Hormonoterapia w raku piersi nie przekreśla szans na macierzyństwo

Rak piersi nie dotyczy wyłącznie kobiet powyżej 50. roku życia. Istnieje niemała grupa młodszych pacjentek, dla których leczenie ma dodatkowy aspekt – jest zagrożeniem dla planów prokreacyjnych. Ale są dobre wieści.Przerwa od leków obniżających poziom hormonów, by zajść w ciążę  nie wydaje się zwiększać ryzyka nawrotu choroby - wynika z badania POSITIVE.

zdj.PAP
zdj.PAP

Rak piersi należy do grupy nowotworów o bardzo dobrym rokowaniu. Jeszcze do niedawna jego leczenie było jednak bardzo agresywne. U większości chorych wykonywano amputację piersi i stosowano chemioterapię. W ostatnich dwóch dekadach sposoby leczenia raka piersi uległy zasadniczej ewolucji. U większości chorych można zachować zajętą nowotworem pierś. 

- Pojawiło się wiele nowych leków skierowanych na specyficzne dla komórek nowotworowych zaburzenia molekularne, co umożliwia stosowanie bardziej precyzyjnych i "inteligentnych" metod. Okazało się także, że można zmniejszyć intensywność leczenia, utrzymując jego wysoką skuteczność. Przykładami tej taktyki jest mniej toksyczna chemioterapia towarzysząca zabiegowi operacyjnemu czy zaniechanie jej u chorych z określonym molekularnie niskim ryzykiem nawrotu. Pooperacyjna hormonoterapia jest stosowana w leczeniu raka piersi od około 60 lat. Jest metodą znacznie mniej toksyczną od chemioterapii, ale stosuje się ją przez 5-10 lat. Wśród chorych na raka piersi są młode kobiety, które w tym czasie mogą utracić zdolności rozrodcze – mówi prof. Jacek Jassem, z Katedry i Kliniki Onkologii i Radioterapii, Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Uczestniczył w dyskusjach nad kształtem badania.

Dotychczas doktryną było utrzymanie ciągłości leczenia. Nie było solidnych dowodów na to, że kobiety, które przestały przyjmować leki zmniejszające hormony, aby zajść w ciążę, mogły to zrobić bez dalszego zwiększania ryzyka nawrotu. Pierwsze tego rodzaju badanie zostało zaprezentowane na grudniowym Sympozjum Raka Piersi w San Antonio w 2022 roku, dorocznym spotkaniu specjalistów zajmujących się rakiem piersi. 

Brak dziecka skutkiem leczenia

Kobietom z nowotworami z dodatnim receptorem hormonalnym, czyli napędzanym przez estrogen lub progesteron ,zwykle zaleca się stosowanie terapii hormonalnej przez okres do 10 lat po postawieniu diagnozy, aby stłumić wszelkie hormony, które mogłyby spowodować nawrót raka. 

Efektem ubocznym tych leków jest jednak to, że mogą one zniszczyć wszelkie szanse na zajście w ciążę lub urodzenie zdrowego dziecka. W obliczu takiej możliwości wiele kobiet przerywa lub nigdy nie rozpoczyna terapii hormonalnej, wbrew radom swoich lekarzy.

- Niektóre młode kobiety po prostu mówią: „Nie biorę tego. Chcę urodzić dziecko”. Dlatego zaczęliśmy się zastanawiać w jaki sposób możemy im pomóc zarówno w uzyskaniu optymalnej opieki nad rakiem piersi i zmniejszeniu ryzyka, a jednocześnie w skompletowaniu rodziny – powiedziała kierująca nowymi badaniami dr Ann Partridge, wiceprzewodnicząca onkologii medycznej w Dana-Farber Cancer Institute i profesor medycyny w Harvard Medical School.

Grafika: Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Badania przesiewowe pomagają uciec przed rakiem

Jeśli po osiągnięciu pewnego wieku zwlekasz z wykonaniem cytologii, mammografii czy kolonoskopii, popełniasz duży błąd.

- Młode kobiety, które chorują na raka piersi, nie chcą rezygnować z normalnego życia i macierzyństwa mimo rozpoznania choroby nowotworowej, a wyniki badania POSITIVE dają nadzieję młodym kobietom na możliwość posiadania potomstwa i powrót do pełni życia, pomimo rozpoznania raka piersi. – uważa dr Joanna Kufel-Grabowska adiunkt w Katedrze i Klinice Onkologii i Radioterapii GUM-ed.

Specjalistka zaznacza jednak, że choć wyniki badania POSITIVE są bardzo obiecujące, to trzeba pamiętać, że to dopiero wstępne dane, z bardzo krótką obserwacją. Poza tym prawie połowa chorych, które wzięły udział w badaniu, chorowała na wczesnego raka piersi, w I stopniu zaawansowania. 

Niemniej jednak można mówić o postępie.

