacji Żywieniowej.

Główne kwasy tłuszczowe omega-3 obecne w rybach to długołańcuchowe kwasy eikozapentaenowy (EPA) i kwas dokozaheksaenowy (DHA). 

„Omega-3 mogą również zmniejszać ogólny stan zapalny w organizmie, zmniejszać ryzyko spadku funkcji poznawczych u osób starszych i zapobiegać zwyrodnieniu plamki żółtej wiekiem, a także przyczyniać się do zdrowej skóry, włosów i paznokci” – wylicza Ashli Greenwald dietetyczka z Johns Hopkins Clinical Nutrition. 

Lista zdrowotnych składników zawartych w rybach nie kończy się na tłuszczach. Kolejny makroskładnik to wyjątkowo łatwo przyswajalne i pełnowartościowe białko. W rybach ta zawartość waha się od 16 do 28 g na 100 g. Jak zaznacza prof. Carlos Olimpo Mendivil, diabetolog z Uniwersytetu w Los Andes w Bogocie, wartość biologiczna tego białka jest wyższa niż w przypadku białka roślinnego, a nawet wołowiny, choć nieco mniejsza niż mleka czy białka jaj. 

Adobe Stock

Śledź to zdrowie, ale...

„Białko ryb cechuje się bardzo dobrym profilem aminokwasowym. Zawiera wszystkie niezbędne aminokwasy, będące »cegiełkami« budującymi białko, a jego strawność może sięgać nawet 97 proc. Dodatkowo mięso ryb dostarcza w porcji stosunkowo dużych ilości białka, a jednocześnie nie jest źródłem dużej ilości kilokalorii” – zauważa Kowalska-Bąbik. Jednocześnie podkreśla, że ryby sycą, korzystnie wpływają na mikrobiotę jelitową oraz regulują poziomu glukozy we krwi, dlatego powinny być stałym elementem diety osób z cukrzycą, czyli mających problem z jej utrzymaniem w normie.

„(…) spożywanie ryb ma pozytywny wpływ na homeostazę tarczycy, ułatwia utrzymanie zdrowej masy ciała, zmniejsza skalę wzrostu ciśnienia krwi związanego z wiekiem, poprawia homeostazę glukozy, pomagając zapobiegać cukrzycy i zespołowi metabolicznemu oraz ma pozytywny wpływ na zachowanie masy mięśniowej wśród osób starszych” – podkreśla prof. Carlos Olimpo Mendivil w publikacji dotyczącej wpływu spożycia ryb na zdrowie metaboliczne i hormonalne. 

Karp – najbardziej tradycyjna ryba?

Weźmy na przykład na talerz karpia. Jak podkreślają eksperci Biura Analiz i Strategii Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, porcja 220 g mięsa tej ryby pokrywa dzienne zapotrzebowanie osoby dorosłej na białko i witaminy, przy czym w 100 g znajdują się 4 g tłuszczu. Polak w ostatnich latach zjadał średnio 0,5-0,6 kg karpia, co stanowi 3-4 proc. spożycia wszystkich ryb i owoców morza konsumowanych w naszym kraju.
Karp, jeśli chodzi o zawartość witamin, nie różni się od pozostałych ryb, bowiem dostarcza te z grupy B (B1, B6, B12 oraz PP), a także rozpuszczalne w tłuszczach, czyli witaminy A i D. Pełen jest też składników mineralnych, takich jak: „fosfor, potas, selen, cynk, żelazo, siarka i magnez”. 

„Karp zawiera m.in. bardzo ważne dla zdrowia kwasy omega-3 oraz dużo kolagenu, niezbędnego do prawidłowego funkcjonowania układu kostno-stawowego” – wyliczają dalej eksperci Biura Analiz i Strategii Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. 
Z kolei, jedząc ryby z ościami (np. szproty), przyjmujemy wapń, a ryby morskie (dorsz, mintaj, makrela) dają szansę na większą porcję jodu. 

zdj. Natural Pharmaceuticals

Morskie ryby za rzadko goszczą na polskich stołach

Nawet 80 proc. ludzi nie przyjmuje odpowiednich porcji kwasów omega-3 - alarmują eksperci z okazji Światowego Dnia Kwasów Omega-3, przypadającego 3 marca. Składniki te są kluczowe dla naszego zdrowia, ale ich synteza w organizmie człowieka zachodzi z małą wydajnością, dlatego powinniśmy dostarczać je wraz z pożywieniem lub w formie suplementacji.