- To kolejna dobra wiadomość dla naszych pacjentek, bowiem celem leczenia onkologicznego jest nie tylko powrót chorych do zdrowia fizycznego, ale także do życia rodzinnego, społecznego i zawodowego. Wyniki badania bardzo przybliżają nas do tego celu - mówi prof. Jacek Jassem.

Przerwa w hormonoterapii jest bezpieczna

Badanie kliniczne POSITIVE miało ocenić, czy u kobiet leczonych z powodu raka piersi chcących zajść w ciążę, bezpieczne jest zastosowanie przerwy w uzupełniającej hormonoterapii. Do badania włączono 518 kobiet w wieku 42 lat lub młodszych. 62% z nich otrzymała wcześniej chemioterapię. Wszystkie były na terapii hormonalnej przez co najmniej półtora roku zanim otrzymywały zgodę na dwuletnią przerwę w leczeniu, aby spróbować zajść w ciążę. Badacze zachęcali kobiety, aby z powrotem do terapii czekały nie dłużej niż dwa lata.

Po trzech latach obserwacji okazało się, że przerwa w leczeniu nie zwiększyła ryzyka wznowy nowotworu. Blisko 75% kobiet zaszło w co najmniej jedną ciążę i zdecydowana większość z nich wróciła do HT po planowanej przerwie. Łącznie w trakcie badania odnotowano 507 ciąż, a 86% z nich zakończyło się porodem żywego dziecka. Z technik wspomaganego rozrodu skorzystało 43% chorych. Powikłania w ciąży wystąpiły u 11% kobiet i najczęściej było to: nadciśnienie/stan przedrzucawkowy (3%) oraz cukrzyca ciążowa (2%). Niską wagę urodzeniową miało zaledwie 8% noworodków, a u 2% stwierdzono wady wrodzone. 62% chorych, które urodziły dzieci, karmiły je piersią. HT wznowiło 76% chorych. Wśród chorych, które nie wznowiły HT w 8% przyczyną była wznowa nowotworu i konieczność zastosowania innych form terapii. Spośród chorych bez wznowy nowotworu, które nie wznowiły HT, 79% podjęło tę decyzję z powodu kontynuacji prób zajścia w ciążę, niedawnego porodu lub karmienia piersią.

Fot. Jacek Turczyk/PAP/Zdjęcie ilustracyjne

Depresja: różne objawy, ale przeszłość zawsze ciąży

Smutek i przygnębienie to częsty objaw depresji, ale może się ona manifestować zupełnie inaczej, np. wybuchami złości. Wydaje się, że wspólnym objawem dla depresji jest charakterystyczne dla tej choroby postrzeganie przeszłości.

- Badanie POSITIVE w sposób jednoznaczny potwierdza, że czasowe wstrzymanie hormonoterapii uzupełniającej stosowanej po leczeniu radykalnym raka piersi, po to, żeby pacjentka mogła zrealizować swoje plany rodzicielskie, jest procedurą całkowicie bezpieczną. Takie postępowanie rekomendujemy naszym pacjentkom, leczonym w naszym instytucie w Warszawie już od kilku lat. Wiele kobiet skorzystało z tej możliwości. Czasem jest to jedyna opcja, która umożliwia pacjentkom po przebytym leczeniu raka piersi posiadanie własnego potomstwa, ze względu na konieczność wieloletniej hormonoterapii – mówi dr n. med. Agnieszka Jagiełło-Gruszfeld, kierownik Oddziału Zachowawczego Kliniki Nowotworów Piersi i Chirurgii Rekonstrukcyjnej w Narodowym Instytucie Onkologii – Państwowym Instytucie Badawczym w Warszawie.

- Przedstawiona w San Antonio analiza pokazała nie tylko, że przerwa w hormonoterapii nie pogarszała rokowania chorych, ale też, że kobiety, które urodziły dziecko miały mniejsze ryzyko nawrotu niż te, które nie zostały mamami -  zwraca uwagę dr Joanna Kufel-Grabowska.

Mały Ronin potwierdza wyniki badań

Shayla Johnson, która ma 40 lat, dołączyła do badania z nadzieją, że wyniki mogą pomóc innym kobietom „poczuć się trochę bezpieczniej, jeśli chodzi o założenie rodziny”. Raka piersi we wczesnym stadium zdiagnozowano u niej 6 lat temu, kiedy planowała założyć rodzinę. Jej diagnoza doprowadziła do podwójnej mastektomii i ośmiu rund chemioterapii. Johnson ostatecznie zaszła w ciążę poprzez zapłodnienie in vitro podczas przerwy w terapii hormonalnej. Dziś nie wyobraża sobie życia bez syna Ronina i chce podzielić się swoją historią.  
„Nie powinno się wybierać między leczeniem ratującym życie a założeniem rodziny” – powiedział Johnson, dodając, że „rak może być bardzo skomplikowany, zwłaszcza dla młodych kobiet”.