„Zawartość jodu w rybach wykazuje znaczną zmienność, ale w portugalskim badaniu, w którym jod był bezpośrednio mierzony w kilku próbkach, wyniki były następujące (w mcg jodu/100 g ryb): 19 dla tuńczyka w puszce, 16,7 dla świeżego tuńczyka, 10,5 dla łososia, 40,5 dla makreli, 26 dla sardynek i 56 dla dorsza. Zalecany dodatek dietetyczny (RDA) dla jodu wynosi 90 do 120” – wymienia profesor z Uniwersytetu w Los Andes w Bogocie.

W rybach można też naleźć taurynę. To niezwykły związek organiczny, który występuje szczególnie w mięśniach i żółci zwierząt. 

„Funkcje tauryny w ludzkim organizmie obejmują stabilizację błony komórkowej i zapobieganie arytmiom serca, regulację czynności płytek krwi, zmniejszenie ciśnienia krwi i modulację aktywności neuronalnej. Istnieją duże indywidualne różnice w spożyciu pokarmowym tauryny, od 10 do 700 mg dziennie” – zwraca uwagę prof. Carlos O. Mendivil. 

Diabetolog podkreśla także, że ryby są bogate w karnitynę, która jest niezbędna do wykorzystania energii zmagazynowanej jako tłuszcz w mięśniach. Dzienne jej spożycie może wynieść u człowieka od 50 do 300 mg, podczas gdy ze 100 gram ryby można jej dostarczyć od 10 do 20 mg.

AdobeStock/konik60

Do czego potrzebne są nam kwasy omega 3

Korzystny wpływ kwasów omega 3 na organizm jest potwierdzony klinicznie. Ponieważ obecne są w każdej komórce organizmu są istotne dla osób w każdym wieku – począwszy od okresu prenatalnego do późnej starości.

Ryby – ile zjadać? 

Jednak z jedzeniem ryb nie należy przesadzać, bo mogą w sobie zawierać szkodliwe dla zdrowia substancje: metale toksyczne (kadm, ołów, rtęć), pestycydy chloroorganiczne, polichlorowane bifenyle – PCB, dioksyny i dioksynopodobne polichlorowane bifenyle – dl-PCB, histaminę czy wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne (WWA). Szczególnie powinny uważać kobiety w ciąży. 

„Surowe ryby, w tym sushi lub niedogotowane ryby, nie są zalecane, ponieważ mogą zawierać bakterie, takie jak listeria lub pasożyty, które mogą potencjalnie spowodować uszkodzenie płodu” – ostrzega dietetyczka Greenwald.

„Rtęć jest również problemem, ponieważ nadmiar rtęci spożywanej podczas ciąży lub karmienia może zwiększyć ryzyko dla rozwoju mózgu i układu nerwowego dziecka, wad wrodzonych lub problemów ze słuchem i wzrokiem” – dodaje.

Sugeruje, by kobiety w ciąży i karmiące tygodniowo spożywały do trzech porcji (12 uncji) i wybierały te zawierające mniej rtęci, a więc: anchois, makrelę atlantycką, dorsza, śledzie, pstrąga, tilapię, tuńczyka (puszkowanego), krewetki. Wyjaśnia, że porcja 3–4 uncji to wielkości dłoni. Zatem trzy razy w tygodniu na talerzu powinna pojawić się taka porcja ryb.

Adobe Stock

Karmienie piersią jak dodatkowy trymestr ciąży

Kolejna zasada, to spożywanie prawdziwej ryby a nie kapsułek z olejem rybnym. 

„Jako dietetyk zawsze lubię zachęcać ludzi do spożywania składników odżywczych w postaci całych pokarmów, a nie pigułek i suplementów, aby uzyskać jak najwięcej korzyści” – podkreśla Greenwald.

W Polsce konsumpcja ryb świeżych lub chłodzonych wyniosła w 2023 r. średnio niecały kilogram na osobę (0,96 kg), a w całym roku szacuje się, że spożycie produktów rybnych wyniosło ok. 13,5 kg mieszkańca, czyli o 1 proc. mniej niż rok wcześniej. To wciąż mniej niż wynosi średnia unijna.

Eksperci Morskiego Instytutu Rybackiego – PIB zalecają przykładowo, by – ze względu na narażenie na zanieczyszczenia (rtęć i dioksyny) – tygodniowo nie przekraczać spożycia 950 g dorsza bałtyckiego, 400 g śledzia bałtyckiego, 105 g łososia bałtyckiego, 2 kg pstrąga i 3 kg karpia.

 

Autorka

Klaudia Torchała

Klaudia Torchała - Z Polską Agencją Prasową związana od końca swoich studiów w Szkole Głównej Handlowej, czyli od ponad 20 lat. To miał być tylko kilkumiesięczny staż w redakcji biznesowej, została prawie 15 lat. W Serwisie Zdrowie od 2022 roku. Uważa, że dziennikarstwo to nie zawód, ale charakter. Przepływa kilkanaście basenów, tańczy w rytmie, snuje się po szlakach, praktykuje jogę. Woli małe kina z niewygodnymi fotelami, rowery retro. Zaczyna dzień od małej czarnej i spaceru z najwierniejszym psem - Szógerem.

ZOBACZ TEKSTY AUTORKI

Załączniki

  • FDA - ulotka nt. spożycia ryb m.in. dla kobiet w ciąży
    740.82 KB

ZOBACZ WIĘCEJ

  • Adobe Stock

    Dieta dziecka z chorobą onkologiczną

    Dieta w chorobie onkologicznej jest szczególnie ważna, by układ immunologiczny miał siłę przejść terapię, która potrafi trwać miesiącami. Mali pacjenci nie dość, że mają swoje upodobania kulinarne, to pobyt w szpitalu najczęściej odbiera apetyt i trzeba przestrzegać pewnych zasad. Jak sprawić, by dziecko z ochotą zjadało wartościowe posiłki – radzi Katarzyna Stankow, dietetyczka kliniczna, której doświadczenie z chorobą onkologiczną córki podpowiedziało wiele przepisów, które znalazły się w dwóch częściach książeczki pt. „JedzONKO”.

  • Od opiatów do makowca

    Wigilijny makowiec to symbol świąt i nieodłączny element rodzinnych spotkań, ale makowa masa skrywa tajemnicę, która może zaskoczyć – spożycie większej porcji nasion maku bywa przyczyną fałszywie dodatnich wyników testów na opioidy. Mak jest bowiem niezwykłą rośliną. To z jego soku wyizolowano jedne z najważniejszych leków przeciwbólowych, a jednocześnie to on odpowiada za jeden z najpoważniejszych problemów zdrowia publicznego - epidemię uzależnień.

  • Adobe Stock

    Odżywianie a indeks studencki

    Studenci zapominają często o zdrowym talerzu. Jedzą w pośpiechu, nieregularnie, podjadają między posiłkami. Wybierają często te tańsze produkty, gotowe, a więc zawierające mniej wartościowych składników. Jak dowodzą liczne badania naukowe, to może odbijać się na ich zdrowiu. Co i jak jeść, by zachować siły – nie tylko w czasie sesji?

  • Adobe

    Leczenie żywieniowe warto zacząć przed diagnozą onkologiczną

    Odpowiednio zaplanowane leczenie żywieniowe, najlepiej rozpoczęte jeszcze przed postawieniem ostatecznej diagnozy onkologicznej, może istotnie poprawić efekty terapii oraz rokowania pacjentów - powiedziała PAP dietetyczka kliniczna i profesor Śląskiego Uniwersytetu Medycznego dr Agnieszka Białek-Dratwa.

NAJNOWSZE

  • Cud narodzin

    Rozmnażanie człowieka często bywa przedstawiane jako naturalny, oczywisty element biologii. Naukowcy od dawna jednak podkreślają, że to narracja uproszczona. W rzeczywistości jest to proces niepewny, obarczony ogromnym ryzykiem błędu i porażki na każdym etapie. Jak mówią embriolodzy, biologia ludzkiej płodności jest taka, że zamiast gwarantować sukces – raczej balansuje na granicy prawdopodobieństwa. I każde narodziny – z tego punktu widzenia – to cud.

  • Dieta dziecka z chorobą onkologiczną

  • Czatboty mogą zaszkodzić – szczególnie młodym

  • Marzenie o lataniu

  • Od opiatów do makowca

  • Adobe Stock

    Fizjoterapeuci – niewykorzystany potencjał

    Już w pierwszych tygodniach życia dziecka w ciele pojawia się fizjologiczna asymetria, która niekontrolowana może się utrwalić, a niewychwycona prowadzić do powstania wad postawy, zmiany wzorców ruchowych, a nawet wpływać na jakość wymowy. Dlatego profilaktyka powinna zaczynać się od narodzin. Fizjoterapeuci posiadają unikalną wiedzę w zakresie profilaktyki, ale wciąż czują się pomijani. Można zacząć od włączenia ich w wizyty domowe u kobiety po porodzie, w bilans zdrowotny lub coroczną ocenę postawy ciała w szkołach – przekonuje dr hab. Agnieszka Stępień, prezeska Krajowej Rady Fizjoterapeutów.

  • Bunt nastolatka może przykrywać jego problemy

Serwisy ogólnodostępne PAP