Monika Wysocka, zdrowie.pap.pl

https://clinicaltrials.gov/ct2/show/NCT02308085
https://www.cancer.gov/news-events/cancer-currents-blog/2023/pausing-breast-cancer-treatment-to-conceive

Autorka

Monika Grzegorowska

Monika Grzegorowska - O dziennikarstwie marzyła od dziecka i się spełniło. Od zawsze to było dziennikarstwo medyczne – najciekawsze i nie do znudzenia. Wstępem była obrona pracy magisterskiej o błędach medycznych na Wydziale Resocjalizacji. Niemal całe swoje zawodowe życie związała z branżowym Pulsem Medycyny. Od kilku lat swoją wiedzę przekłada na bardziej przystępny język w Serwisie Zdrowie PAP, co doceniono przyznając jej Kryształowe Pióro. Nie uznaje poranków bez kawy, uwielbia wieczory przy ogromnym stole z puzzlami. Życiowe baterie ładuje na koncertach i posiadówkach z rodziną i przyjaciółmi.

ZOBACZ TEKSTY AUTORKI

ZOBACZ PODOBNE

  • Rys. PAP/j. Turczyk

    Jak się lepiej uczyć? Jest kilka trików

    Ręka do góry - kto lubił, albo lubi chodzić do szkoły! Kto lubi spędzać całe godziny w ławkach, wkuwać nazwy rzek, daty bitew albo zapamiętywać, co ma płucotchawki, a co nibynóżki? Czy pojawi się las rąk, czy może niezręczna cisza? Można chyba postawić orzechy przeciwko kamykom, że przynajmniej wiele osób będzie trzymało ręce w dole. Tylko dlaczego?

  • Piotr, AdobeStock

    Trudna droga do zabezpieczenia macierzyństwa

    Obowiązująca w Polsce Ustawa o leczeniu niepłodności z 2015 roku dopuszcza możliwość pobrania i zamrożenia komórek jajowych tylko przy odpowiednich wskazaniach medycznych. Nie ma w Polsce żadnej legalnej możliwości mrożenia oocytów, jeśli kobieta jest zdrowa, ale chce zabezpieczyć swoją płodność. O drodze do tego opowiedziała Serwisowi Zdrowie Magdalena Fidor.

  • Fot. PAP/ Książka z wierszami Juliana Tuwima wyd. przez Wydawnictwo Wilga, 2004

    Warto czytać dzieciom, nawet niemowlętom

    Kiedyś była to intuicja, ale aktualnie dysponujemy badaniami, pokazującymi korzystny wpływ głośnego czytania książek dzieciom i wpływ bogactwa słownego na rozwój ich mózgu – mówi prof.  Teresa Jackowska, prezes zarządu Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego. Małym dzieciom warto czytać codziennie. Korzyści jest mnóstwo, oprócz oczywistej przyjemności ze spędzania z dzieckiem czasu.

  • P. Werewka/PAP

    Wilczy apetyt, a dziecko chudnie: to może być "jedynka"

    Pomimo tego, że dziecko je jak wilk, to - nie wiedzieć czemu - niknie w oczach. Pije wodę nie szklankami, ale butelkami. Ciągle biega do toalety, moczy się w nocy. Jest apatyczne i nie ma na nic siły. To może to być bardzo groźna autoimmunologiczna choroba z mylącą nieco nazwą - cukrzyca typu 1. Niewykryta w porę zagraża nawet życiu dziecka.

NAJNOWSZE

  • Werewka/PAP

    Historia. Brudne ręce chirurgów zamiast leczyć uśmiercały 

    Jeszcze na początku XIX w. chirurdzy kroili pacjentów brudnymi rękami. Nie myli ich nawet po sekcji zwłok, gdy udawali się tuż po tym przyjmować porody. Nosili czarne fartuchy, by łatwiej było na nich ukryć ślady krwi. Lekarz, który wpadł na prostą zależność – brudne ręce – zakażenie – popadł w obłęd, bo środowisko nie dało mu wiary. Dlaczego tyle wieków musiało minąć od stworzenia mydła do jego powszechnego stosowania, również w medycynie? I komu udało się w końcu odkazić sale operacyjne?

  • Generator Innowacyjności - od pomysłu do więzi międzypokoleniowych

  • Budynki podświetlone na czerwono na znak sprzeciwu wobec krzywdzenia dzieci

  • Jak się lepiej uczyć? Jest kilka trików

  • Cukier = próchnica

  • Adobe Stock

    Rany trudno gojące się pod kontrolą

    W Polsce aż milion pacjentów zmaga się z ranami trudno gojącymi się albo inaczej przewlekłymi, takimi jak odleżyny oraz owrzodzenia – cukrzycowe, żylne, niedokrwienne czy nowotworowe. Ten typ ran odpowiada za ogromne cierpienia fizyczne i psychiczne chorych oraz stanowi poważne wyzwanie dla systemu ochrony zdrowia.

  • Mikroplastik można znaleźć nawet w mózgu czy sercu – wskazują wstępne badania

  • Nie do kosza ani do WC, czyli jak utylizować leki